REKLAMA

Kupił kartę graficzną i jej nie dostał. Śledczy: przecież wiedział, że w internecie są oszuści

Policja nie zdecydowała się szukać sprawcy internetowego przestępstwa, bo ofiara… wiedziała, że w sieci oszukują. Argumentacja służb budzi zdziwienie.

oszustwo
REKLAMA

Swoją historią podzielił się jeden z wykopowiczów. Jak opisuje zakupu karty graficznej dokonał w marcu. Cena była atrakcyjna i od razu zwróciła uwagę kupującego, ale uznał, że być może sprzedający pilnie potrzebuje pieniędzy i chce szybko pozbyć się przedmiotu.

REKLAMA

Wykopowicz skontaktował się z autorem ogłoszenia i zapytał, czy możliwa jest wysyłka. Sprzedający nie był zachwycony pomysłem. Tłumaczył, że faktycznie zależy mu na czasie i dlatego preferował odbiór osobisty. Na dodatek konto na Allegro miało podpięty stary numer rachunku, a weryfikacja nowego mogłaby zająć kilka dni. Jako że kupujący potrzebował karty – zdążył sprzedać swoją i nie mógł korzystać z komputera – a autor ogłoszenia również się spieszył, ustalono, że do transakcji dojdzie poza Allegro.

Niektórym już może się zapalić czerwona lampka

Zainteresowany kartą po fakcie przyznaje, że uspokoił go długi staż na Allegro – konto wystawiającego istniało od 13 lat – i fakt przeprowadzenia „normalnej”, niepodejrzanej rozmowy. Można było odnieść wrażenie, że po drugiej stronie jest wiarygodna osoba.

Niestety – po przelaniu pieniędzy przesyłka nie dochodziła, a kontakt się urwał. Kupujący zdał sobie sprawę, że padł ofiarą oszustwa. W związku z tym chciał zgłosić sprawę policji.

Na miejscu okazało się, że funkcjonariusza zajmującego się takimi sprawami nie ma, bo jest w terenie. Ale zgłoszenia można dokonywać też mailowo. Po dwóch tygodniach oszukany otrzymał wezwanie do stawienia się na policji w charakterze poszkodowanego.

„W jego trakcie trochę czułem się bardziej jak podejrzany niżeli poszkodowany” – relacjonuje wykopowicz. Policjant pytał go o to, czy wiedział, że w internecie zdarzają się oszustwa. Przyznał, że tak, informacje nt. oszukanych często przewijają się w sieci. I dodał, że w tym przypadku poza atrakcyjną ceną nic nie wzbudzało szczególnych podejrzeń. „Później okazało się to gwoździem do trumny mojej sprawy” – opisuje.

Po 2 tygodniach od przesłuchania wykopowicz dostał list z prokuratury. Oznajmiono, że odmówiono wszczęcia postępowania, ponieważ ofiara „znała ryzyko”.

Przesłuchany w charakterze świadka pokrzywdzony wskazał, iż miał świadomość podejmowanego ryzyka zarówno, gdy decydował się na zakup przedmiotu o wartości znacznie niższej od rynkowej jego ceny, jak również wówczas, gdy zdecydował się na przesłanie pieniędzy bezpośrednio do sprzedającego. Nie sposób zatem uznać, iż doszło do wprowadzenia w błąd pokrzywdzonego, jeśli ten w momencie dokonania transakcji miał świadomość, które podejmuje. Nie doszło więc do wywołania przez sprawcę błędnej oceny rzeczywistości u pokrzywdzonego, bowiem posiadał on wiedzę o nieuzasadnionej rynkowej niskiej cenie oferowanego przedmiotu

– czytamy w piśmie prokuratury, które oszukany zamieścił na Wykopie.

„Dałem się zrobić jak dzieciak, aczkolwiek wydawało mi się że od tego jest policja i od tego są sądy, aby łapać takie osoby” – nie kryje swojego rozczarowania wykopowicz. I trudno odmówić mu racji. Czy jeśli nie zamkniemy drzwi i ktoś nas okradnie, to znaczy, że nie należy szukać sprawcy, bo to nasza wina? Czy w takim razie jeżeli ktoś wystawi ogłoszenie z tytułem „SUPER NISKA CENA” to już nie musi wysyłać przedmiotu, bo nabywca powinien zdawać sobie sprawę, że kupowanie czegoś 500 zł taniej jest ryzykiem? Absurd.

Na Spider's Web ostrzegamy przed oszustami:

Historia jest przerażająca

REKLAMA

Pocieszać możemy się tym, że nie zawsze jesteśmy odprawieni z kwitkiem. Są sytuacje, kiedy ofiary oszustw dochodzą swoich racji. Niestety bardzo często czy to banki, czy służby zrzucają winę i twierdzą, że „trzeba było uważać”. Jest to skrajnie niesprawiedliwe podejście powodujące, że złodzieje czują się bezkarni i wiedzą, że mogą naciągać inne osoby.

zdjęcie główne: Grand Warszawski / Shutterstock.com

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA