Kasy samoobsługowe z nową funkcją. Polska sieć przyznaje, że jest problem z kradzieżami
Kładą drogiego pomidora, a kasują tanią cebulę - polska sieć ma sposób, jak temu zapobiec. I przy okazji otwarcie mówi, że problem kradzieży jest realny.
Na zachodzie bardzo głośno jest o problemie kradzieży w sklepach i tym, że proceder ułatwiają kasy samoobsługowe. Zagraniczne sieci przyznają się do błędu i zwiększają ludzkie wsparcie stanowisk, choć liczyły na to, że automatyzacja sprawdzi się idealnie. W Polsce liczba kradzieży w sklepach również rośnie, ale zarzuty kasom stawiają głównie branżowi eksperci, a nie same sklepy. Tymczasem przykładów na problematyczność technologii nie trzeba szukać długo. Niedawno pisaliśmy o oszuście, który wziął pomidory, ale skasował je jako jabłka, chcąc w ten sposób oszczędzić.
Sklepy w Polsce też przeciwdziałają kradzieżom, ale nie mówią o tym wprost. Niedawno zauważyliśmy, że w Lidlu przy kasach samoobsługowych jest już więcej pracowników niż wcześnie. Sieć potwierdziła nam zwiększenie obsady, ale tłumaczono to „komfortem i wygodą klientów”. I owszem: więcej pracowników to szybsze interwencje przy kasach. Tyle że przedstawiciele branży ochroniarskiej zwracali uwagę, że w ten sposób uda się również zwiększyć kontrolę nad kupującymi. Lidl piecze dwie pieczenie na jednym ogniu.
Delikatesy Centrum mówią otwarcie o problemie kradzieży
Jan Domański, rzecznik prasowy Grupy Eurocash, w rozmowie z portalem dlahandlu.pl potwierdził, że w sieci Delikatesy Centrum pilotażowo testowana jest technologia rozpoznawania produktów w kasach samoobsługowych. Po co?
(…) żeby poradzić sobie z wyzwaniem kradzieży, które zdarzają się częściej przy samodzielnych zakupach
– przyznał wprost.
Dotychczas z tak otwartym postawieniem sprawy w Polsce się nie spotkaliśmy. Biedronka również ma kasy rozpoznające produkty, ale głównie w wypowiedziach prasowych koncentrowano się na wygodzie klienta. Bo faktycznie kupujący korzystają. Kiedy kładziemy np. pomidora na wadze, system na podstawie koloru i kształtu podrzuca możliwe propozycje na ekranie. Zamiast przedzierać się przez listę wszystkich owoców i warzyw, od razu mamy do wyboru tylko pomidora, jabłko i czerwoną paprykę.
Jest to pomocne, ale przy okazji od razu system rozpoznaje, że na wadze jednak jest czerwony pomidor, a nie np. biała cebula, która może ważyć tyle samo, ale kosztować znacznie mniej.
Więcej o kasach samoobsługowych przeczytasz na Spider's Web:
Ciekawe, czy odwaga Delikatesów Centrum sprawi, że dyskusja związana z kradzieżami przy kasach samoobsługowych będzie toczyła się nieco inaczej niż dotychczas. I może sklepy podzielą się rozwiązaniami, które wdrażają, aby zmniejszyć liczbę incydentów. A jeśli przy okazji sprawią, że zakupy będzie nam się robiło wygodniej, tylko na tym zyskamy.