Oto co kryje się za masowymi szkoleniami wojskowymi. Polacy boją się powrotu obowiązkowej służby
Premier Donald Tusk zapowiedział ogłoszenie modelu szkoleń wojskowych dla dorosłych mężczyzn. Choć niektórzy zaczęli się obawiać, że może oznaczać to powrót zasadniczej służby wojskowej, rząd ma nieco inny plan.
Trwają prace przygotowujące na wielką skalę szkolenia wojskowe dla każdego dorosłego mężczyzny w Polsce. Do końca roku chcemy mieć gotowy model, aby każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny – zapowiedział Donald Tusk w piątek.
Premier od razu zaznaczył, że nie oznacza to powrotu zasadniczej służby wojskowej
„Gdybym proponował powrót do zasadniczej służby, to bym to powiedział” – zapewnił. Obowiązkowy pobór wykluczył również Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej. Przeszkolenie ma być zachętą, której „potrzebujemy, bo zmiany demograficzne nie są dla nas korzystne”, dodał szef resortu.
Czego możemy więc się spodziewać? W rozmowie na antenie Polsat News wiceszef MON Cezary Tomczyk zapowiedział, że szczegóły poznamy w najbliższych tygodniach. Już teraz podkreślił, że szkolenia będą dobrowolne, choć powszechne.
- To pierwszy krok, by ludzie zobaczyli, jak wygląda wojsko – opisał Tomczyk.
Szkolenia zostaną przeprowadzane w różnych wymiarach czasowych. Niektóre będą jednodniowe, inne weekendowe, przewidziane są również dłuższe cykle. Zainteresowane osoby, które uznają, że chcą dalej zdobywać wiedzę, będą mogły kontynuować trening.
Według "Faktów" TVN osoby biorące udział w szkoleniach mogą liczyć na wynagrodzenie czy dodatkowe dni urlopowe. Kosiniak-Kamysz mówił wcześniej, że przeszkolenie „nie będzie utrudniało realizacji ambicji zawodowych czy rodzinnych” oraz "musi być za odpowiednią rekompensatą poświęconego na nie czasu".
Więcej o polskim wojsku przeczytasz na Spider's Web:
Zdjęcie główne: Mircea Moira / Shutterstoc
