Ktoś w Asusie wziął za bardzo do siebie uwagę, że ich myszka śmierdzi
Trudno powiedzieć czy o tego rodzaju produkt prosił którykolwiek użytkownik komputera. Wygląda na to, że to jednak bez znaczenia. Perfumowana myszka Asus Fragrance wchodzi do sprzedaży.

O firmie Asus można mieć różne opinie, ale trudno jej nie podziwiać za odwagę. Poza bezpiecznymi produktami stanowiącymi sprawdzone sukcesy producent nie boi się wprowadzać do sprzedaży bardzo nietypowych i oryginalnych konstrukcji. Niektóre okazały się ślepą uliczką rozwoju. Inne zaś okazały się trafionym pomysłem, chętnie kopiowanym przez konkurencję.
Do pierwszej z grup prawdopodobnie dałoby się zaliczyć zapachowego laptopa. Komputer Adol 14 Air zawierał w obudowie malutki emiter zapachu, który użytkownik uzupełniał olejkami zapachowymi. Komputer nigdy nie był sprzedawany poza granicami Chin, przynajmniej w ramach oficjalnej dystrybucji - więc trudno uznać go za międzynarodowy sukces. Asus jednak idzie za ciosem i oferuje coś bardzo podobnego.

Czytaj też:
Asus Fragrance Mouse. Wystarczy dolać olejek
Z wyglądu Fragrance Mouse niczym się nie różni od typowej bezprzewodowej myszki. Ten jeden szczegół, który czyni urządzenie wyjątkowym, to zbiorniczek na olejki perfumowane, znajdujący się na spodniej części gryzonia - obok baterii i schowka na dongiel 2,4 GHz USB. Można przy tym wybierać różne zapachy. Sama myszka oferuje pracę w rozdzielczościach 1200, 1600 i 2400 DPI. Będzie dostępna w białej i różowej wersji.

Niestety nie jest jasne, kiedy myszka pojawi się w sprzedaży i w jakiej cenie. Trudno też na dziś ocenić, czy ta pojawi się w europejskiej dystrybucji, czy też trzeba będzie ją na własną rękę sprowadzać z Chin, podobnie jak wspomnianego laptopa. Zastanawiający jest jednak przede wszystkim ewentualny popyt na tego rodzaju urządzenie.
Na dziś nawet nie śmiemy zgadywać.