REKLAMA

Wybrali się na biegun, żeby udowodnić, że Ziemia jest płaska. I... zaskoczenie

W świecie, w którym nauka i technologia pozwalają nam badać najdalsze zakamarki kosmosu, wciąż nie brakuje osób, które kwestionują najbardziej podstawowe fakty o naszej planecie. Zwolennicy teorii płaskiej Ziemi, od lat próbujący obalić dowody naukowe, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.

Wybrali się na biegun, żeby udowodnić, że Ziemia jest płaska. I... zaskoczenie
REKLAMA

Organizacja skupiona wokół Willa Duffy'ego, pastora z małego kościoła w stanie Kolorado, zorganizowała wyprawę na Antarktydę, która miała raz na zawsze rozwiać wszelkie wątpliwości co do kształtu naszej planety. Wynik? Cóż, sprawa nie potoczyła się po ich myśli.

REKLAMA

W projekcie nazwanym "The Final Experiment" („Ostateczny Eksperyment”) wzięło udział 24 zwolenników teorii płaskiej Ziemi oraz 24 zwolenników modelu kuli ziemskiej. Celem wyprawy było sprawdzenie, czy na Antarktydzie rzeczywiście istnieje zjawisko 24-godzinnego dnia polarnego. Zdaniem organizatorów, obserwacja takiego zjawiska miałaby ostatecznie potwierdzić, czy Ziemia jest kulą, czy też gigantycznym dyskiem.

Zwolennicy Płaskiej Ziemi wierzą, że na płaskim świecie nie mogłoby istnieć zjawisko dnia polarnego. To fenomen, podczas którego Słońce pozostaje widoczne na niebie przez całą dobę. Występuje on w okolicach biegunów geograficznych i jest niemożliwy do wytłumaczenia w modelu płaskiej Ziemi.

Na oficjalnej stronie projektu czytamy: „The Final Experiment to sposób na rozstrzygnięcie debaty o kształcie Ziemi. Zarówno zwolennicy teorii płaskiej Ziemi, jak i modelu kuli zgadzają się, że istnienie 24-godzinnego dnia na Antarktydzie jest kluczowe w tej kwestii”. Pisząc o 24-godzinnym dniu, mamy w tym przypadku na myśli 24 godz., w trakcie których Słońce nie zachodzi nad horyzontem.

Antarktyda - wyzwanie dla śmiałków

Organizacja wyprawy na najzimniejszy kontynent świata to nie lada przedsięwzięcie. Uczestnicy musieli stawić czoła ekstremalnym warunkom pogodowym, gdzie temperatura potrafi spadać poniżej -50 stopni Celsjusza, a silne wiatry osiągają prędkość ponad 100 km/h. Sam koszt czarteru statku badawczego i wyposażenia grupy oszacowano na ponad 300 tys. dol.

Zamiast przełomu, wyprawa zakończyła się wynikiem, który był zgodny z przewidywaniami nauki. W ciągu kilku dni pobytu na Antarktydzie uczestnicy mieli okazję doświadczyć zjawiska dnia polarnego, gdzie słońce krąży nad horyzontem przez całą dobę. Dla naukowców to codzienność – zjawisko to wynika z nachylenia osi obrotu Ziemi i jej ruchu wokół Słońca.

Moment, w którym trzeba przyznać się do pomyłki

Czasami w życiu się mylisz. Myślałem, że nie ma czegoś takiego jak 24-godzinny dzień. Właściwie byłem tego prawie pewien

– powiedział Jeran Campanella, influencer ruchu Flat Earth, który brał udział w ekspedycji.

Dla części uczestników wyprawy był to prawdziwy szok. Wielu z nich, włącznie z samym pastorem Duffym, przyznało, że obserwacje na własne oczy zmusiły ich do refleksji.

Nie mogę jeszcze wszystkiego zaakceptować, ale muszę przyznać, że to, co widziałem, daje mi do myślenia

– napisał Duffy w poście na stronie organizacji.

Więcej o zagadkach Ziemi przeczytasz na Spider's Web:

Płaska Ziemia: skąd ten fenomen?

Teoria płaskiej Ziemi, choć wydaje się absurdalna, w ostatnich latach zyskała popularność w internecie. Zwolennicy tej idei twierdzą, że naukowe dowody na kulistość Ziemi są zmanipulowane, a agencje kosmiczne, takie jak NASA, uczestniczą w globalnym spisku. Jednak ich argumenty są systematycznie i bez problemu obalane przez naukowców i pasjonatów astronomii.

Zjawisko dnia i nocy polarnej, zakrzywienie horyzontu widoczne z dużych wysokości, albo na morzu czy też fotografie Ziemi wykonane z przestrzeni kosmicznej to tylko niektóre z dowodów, które stoją w sprzeczności z modelem płaskiego dysku.

Nauka zwycięża, ale co dalej?

REKLAMA

Choć wyprawa na Antarktydę nie dostarczyła zwolennikom teorii płaskiej Ziemi żadnych dowodów na poparcie ich tezy, mało prawdopodobne, by zakończyła debatę. Psychologowie wskazują, że teorie spiskowe są często głęboko zakorzenione w potrzebie kwestionowania autorytetów i dążeniu do poczucia kontroli w świecie.

Mimo to, każde takie wydarzenie jest okazją do promowania nauki i zdrowego rozsądku. Wyprawa pastora Duffiego być może nie przekona wszystkich sceptyków, ale pokazuje, że czasem nawet najbardziej absurdalne idee mogą zostać skonfrontowane z rzeczywistością. A rzeczywistość, jak na ironię, okazuje się być kulista.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA