Najciekawszy telefon na rynku doczekał się swojej tańszej wersji. Kupisz?
Nothing Phone (2) to jeden z najciekawszych telefonów dostępnych na rynku. Wyróżnia się z tłumu smartfonów podobnych do siebie i zwraca uwagę każdego. W naszym kraju nie cieszy się wielką popularnością, głównie dlatego, że czasem mamy zbyt mało zaufania do nowych marek, ale czuję w kościach, że wszystko zmieni się za sprawą premiery Nothing Phone (2a).
Nie zrozumcie mnie źle - uważam, że smartfony osiągnęły swój peak designu. Owszem, można się zżymać, że wszystkie wyglądają jakby w środku opakowania miały napis designed by Apple in California, ale to jest zaleta. Smartfony są ładne, poręczne i minimalne. Jednak czasem chcemy, żeby jakaś firma przyszła i wywróciła ten stolik, żeby wprowadziła coś nowego, bo inaczej już do końca świata będzie ekscytować się tym, że w nowym modelu zmienia się układ kamer albo że dynamiczna wyspa jest o 0,3 mm szersza niż w poprzednim modelu. Takim producentem jest dla mnie Nothing. Ich telefony od początku wyróżniały się ciekawym designem, a aktualny model Phone (2) rozbija bank pod tym względem. Z wiarygodnych przecieków wiemy, że doczeka się swoje słabszej i jednocześnie bardziej przystępnej cenowo wersji. Cieszy mnie to, bo jeżeli będzie kosztował poniżej dwóch tysięcy złotych, to jest szansa, że Polacy spróbują czegoś nowego.
Dlaczego dwóch tysięcy? Bo wbrew temu co się może wydawać, wcale nie rzucamy się jak szaleni na flagowce za 4 czy 5 tys. zł. Wolimy kupić taniej, taką granicą jest dwa tysiące, co zresztą widać po corocznych statystykach sprzedaży. Powyżej tej kwoty jesteśmy zachowawczy i rzadziej sięgamy po nowych producentów. I właśnie tutaj upatruję szansy Nothing Phone (2a) na sukces, ale spokojnie, to nie jest tylko ślepa wiara redaktora, bo zderzyłem ją ze specyfikacją nadchodzącego urządzenia.
Nothing Phone (2a) - co dostaniemy?
Oczywiście design znany z flagowego modelu, w tym konfigurowalne świetlne glify na tyle obudowy. Wiem, też się z tego cieszę, bo wygląda to świetnie na żywo i przyciąga wzrok. Jest jednak pewien szkopuł - Nothing Phone (2) ma ich 11, a wersja (2a), ma mieć trzy, ale jakoś trzeba utrzymać cenę poniżej 400 euro w Europie.
Oprócz tego w nadchodzącym modelu znajdziemy 6,67-calowy panel OLED o rozdzielczości FullHD+ z odświeżaniem 120 Hz, udany procesor MediaTek Dimensity 7200 Ultra, akumulator z obsługą ładowania 45 W oraz zestaw aparatów składający się z głównego modułu o rozdzielczości 50 Mpix, aparatu z obiektywem ultraszerokokątnym o takiej samej matrycy oraz kamerę do selfie o rozdzielczości 32 Mpix. Smartfon zadebiutuje 5 marca, a ja nie mogę się doczekać. Czas rozruszać trochę towarzystwo.
Więcej o smartfonach Nothing znajdziecie w: