W poniedziałek świat mediów społecznościowych może się zmienić na zawsze
Meta staje przed procesem antymonopolowym, który może doprowadzić do oddzielenia Instagrama i WhatsAppa. Facebook i Messenger pozostałyby w Mecie, Instagram ze swoim Threads miałby być samodzielną firmą. Podobnie jak WhatsApp.

Firma Meta, właściciel Facebooka, Instagrama i WhatsAppa, znajduje się w kluczowym momencie swojej historii korporacyjnej. Już 14 kwietnia rozpocznie się przełomowy proces antymonopolowy, który może zmusić technologicznego giganta do pozbycia się dwóch swoich najcenniejszych aktywów.
Federalna Komisja Handlu (FTC) oskarża firmę kierowaną przez Marka Zuckerberga o nielegalne praktyki monopolistyczne, polegające na przejęciu potencjalnych konkurentów w celu utrzymania dominacji na rynku. W międzyczasie Meta prowadzi intensywne działania lobbingowe, próbując doprowadzić do ugody, która pozwoliłaby jej utrzymać kontrolę nad swoim cyfrowym imperium.
To też jest ciekawe:
Jak doszło do najważniejszego procesu w historii mediów społecznościowych?
Sprawa przeciwko Mecie (dawniej Facebook) ma swoje początki jeszcze w 2020 r., kiedy to podczas pierwszej administracji Donalda Trumpa Federalna Komisja Handlu zdecydowała się wytoczyć proces firmie. Głównym zarzutem jest bezprawne eliminowanie konkurencji poprzez strategiczne przejęcia - konkretnie Instagrama w 2012 r. oraz komunikatora WhatsApp w 2014 r.
FTC twierdzi, że ówczesny Facebook celowo przepłacił za te platformy, aby wyeliminować rosnących w siłę rywali, zamiast uczciwie konkurować na rynku. Według amerykańskich regulatorów takie działania doprowadziły do monopolizacji rynku mediów społecznościowych, ograniczając tym samym wybór konsumentów i hamując innowacje w tej branży. W listopadzie 2024 r. sędzia James Boasberg odrzucił wniosek Mety o zakończenie postępowania, co oznaczało, że firma nie uniknie procesu sądowego.
Meta nie odpuszcza
Przedstawiciele Mety konsekwentnie odpierają zarzuty twierdząc, że przejęcia Instagrama i WhatsAppa były korzystne zarówno dla konsumentów, jak i dla konkurencyjności rynku. Firma argumentuje, że dzięki jej inwestycjom i rozwojowi technologicznemu, obie platformy stały się lepszymi produktami, docierającymi do miliardów użytkowników na całym świecie.
Rzecznik korporacji wyraził przekonanie, że podczas procesu Meta będzie w stanie przedstawić dowody potwierdzające, że zakup tych platform miał pozytywny wpływ na rynek i użytkowników. Jednakże przedstawiciel FTC Douglas Farrar stwierdził, że proces jest przykładem wspólnego wysiłku ukrócenia monopolu Mety i przywrócenia konkurencji, aby zapewnić wolność i innowacyjność rynku social mediów.
Desperackie próby uniknięcia procesu
W obliczu zbliżającego się procesu Mark Zuckerberg i inni przedstawiciele Mety podjęli intensywne działania lobbingowe, spotykając się z prezydentem Donaldem Trumpem oraz jego starszymi doradcami. Według doniesień medialnych celem tych spotkań jest negocjacja warunków ugody, która pozwoliłaby firmie uniknąć procesu antymonopolowego.
Zuckerberg złożył już trzecią wizytę w Białym Domu podczas obecnej prezydentury Trumpa, co świadczy o wadze sprawy dla przyszłości jego firmy. Niektórzy doradcy prezydenta mieli jednak wyrazić niezadowolenie z działań lobbingowych Mety, uważając je za zbyt natarczywe.
Wall Street Journal, powołując się na osoby zaznajomione z tematem, sugeruje, że CEO Mety przymila się do prezydenta Stanów Zjednoczonych, aby ten spojrzał przychylnym okiem na koncern podczas zbliżającego się sporu. Pomimo tych intensywnych starań prezydent Trump nie podjął jeszcze decyzji, czy jego administracja osiągnie ugodę z Metą.
Potencjalne konsekwencje dla Mety? To armagedon
Stawka procesu jest niezwykle wysoka dla firmy Zuckerberga. W przypadku przegranej, Meta mogłaby zostać zmuszona do wycofania przejęć Instagrama i WhatsAppa, co oznaczałoby rozdzielenie tych platform od głównego biznesu. Taki scenariusz miałby nie tylko ogromne konsekwencje finansowe, ale również strategiczne, gdyż Instagram i WhatsApp stanowią kluczowe elementy cyfrowego imperium Mety.
Jeszcze bardziej niepokojący dla firmy jest fakt, że w przypadku podziału, Instagram i WhatsApp mogłyby stać się konkurencją dla swojego dotychczasowego opiekuna. Mark Zuckerberg stara się przekonać Trumpa, że takie rozwiązanie nie jest ani konieczne, ani uzasadnione, lecz szczegóły tych rozmów pozostają tajemnicą.
Wynik procesu przeciwko Mecie może mieć daleko idące konsekwencje nie tylko dla samej firmy, ale również dla użytkowników jej platform oraz dla całego rynku mediów społecznościowych. Podział giganta technologicznego mógłby teoretycznie prowadzić do zwiększonej konkurencji i innowacji, co w dłuższej perspektywie mogłoby przynieść korzyści konsumentom.
Z drugiej strony Meta argumentuje, że integracja jej platform umożliwia lepsze doświadczenia użytkownikom. Przykładem takich integracji jest funkcja, która pozwala użytkownikom WhatsAppa kojarzyć swoje konto oraz statusy z profilami na Facebooku i Instagramie poprzez Meta Accounts Center. Rozdzielenie platform mogłoby potencjalnie utrudnić tego typu funkcjonalności.
Dla Mety stawka nie mogłaby być wyższa - firma ryzykuje utratę dwóch swoich najcenniejszych aktywów, które stanowią fundament jej imperium społecznościowego. Pomimo intensywnych działań lobbingowych i prób zawarcia ugody, przyszłość Instagrama i WhatsAppa w strukturach Mety pozostaje niepewna.
*Zdjęcie otwierające: Wachiwit / Shutterstock