REKLAMA

Polacy już nie będą darmową karmą dla amerykańskich Big Techów. Gigakorporacje muszą płacić

W ciągu ostatnich dni polski rząd podjął szereg decyzji podatkowych, które bezpośrednio wpływają na działalność międzynarodowych koncernów, w szczególności tych pochodzących ze Stanów Zjednoczonych.

Podatek Big Tech Polska
REKLAMA

Kluczowe znaczenie mają dwie inicjatywy: wdrożenie globalnego podatku minimalnego zgodnie z unijną dyrektywą oraz projekt nowego podatku cyfrowego skierowanego do największych firm technologicznych. Podstawą obecnych zmian jest porozumienie OECD z 2021 r., którego drugi filar wprowadza minimalną efektywną stawkę podatkową na poziomie 15 proc. dla międzynarodowych grup kapitałowych osiągających przychody powyżej 750 mln euro rocznie.

REKLAMA

Mechanizm ten ma zapobiegać praktykom optymalizacji podatkowej poprzez tzw. podatki wyrównawcze w przypadkach, gdy efektywne opodatkowanie w danej jurysdykcji spadnie poniżej ustalonego progu. Polska, po rocznym opóźnieniu spowodowanym obawami o utratę atrakcyjności inwestycyjnej, wdrożyła odpowiednie przepisy z dniem 1 stycznia 2025 r. Nowe regulacje szczególnie dotykają przedsiębiorstw korzystających dotąd ze strefowych zwolnień podatkowych czy ulg badawczo-rozwojowych, które mogły obniżać efektywną stawkę CIT nawet do 5-9 proc.

Amerykański kontratak i jego konsekwencje

Decyzja administracji Donalda Trumpa o wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z międzynarodowego porozumienia w styczniu 2025 r. radykalnie zmieniła kontekst wdrażania reformy. Sekretarz Skarbu Scott Bessent otrzymał mandat do opracowania w ciągu 60 dni środków odwetowych wobec krajów stosujących podatek minimalny wobec amerykańskich korporacji. W praktyce oznacza to ryzyko wprowadzenia ceł karnych lub innych barier handlowych wymierzonych w polski eksport.

Eksperci wskazują na paradoksalną sytuację - podczas gdy Unia Europejska konsekwentnie realizuje postanowienia OECD, brak globalnego konsensusu może prowadzić do asymetrii w opodatkowaniu. Amerykańskie koncerny technologiczne i farmaceutyczne działające w Polsce mogą podlegać podwójnemu obciążeniu: niższym stawkom w kraju macierzystym i wyrównawczym daninom w UE.

Aby zneutralizować potencjalny odpływ inwestycji, Ministerstwo Rozwoju i Technologii opracowało system grantów gotówkowych. Wartość wsparcia ma być powiązana z skalą inwestycji, lokalizacją oraz spełnianiem kryteriów jakościowych, takich jak tworzenie wysokopłatnych miejsc pracy czy transfer technologii. Granty przyznawane na okres 15 lat od zakończenia inwestycji stanowią próbę zachowania konkurencyjności wobec krajów ościennych.

Co to oznacza dla nas, miłośników technologii?

W branży półprzewodnikowej i chmurowych rozwiązań IT obserwujemy pierwsze efekty tej polityki. Google Cloud uruchomił w Warszawie regionalne centrum danych, inwestując równocześnie w partnerstwo z polskimi instytucjami badawczymi. Podobne deklaracje złożył Microsoft, planujący rozbudowę infrastruktury AI w Poznaniu. Te przykłady wskazują, że pomimo nowych obciążeń fiskalnych, Polska pozostaje atrakcyjna dzięki połączeniu grantów, stabilności prawnej i dostępu do wykwalifikowanej kadry.

Ministerstwo Cyfryzacji zapowiedziało na bieżący miesiąc prezentację modelu podatku cyfrowego, który miałby objąć przychody lub zyski największych platform internetowych. Według wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego, chodzi o sprawiedliwość społeczną - przejęcie części zysków generowanych przez globalne korporacje na rzecz rozwoju krajowego sektora IT i mediów.

Projekt nawiązuje do rozwiązań funkcjonujących w 35 krajach, w tym we Francji (3 proc. podatek od przychodów cyfrowych) czy Wielkiej Brytanii (2 proc. danina od wyszukiwarek i mediów społecznościowych). Szacunki Ministerstwa Finansów sugerują możliwe wpływy rzędu 1-1,5 mld zł rocznie, które miałyby zasilać fundusze na sztuczną inteligencję i cyfryzację małych przedsiębiorstw.

Tym razem się uda?

Historyczny kontekst pokazuje, że podobne próby w latach 2019-2022 kończyły się wycofaniem pod naciskiem dyplomatycznym Stanów Zjednoczonych. Obecna inicjatywa różni się jednak zakresem - zamiast skupiać się wyłącznie na usługach cyfrowych, projekt ma objąć szeroko pojętą działalność technologiczną.

Reakcja administracji Trumpa na polskie inicjatywy przybrała formę zarówno oficjalnych protestów dyplomatycznych, jak i działań operacyjnych. Departament Handlu Stanów Zjednoczomych rozważa nałożenie ceł kompensacyjnych na polskie produkty stalowe i chemiczne, argumentując naruszeniem zasad uczciwej konkurencji. Jednocześnie amerykańskie think tanki finansowe publikują analizy wskazujące na 15-20 proc. spadek atrakcyjności inwestycyjnej Polski w rankingach międzynarodowych.

Paradoks obecnej sytuacji polega na równoległym rozwoju współpracy wojskowej i napięć ekonomicznych. Podczas gdy NATO finalizuje plany budowy stałej bazy wojskowej w Polsce, amerykańscy inwestorzy instytucjonalni zmniejszają ekspozycję na polski rynek kapitałowy. Tę ambiwalencję widać w deklaracjach Google'a, który z jednej strony inwestuje w chmurę krajową, z drugiej - grozi przeniesieniem części usług do Czech i Rumunii.

REKLAMA

Symulacje Ministerstwa Finansów wskazują na możliwy 7-12 proc. spadek bezpośrednich inwestycji zagranicznych w latach 2025-2027, głównie w sektorach automotive i farmaceutycznym. Kompensacją mają być inwestycje strategiczne w technologiach przyszłości - tylko w I kwartale 2025 roku ogłoszono projekty badawczo-rozwojowe o wartości 2,3 mld zł w obszarze czystej energii i telemedycyny.

*Ilustracja otwierająca: shutterstock / Araya Wattanasetthanun

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-10T17:52:11+01:00
Aktualizacja: 2025-03-10T13:41:42+01:00
Aktualizacja: 2025-03-10T12:26:01+01:00
Aktualizacja: 2025-03-10T12:04:17+01:00
Aktualizacja: 2025-03-10T08:25:01+01:00
Aktualizacja: 2025-03-09T07:14:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-08T16:13:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-08T16:03:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-07T18:33:22+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA