Zawrotne tempo PKP Intercity. Rekord już pobity
Opłacało się skleić pociągi. PKP Intercity pochwaliło się liczbą pasażerów. Dwa długie weekendy dołożyły swoją cegiełkę do tego, że 2024 już jest lepszy niż 2023. A będzie jeszcze lepiej.
PKP Intercity podsumowało dwa długie listopadowe weekendy. Z okazji 1 i 11 listopada na niektórych połączeniach pociągi miały więcej wagonów niż zwykle. Szczególną atrakcją były połączone, niezwykle długie składy.
W ciągu czterech dni - od 8 do 11 listopada - z podróży pociągami PKP Intercity skorzystało łącznie 913 tys. podróżnych. Jak poinformował przewoźnik, najważniejsze okazały się powroty – 11 listopada pociągiem PKP Intercity podróżowało ponad ćwierć miliona pasażerów. Podobny wynik osiągnięto 3 listopada, kiedy Polacy wracali z wyjazdów z okazji 1 listopada.
W długi weekend związany z 11 listopada Polacy najczęściej podróżowali między dużymi miastami, m.in. do Krakowa czy Trójmiasta. Do pociągów na najpopularniejszych trasach włączono 305 dodatkowych wagonów. Dzięki temu pula miejsc dla podróżnych została zwiększona aż w 181 pociągach. Podwójną liczbę miejsc przewoźnik zapewnił na 14 połączeniach obsługiwanych przez elektryczne zespoły trakcyjne – w trasę te pojazdy wyruszyły w podwójnym zestawieniu.
- podsumowuje przewoźnik.
PKP Intercity już pobiło wynik z 2023 r.
Od początku roku do drugiego weekendu listopadowego PKP Intercity przewiozło 68 mln pasażerów. To oznacza, że już mamy do czynienia z rekordem, bo ubiegłoroczny rezultat był najlepszym w historii spółki. Dla porównania w 2022 r. z usług narodowego przewoźnika skorzystało 59 mln pasażerów.
A wynik będzie jeszcze lepszy. Jak prognozuje Dariusz Klimczak, minister infrastruktury, najnowsze dane wskazują, że rok 2024 „najprawdopodobniej zostanie zamknięty liczbą bliską 80 mln pasażerów”. Imponujący wzrost.
Co ciekawe w kwietniu 2024 r. Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury, szacował, że na koniec roku uda się przewieźć 75 mln pasażerów. Jak widać PKP Intercity ciągle może zawieszać sobie poprzeczkę coraz wyżej.
Jednocześnie wiceminister infrastruktury zauważył, że choć rekordy cieszą, to w Polsce wciąż jesteśmy „dużo poniżej europejskiej średniej jeśli chodzi o podróże koleją na mieszkańca”. U nas to ok. 9 podróży, podczas gdy unijna średnia wynosi 18. Malepszak chciałby, abyśmy za 20 lat mogli znaleźć się na tym poziomie. „To musi być cel systemu kolejowego w naszym kraju” – zdradził. Wcześniej Malepszak mówił, że 20 podróży na mieszkańca musiałoby oznaczać, że polską koleją rocznie jeździ ok. 750 mln pasażerów. W tym roku uda się według prognoz przekroczyć 400 mln, a bariera pół miliarda ma pęknąć w 2030 r.
– pisaliśmy latem na łamach Spider’s Web.
Jak widać, pole do rozwoju jest spore. Jest do czego dążyć, ale też już teraz warto docenić rozwój.
Więcej o zmianach na kolei przeczytasz na Spider's Web: