REKLAMA

Zamknęli kopalnię, by zyskać atrakcję turystyczną. Teraz mają problem

Co zrobić z terenami, gdzie wydobycie surowców nie jest już możliwe? W wielu miejscach jest już scenariusz na życie po eksploatacji. Niekiedy jednak nowa rzeczywistość okazuje się trudniejsza, więc trzeba mieć nadzieję, że odpowiednie lekcje zostaną wyciągnięte.

Zamknęli kopalnię, by zyskać atrakcję turystyczną. Teraz mają problem
REKLAMA

Chodzi o tereny, gdzie wraz z odejściem 2020 r. zakończono prace wydobywcze w kopalni Olkusz-Pomorzany. Jak informuje Portal Samorządowy, „od 2022 roku w rejonie Bolesławia, Bukowna i Olkusza woda wypełnia niecki dawnych odkrywek piasku oraz zapadlisk”. Mokro jest znowu tam, gdzie dawniej były bagna lub tereny podmokłe.

REKLAMA

Teoretycznie to dobra wiadomość, szczególnie dla środowiska. Przedstawiciele kopalni powoływali się na zlecone przez siebie badania, z których wynikało, że „we wszystkich zbiornikach bardzo dynamicznie rodzi się nowe życie” i w krótkim czasie udało się stworzyć warunki „idealne do rozwoju wielu gatunków fauny i flory”.

- To z całą pewnością dobry znak. Ma to duże znaczenie dla regeneracji terenów pogórniczych i poprzemysłowych – mówił cytowany przez portal nettg.pl Bogusław Ochab, prezes ZGH „Bolesław” w Bukownie.

Problem w tym, że powrót wód gruntowych do dawnych poziomów doprowadził również do podtopienia terenów zurbanizowanych.

Tego się spodziewano, ale nikt nie sądził, że dojdzie do tego tak szybko

Zgodnie z ekspertyzami opracowanymi przez zespoły Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie możliwość wystąpienia podtopień miała dotyczyć ok. 400 ha gruntów w zakresie ogólnym obszaru oddziaływania, natomiast fakt ten szacowany był w okresie 30-40 lat po wyłączeniu pomp odwadniających. Na stan obecny zalewisko olkuskie zajmuje ok. 31 ha gruntów, natomiast szacunki wskazują na docelową powierzchnię wynoszącą ok. 60 ha – relacjonuje portalsamorzadowy.pl.

Już wcześniej samorządowcy zwrócili się z apelem do premiera Donalda Tuska. We wspólnym oświadczeniu zaznaczyli, że „zaprzestanie działalności górniczej, a przede wszystkim wyłączenie pomp odwadniających, wywołało na terenie powiatu olkuskiego poważne skutki w środowisku oraz rozpoczęło zmiany stosunków wodnych, które w konsekwencji skutkują poważnymi zagrożeniami w postaci: zalań, podtopień oraz zapadlisk”.

Jak tłumaczyli, władze samorządowe wszystkich gmin z terenu powiatu nie będą w stanie „realnie i skutecznie przeciwdziałać takim zagrożeniom bez uzyskania odpowiedniego wsparcia ze strony administracji rządowej”.

- Mieszkańcy z terenu powiatu z coraz większym niepokojem patrzą w najbliższą przyszłość, a zagrożone są tutaj zarówno prywatne posiadłości, jak i infrastruktura publiczna – dodano w apelu.

Samorządowcy domagali się m.in. wprowadzenia regulacji prawnych określających jednoznacznie podmiot odpowiedzialny za skutki górnictwa historycznego, a także „odpowiedzialność w przypadku wzajemnych powiązań górnictwa historycznego ze współczesną eksploatacją prowadzoną przez ZGH "Bolesław" lub jednoznacznej wykładni obowiązującego prawa w tym zakresie”.

W rozmowie z portalsamorzadowy.pl Franciszek Rozmus, wiceprezes Stowarzyszenie Szansa Białej Przęszy, zwraca uwagę, że zarówno działania samorządowców, jak i władz kopalni, są niewystarczające. Co oznacza, że kolejne podtopienia czy osuwiska są możliwe. Zagrożone jest m.in. jedno z osiedli w Olkuszu.

Atrakcja turystyczna będzie, ale póki co jest niebezpieczna

Lasy Państwowe z kolei przestrzegają, że obecność ludzi na obszarze nowego pojezierza jest „obciążona ryzykiem oraz stanowi bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia osób przebywających”. Wszystko przez to, że podtapiane skarpy nie są stabilne, a na terenach sąsiadujących występują zapadliska. Do tego dochodzi erozja gleby.  

Pojawiały się już ostrzeżenia, aby na niebezpieczne tereny nie wchodzić. „Gazeta Krakowska” donosiła, że są notorycznie lekceważone. Władze kopalni apelowały o rezygnowanie z wypoczynku, bo konsekwencje mogą być poważne. Przestrzegano, że ze względu na ukształtowanie terenów piaskowni oraz ich lokalizacje „dotarcie do osób poszkodowanych i prowadzenie działań ratowniczych przez służby może być utrudnione".

Najwyraźniej niektórzy chcieli jak najszybciej skorzystać z nowej atrakcji turystycznej. Cierpliwość jest wskazana, bo choć plany są ambitne, to najpierw trzeba rozwiązać występujące trudności.  

Oczekiwania społeczne są takie, aby tworzące się przez naturę zalewiska były miejscem odpoczynku i turystyki. W naszej ocenie jest to możliwe, ale wymaga zdecydowanych kroków już teraz, aby móc w przyszłości utworzyć miejsca atrakcyjne dla mieszkańców i turystów. Wskazujemy miejsca, które mają taki potencjał. Gdyby udało się rozwiązać problemy, o których mówimy, z całą pewnością będzie to z wielką korzyścią dla przyrody i dla człowieka – mówił Bogusław Ochab.

REKLAMA

Relacjonujący czerwcowe spotkanie „Przegląd Olkuski” cytował naukowców z Uniwersytetu Śląskiego, którzy zgadzali się, że w regionie otwierają się nowe możliwości. Podkreślali również, że niezbędne jest odpowiednie planowanie działań „wynikające z waloryzacji powstających nowych przestrzeni wodnych w okolicach Olkusza”.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-14T08:28:25+01:00
Aktualizacja: 2025-02-14T08:00:25+01:00
Aktualizacja: 2025-02-14T06:14:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T19:56:13+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T19:20:37+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T18:55:43+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T18:27:59+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T16:48:15+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T16:22:51+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T12:48:32+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA