REKLAMA

Twój nowy MacBook będzie głośny jak gamingowy laptop. I właśnie tego chcesz

Nowe MacBooki Pro z M4 Pro mogą być głośniejsze niż myślisz. Apple wprowadza tryb wysokiego zużycia energii, który zwiększa wydajność, ale także hałas. Czy to dobry kompromis?  

Twój nowy MacBook będzie głośny jak gamingowy laptop. I właśnie tego chcesz
REKLAMA

Kiedyś wydajne laptopy to były takie małe odrzutowce. Chciałeś odpalić jakąś grę albo obrobić filmik, to od razu odpalały się wiatraki i zaczynał się koncert. Aż strach było iść z takim sprzętem do biblioteki. Ale potem pojawił się Apple Silicon i wszystko się zmieniło: cisza jak makiem zasiał. Możesz renderować grafikę 3D, montować film w 4K, a laptop nawet nie mruknie.

REKLAMA

A najlepsze jest to, że przy tej całej mocy i ciszy bateria trzyma i trzyma. Pamiętam czasy, kiedy trzeba było ze sobą taszczyć ładowarkę i modlić się, żeby znaleźć gniazdko. Teraz? Spokojnie pracujesz cały dzień, oglądasz filmy, a wieczorem jeszcze masz trochę procent baterii.

Ale co, jeśli powiem ci, że będziesz chciał, żeby twój MacBook brzmiał jak odrzutowiec, czy przeciętny laptop gamingowy, który zabierają niektórzy studenci na wykłady?

Tryb wysokiego zużycia energii trafia do chipów Pro

Tryb wysokiego zużycia energii (High Power Mode) w macOS to specjalne ustawienie, które pozwala komputerom Mac z procesorami Apple Silicon na osiągnięcie maksymalnej wydajności. Wcześniej funkcja ta była zarezerwowana dla 16-calowych MacBooków Pro z układami M1 Max i M2 Max, a później dodana do 14-calowych modeli z M3 Max.

Wysoka moc w trybie wysokiego zużycia energii w macOS Ventura

Teraz, wraz z premierą M4 Pro, Apple udostępnia ten tryb również w MacBookach Pro 14 i 16 cali oraz w Macu mini z tym procesorem. Czyli ów tryb staje się dostępny dla ludu, a nie arystokracji, którą stać na najdroższy procesor Apple’a.

Tryb wysokiego zużycia energii działa poprzez zwiększenie prędkości wentylatorów, co pozwala na lepsze chłodzenie układu i utrzymanie wyższej wydajności przez dłuższy czas. Jest to szczególnie przydatne w przypadku intensywnych zadań graficznych, takich jak edycja wideo w 8K, czy renderowanie grafiki 3D.

Czy to działa w M4 Pro? Pierwsze testy

Chociaż tryb wysokiego zużycia energii może przynieść zauważalne korzyści w określonych sytuacjach, testy przeprowadzone przez Ars Technica na Macu mini z M4 Pro wykazały, że w większości przypadków różnica w wydajności jest znikoma. Jednocześnie włączenie tego trybu powoduje znaczny wzrost hałasu generowanego przez wentylatory.

W związku z tym, Andrew Cunningham z serwisu Ars Technica sugeruje, że w przypadku Maca mini z M4 Pro korzyści z trybu wysokiego zużycia energii są niewielkie, a wady zauważalne. Zaleca on pozostawienie tego trybu wyłączonego, chyba że użytkownik planuje wykonywać bardzo wymagające zadania przez dłuższy czas.

W naszych testach na Macu mini wzrost wydajności wynikający z użycia trybu High Power był w zasadzie znikomy, tak mały, że nawet nie zawracaliśmy sobie głowy tworzeniem wykresów pokazujących różnicę - widać ślady bardzo niewielkiego wzrostu w kilku testach GPU, ale wszystkie testy CPU i wiele testów GPU pokazują różnice, które zasadniczo mieszczą się w granicach błędu.

Chociaż wydajność jest praktycznie taka sama, hałas wentylatora znacznie wzrasta w trybie High Power. Mac mini jest zazwyczaj niesłyszalny przez większość czasu, tak jak większość komputerów Mac z Apple Silicon, ale przy długotrwałym obciążeniu procesora lub karty graficznej mini emituje głośniejszy szum, który z pewnością usłyszysz, chyba że masz na sobie słuchawki. To może być oznaką, że przez wiele godzin pracy tryb High Power zapewni lepsze lub bardziej spójne wyniki niż większość naszych testów, które zazwyczaj trwają nie dłużej niż kilka minut. Ale z mojego punktu widzenia, korzyści z trybu High Power w Macu mini z M4 Pro są znikome, a wada jest zauważalna. Generalnie zostawiłbym go wyłączony

- uważa Andrew Cunningham.

Warto jednak pamiętać, że testy przeprowadzone przez Ars Technica były krótkie i nie odzwierciedlają w pełni wpływu trybu wysokiego zużycia energii na wydajność w dłuższej perspektywie. Apple zaznacza, że funkcja ta jest przeznaczona do "długotrwałych" obciążeń, więc w przypadku wielogodzinnej pracy różnica może być bardziej odczuwalna.

Przeczytaj więcej o najnowszych sprzętach Apple'a:

Lepiej mieć, niż nie mieć

REKLAMA

Dostępność trybu wysokiego zużycia energii jest świetną opcją dla użytkowników. Pomimo iż jego wykorzystanie nie jest obligatoryjne, a testy wykazały ograniczony wpływ na wydajność w typowych scenariuszach, to w specyficznych zastosowaniach, wymagających maksymalnej mocy obliczeniowej, może okazać się on bardziej niż użyteczny.

Analogicznie do wielu rozwiązań technicznych, obecność dodatkowej funkcjonalności, nawet jeżeli nie jest ona wykorzystywana regularnie, zwiększa potencjał urządzenia i zakres jego zastosowań. Użytkownik ma swobodę decydowania o aktywacji trybu wysokiego zużycia energii w zależności od indywidualnych potrzeb, a sama jego obecność świadczy o zapasie mocy obliczeniowej układu. Ot, zawsze lepiej jest mieć opcję w razie "w", aniżeli nigdy jej nie mieć.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA