Biden kupił potężne narzędzia do inwigilacji. Trump użyje ich do deportacji ludzi
Administracja poprzedniego prezydenta Stanów Zjednoczonych wydała miliardy na technologie inwigilacyjne, mające pomóc w walce z przestępcami. Teraz te same technologie przejdą w ręce Donalda Trumpa, które może je wykorzystać w akcji deportacyjnej.
Jedną z pierwszych decyzji, jaką podjął nowozaprzysiężony prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, było wydanie decyzji o szeroko zakrojonej akcji deportacji nielegalnych imigrantów. Nowa administracja tłumaczy, że chodzi przede wszystkim ograniczenie rosnącej przestępczości i zmniejszenie częstotliwości dokonywania aktów przemocy wśród ludności Stanów Zjednoczonych.
Warta miliardy dolarów technologia pomoże w deportacjach
Jak informuje amerykański dziennik The New York Times, od 2020 roku dwie amerykańskie agencje rządowe - Służby imigracyjne i celne (Immigration and Customs Enforcement, ICE) oraz Usługi dla obywateli i imigrantów (Citizen and Immigration Services, CIS) - zawarły ponad 15 tys. umów z 263 firmami technologicznymi. Suma kontraktów opiewa na 7,8 mld dolarów.
Większość z umów zawartych przez ICE i CIS dotyczy oprogramowania umożliwiającego śledzenie osób w czasie rzeczywistym i zostały one zawarte w większości za prezydentury Joe Bidena.
Wśród przykładów rozwiązań technologicznych, w jakie zainwestowały agencje, "NYT" wymienił m.in. narzędzia, które mogą szybko udowodnić pokrewieństwo za pomocą natychmiastowego testu DNA - "aby sprawdzić, czy, przykładowo, dorosły migrant przekraczający granicę z nieletnim są spokrewnieni". Inne oprogramowanie firmy Clearview AI posłuży do rozpoznawania twarzy. Wreszcie służby zyskały narzędzia do łamania zabezpieczeń smartfonów czy skrzynek email.
Jak powiedział "NYT" Eric Hysen, główny informatyk w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod kierownictwem prezydenta Bidena, w większości narzędzia te zostały zaprojektowane do prowadzenia dochodzeń w sprawie handlarzy narkotyków i innych przestępców, a nie do śledzenia migrantów.
Teraz wszystkie te narzędzia są dostępne dla administracji Donalda Trumpa, która może wykorzystać je w walce z problemem nielegalnej migracji. Jak przekazuje serwis "Michigan Advance", jest bardzo prawdopodobne, że agenci federalni już teraz używają predyktywnych modeli sztucznej inteligencji do masowej analizy dokumentacji migrantów i porównywanie ich z dokumentami złożonymi w czasie aplikacji o wizę oraz danymi zebranymi z mediów społecznościowych.
Jak powiedziała w wywiadzie z "Michigan Advance" Marina Shepelsky, adwokat specjalizująca się w sprawach imigracyjnych, agenci federalni prawdopodobnie wykorzystują również predykcyjne modelowanie AI na inne sposoby, takie jak ocena prawdopodobieństwa przekroczenia terminu ważności wizy lub zaangażowania się w zachowania przestępcze.
Departament Bezpieczeństwa Krajowego zbiera znane informacje, takie jak status imigracyjny, historia zgodności, status opiekuna i historia kryminalna, i przypisuje każdej osobie coś, co nazywa się "wskaźnikiem huraganu". Wynik, w skali od 1 do 5, jest obliczany przez algorytm uczenia maszynowego zaprojektowany w celu określenia, czy dana osoba może uciec przed postępowaniem imigracyjnym.
- powiedziała Shepelsky.
Z kolei jak zaznaczył Peter Salib, adiunkt prawa w Centrum Prawa Uniwersytetu w Houston, "dostęp i zamiar wykorzystania technologii to dwie różne rzeczy", wskazując, że jedyne co różni administracje Bidena i Trumpa to wykorzystanie już wcześniej posiadanych technologii.
Marina Shepelsky podkreśliła również istniejące ryzyko istnienia uprzedzeń algorytmicznych w systemach używanych przez agencje rządowe. Uprzedzenia mogą objawiać się choćby podwyższoną oceną ryzyka związanego z danym migrantem, jedynie na podstawie jego kraju pochodzenia czy wykonywanego zawodu.
Może zainteresować cię także: