REKLAMA

Zgnilizna mózgu atakuje. Powodem bezmyślne przewijanie TikToka i Instagrama

Bezmyślne przewijanie mediów społecznościowych ma wiele nazw. Uniwersytet Oksfordzki ma jednak pewne określenie na to powszechne zjawisko, które staje się ogromnym problemem naszych czasów. To zgnilizna mózgu.

Zgnilizna mózgu atakuje. Powodem bezmyślne przewijanie TikToka i Instagrama
REKLAMA

Brzmi bardzo adekwatnie. Algorytmy stworzone z myślą o jak dostosowaniu treści wyświetlanych na TikToku, Instagramie (chodzi zarówno o reelsy, jak i zwykłą tablicę), czy YouTube Shorts działają dobrze. Czasami zbyt dobrze, bo pokazują wszystko to, co nas naprawdę interesuje. Problemem jest to, że tego typu treści z naszej perspektywy się nie kończą, nawet jeśli przewijamy je długimi godzinami. Nie cierpią na tym wyłącznie najmłodsi – dzieci i nastolatkowie, ale także osoby starsze.

REKLAMA

Zgnilizna mózgu to adekwatne dla bezmyślnego przewijania Instagrama i TikToka

Oxford University Press okrzyknął "brain rot", czyli zgniliznę mózgu frazą roku 2024. Jak widać, za granicą jest też odpowiednik naszego młodzieżowego słowa roku. Tyle że określenie nie wskazuje na najbardziej chwytliwe słówko chętnie wykorzystywane przez młodszych, a na coś większego. Określenie opisuje problem krótkich filmów pionowych, które można oglądać długimi godzinami bez końca.

Według badań przytoczonych przez serwis BBC, porównując 2023 do 2024 roku, można zauważyć 230-procentowy wzrost zainteresowania (częstotliwości korzystania) z tego typu rozrywki. Co ciekawe, wyrażenie brainrot w ciągu ostatnich lat spopularyzowali przede wszystkim młodsi – początkowo generacja Z, później także pokolenie alfa, które jeszcze bardziej niż zetki jest wychowane w cyfrowej rzeczywistości smartfonów i internetu.

Oczywiście, początkowo to słowo miało trochę inne znaczenie – m.in. w kontekście myślenia o czymś jako niemądre, nierozsądne, a nawet częściej, gdy ktoś miał obsesję na punkcie czegoś – np. filmu lub gry, czy fikcyjnych postaci. Teraz zgnilizna mózgu przede wszystkim jest wykorzystywana w celu opisania krótkich wideo o niskiej jakości treści z social mediów. To niestety plaga TikToka, Instagrama, czy YouTube Shorts. 

Profesor Andrew Przybylski z Uniwersytetu Oksfordzkiego zauważył, że popularność tego słowa jest "objawem czasu, w którym żyjemy", a także "opisuje nasze niezadowolenie ze świata online", "[…] to słowo, którego możemy użyć, aby połączyć nasze obawy związane z mediami społecznościowymi".

Casper Grathwohl, przewodniczący Oxford Languages stwierdził, że patrząc na Oksfordzkie Słowo Roku w ciągu ostatnich dwóch dekad "widać rosnące zainteresowanie społeczeństwa tym, jak ewoluuje nasze wirtualne życie oraz w jaki sposób internetowa kultura wpływa na to, kim jesteśmy i o czym mówimy". Dodał, że wyrażenie "odnosi się do jednego z postrzeganych zagrożeń wirtualnego życia i sposobu, w jaki wykorzystujemy nasz wolny czas".

Co ciekawe, w ubiegłym roku wygrało słowo "rizz", które jest jednym z kandydatów rodzimego plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Zresztą, w finałowej dwudziestce w głosowaniu realizowanym przez PWN również zawarł się brainrot, czyli zgnilizna mózgu. Cóż, w erze szybkiego internetu, problemu zachowania koncentracji przez dłuższy czas mamy także odpowiednie słowa (wyrażenia), które łatwo określają bardziej złożone i zawiłe kwestie związane z dzisiejszym internetem. 

REKLAMA

Więcej o mediach społecznościowych przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA