REKLAMA

Granie na konsoli to przywilej bogaczy. Nowe badanie pokazuje też, jak stary jest typowy gracz

Największa amerykańska agencja zajmująca się analizą rynku gier opublikowała świeże dane dotyczące graczy, ich wieku oraz zdolności zakupowych. W skrócie: jesteśmy starzy, a konsole dają nam ostro po portfelach.

Granie na konsoli to przywilej bogaczy. Nowe badanie pokazuje też, jak stary jest typowy gracz
REKLAMA

Zawsze z wielką przyjemnością wczytuję się w raporty agencji Cicada (dawniej NPD). To największa organizacja badawcza zajmująca się analizą rynku gier w USA. Wiele jej wniosków można przełożyć na globalną branżę, a także nasze polskie podwórko. Najnowsze dane, poświęcone typowemu graczowi w 2025 roku, są szczególnie interesujące.

REKLAMA

Ile lat ma typowy konsolowy gracz? Możecie się pomylić maksymalnie o pół dekady.

Dwadzieścia pięć? Trzydzieści? Trzydzieści pięć? Nic z tych rzeczy. Według danych amerykańskiej agencji Cicada w minionych 12 miesiącach najszybciej urosła grupa konsolowych graczy z przedziału 45+. Gracze w wieku 45 lat i więcej stanowią już ponad 45 proc. wszystkich osób kupujących produkcje konsolowe, a trend starzejącego się społeczeństwa zachodniego działa wyłącznie na ich korzyść.

Osoby poniżej 45 lat wciąż stanowią większość konsolowych graczy – bo 55 proc. – lecz jest to grupa drastycznie malejąca z każdym rokiem. Dla porównania, w 2020 r. klienci poniżej 45 lat stanowili aż 69 proc. całego rynku konsolowego w USA. Uśredniając, mamy do czynienia ze spadkiem liczebności graczy poniżej 45 lat wynoszącym aż 3,5 proc. rocznie.

Biorąc pod uwagę powyższe dane, można założyć, że typowy konsolowy gracz ma już około 40 lat, albo lada moment pojawi się mu czwórka z przodu. Drastycznie rozjeżdża się to z wizją posiadacza konsoli prezentowaną na wielu materiałach reklamowych, gdzie widzimy nastolatków szczerzących się od ucha do ucha. Prawda jest taka, że ci siedzą z nosami w smartfonach, albo grają po taniości na PC.

 class="wp-image-5237768"

Czytaj również:

Granie na konsoli dawniej było tanie, dzisiaj to przywilej bogatych ludzi. Smutne dane odzwierciedlają rzeczywistość.

Perspektywa zabawy przed konsolą, jako taniej i przystępnej alternatywy wobec kupowania wydajnego PC, minęła bezpowrotnie. Konsole tanieją wolniej niż kiedykolwiek, a wydawane na nie gry są droższe niż kiedykolwiek. Do tego firmy takie jak Sony oraz Nintendo stają na rzęsach, aby minimalizować wpływ oraz zasięg rynku wtórnego. Przez to granie na konsoli staje się rozrywką dla bogatych.

REKLAMA

Odzwierciedlają to dane agencji Cicada. Według nich gospodarstwa domowe zarabiające powyżej 100 000 dol. rocznie (uznawane za klasę średnią) stanowiły w 2024 r. aż 49 proc. wszystkich gospodarstw kupujących gry konsolowe, podczas gdy w 2020 r. ta grupa odpowiadała za zaledwie 29 proc. zakupów konsolowych gier. Oznacza to, że gospodarstwa zarabiające mniej mogą sobie pozwolić na mniej gier wideo, a zabawa przed konsolą zamienia się w przywilej dla bogatszych.

Z najnowszego raportu agencji Cicada wyłania się obraz, który coraz częściej widzimy także w Polsce. Granie na konsoli – zwłaszcza PlayStation 5 - to domena dorosłych ludzi, często powyżej 30 lat, ze stabilną sytuacją finansową oraz nieźle płatną pracą. Osoby młodsze i mniej zamożne częściej wybierają PC lub platformy mobilne. Oczywiście to generalizacja, ale nie bierze się z niczego. Stoją za nią policzalne dane dotyczące współczesnego rynku gier wideo.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-20T19:35:47+01:00
Aktualizacja: 2025-02-20T19:01:13+01:00
Aktualizacja: 2025-02-20T18:21:32+01:00
Aktualizacja: 2025-02-20T17:05:55+01:00
Aktualizacja: 2025-02-20T06:01:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-19T22:02:24+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA