REKLAMA

Czy TCL zwariował? Budują rynek telewizyjny całkowicie po swojemu, efekty intrygują

Niemal wszyscy producenci telewizorów na świecie budują swoją ofertę w bardzo podobny sposób, przypisując konkretne technologie do tych samych grup odbiorców. Ale nie TCL. Ci wolą robić wszystko po swojemu. Czy w tym szaleństwie jest metoda? Bieżąca oferta firmy daje jasną odpowiedź.

TCL X955 C955 C805
REKLAMA

TCL prawdopodobnie nadal wielu konsumentom kojarzy się przede wszystkim z produktami o bardzo dobrej relacji jakości do ceny. Podobnie jak wielu innych, relatywnie nowych producentów z Chin. To poprawne skojarzenie, bowiem w istocie TCL od tego właśnie zaczynał. Tyle że od tego czasu firma delikatnie się rozwinęła. Aktualnie jest jednym z największych producentów telewizorów na świecie, a z jego technologii korzystają pozostali rynkowi liderzy - w znacznej części telewizorów innych marek znajdują się panele wyprodukowane właśnie przez TCL.

REKLAMA

Jak do tego doszło jest ciekawą historią, którą pozostawimy sobie na inny czas. Skupmy się na tym, że TCL dawno już wyszedł poza ramy b-brandu i śmiało może konkurować jak równy z równym z najbardziej znanymi japońskimi i koreańskimi markami. Nie chodzi tu jednak o to, by kłaniać się przed jakąś abstrakcyjną wielkością korporacji - a by mieć to na uwadze podczas dalszej lektury. Bo TCL nie tylko robi wszystko po swojemu, ale wręcz może okazać się wzorem do naśladowania. Zwłaszcza że efekt tej strategii nie jest obiektem przypuszczeń czy rozważań - można ją ocenić na podstawie konkretnych, dostępnych już w sprzedaży produktów.

Są trzy rodzaje telewizorów dla trzech rodzajów klientów. TCL mówi: nie.

Analizując ofertę niemal dowolnego producenta można dojść do wniosku, że rynek telewizorów został relatywnie czytelnie podzielony na różne technologie generowania obrazu, w zależności od wymagań i majętności portfela.

  • Telewizory LCD/LED są przeznaczone na rynek masowy. Stosowane są tu matryce VA i IPS, modele z wyższej półki wykorzystują strefowe wygaszanie i powłokę QLED
  • Telewizory Mini LED są przeznaczone dla bardziej wymagających klientów. Tu również spotkać można matryce VA i IPS, większość wyposażona jest w powłokę QLED
  • Telewizory OLED są przeznaczone dla zamożnych koneserów, ceniących jakość ponad wszystko. Tu dostępne są matryce WOLED i QD-OLED, te drugie z powłoką QLED.

Tymczasem nie u TCL. Firma prowadzi szerokie badania nad rozmaitymi technologiami matryc, w tym nad drukowanymi matrycami OLED RGB, tym niemniej jej inżynierowie są zdania, że większość obecnie wykorzystywanych rozwiązań zapewnia niesatysfakcjonujące parametry. I skupia swoją pełną uwagę na matrycach VA, technologii QLED i podświetleniu Mini LED. Mało elastycznie? Być może. Spójrzmy jednak na efekty.

To absolutne skupienie na doskonaleniu konkretnych procesów technologicznych pozwoliło utrzymać firmie TCL to, z czego była znana - a więc relacji możliwości danych produktów do ich ceny. Patrząc po samych danych technicznych poszczególnych telewizorów z oferty firmy bardzo trudno znaleźć konkurenta w podobnej cenie, który oferowałby podobne parametry.

Nie tylko Mini LED dostępny jest u TCL-a w modelach istotnie tańszych niż u konkurencji, to na dodatek niemal zawsze telewizor TCL będzie oferował większą liczbę stref wygaszania niż konkurent - więc prawdopodobnie oferuje od niego wyższy kontrast. Również za sprawą dopracowanego procesu technologicznego TCL jest też w stanie stosować powłokę QLED w tańszych niż konkurencja modelach, więc w porównaniach jego produkt prawdopodobnie zawsze będzie oferował lepsze kolory i wyższą jasność.

Cena jest ważna, ale to nie wszystko. Co z jakością obrazu?

Na tym zdjęciu widać telewizor TCL X955 ze zdjętym przednim panelem - to wyłącznie diody Mini LED i mechanizm FALD. Precyzja doświetlenia jest tak wysoka, że wyłącznie za jego sprawą widać czytelny obraz - a przecież ten nawet nie jest jeszcze generowany. W lewym dolnym rogu ten sam obraz na monitorze.

Wyżej opisana strategia zwróci uwagę czytelników, którzy rozglądają się za po prostu dobrym telewizorem, na który nie będą musieli wydać majątku. Konsumenci szukający doświadczeń premium prawdopodobnie jeszcze nie czują się przekonani. Tyle że z tego obsesyjnego skupienia na Mini LED wynika coś jeszcze. Parametry obrazu w topowych modelach TCL-a, które powinny zwrócić uwagę nawet największego fana telewizorów OLED.

Najlepszy i najdroższy telewizor TCL w ofercie - model X955 - oferuje szczytową jasność na poziomie 5000 nitów. To oczywiście nie oznacza, że potrafi oślepić widza. Bardziej chodzi o to, że X955 zdolny jest do fenomenalnej dynamiki jasności, oferując bardzo satysfakcjonujący efekt HDR, bez popełniania grzechu ciemniejszej konkurencji w formie utraty szczegółów w ciemniejszych elementach kadru.

To, w czym TCL miał przez pewien czas pewne zaległości za japońską i koreańską konkurencją, to procesor obrazu. Mając na uwadze fakt, że większość czasu widzowie spędzają przed ekranem oglądając treści nie ze źródeł świetnej jakości (jak na przykład filmy Blu-ray UHD) a przed treściami ze streamingu, zazwyczaj mocno skompresowanymi - ów procesor obrazu ma duże znaczenie. Podobnie jak algorytmy sztucznej inteligencji do jego rekonstrukcji bez przekłamań i artefaktów.

AiPQ 3.0

TCL tu na szczęście rzeczone zaległości nadrobił. Układ AiPQ 3.0 jest obecny nie tylko w X955, ale i w pozostałych telewizorach z oferty. Świetnie sobie radzi z inteligentnym upscalingiem, pracuje w 10-bitowej gradacji kolorów, jest świetny w dekonturyzacji artefaktów kompresji. Jest też, co ważne, bardzo dobrze wyszkolony z odpowiedniego sterowania LED-ami i kontrastem, by uniknąć utraty szczegółów w ciemnych elementach (tzw. crushed blacks).

Efekty są imponujące. Co prawda 5000 nitów w X955 to wartość głównie teoretyczna, tym niemniej odbiornik ten bez problemu utrzymuje przez dowolny czas 2000 nitów przy przeciętnej jasności 800 nitów. To wartości kilkukrotnie wyższe od najlepszych telewizorów OLED. Z kolei ponad 5000 stref wygaszania w zasadzie niweluje efekt poświat i pozwala osiągnąć kontrast bliski doskonałemu. Ten sam wyżej wspomniany procesor obrazu odpowiada też za predykcyjne przeliczanie działania LED-ów, co minimalizuje niemal do zera problemy z reprodukcją ruchu.

Podsumowując: X955 oferuje prawie tak dobre kontrast i ruch co najlepsze telewizory OLED, zapewniając przy tym niezestawialnie wyższą jasność i większą liczbę kolorów. To skrajny przypadek sztandarowego i właściwie to głównie wizerunkowego modelu, ale ta sama uwaga ma zastosowanie w przypadku tańszej linii TCL C9xx. Jest tu przy tym jeszcze jedno istotne do odnotowania spostrzeżenie: cena telewizora OLED rośnie znacznie szybciej wraz z wzrostem przekątnej ekranu niż Mini LED czy dowolna inna technologia. Co oznacza, że jeżeli klient szuka nie tylko telewizora o fenomenalnej jakości, ale też o wyższej przekątnej ekranu - propozycja TCL zaczyna być jeszcze ciekawsza.

TCL X955

Większość z nas nie kupi sztandarowego telewizora żadnego z producentów. Skupienie się TCL na bardzo konkretnej technologii zapewniło mu jednak coś jeszcze: możliwość jej skalowania.

W momencie oddawania tego tekstu do publikacji 98-calowy TCL C955 kosztował 23 500 zł. Wspaniale jest czytać o rywalizacji najlepszych z najlepszych, tak jak ciekawie jest emocjonować się wyścigami najdroższych samochodów świata. Większość z nas wybierze jednak coś znacznie tańszego. I tu podejście TCL zaczyna dodatkowo popłacać.

TCL nie ma wielu rozmaitych technologii do rozwoju i optymalizacji. Skupia się w ofercie na modelach z matrycami VA QLED i prawdopodobnie skupiłby się wyłącznie na Mini LED, gdyby to było technicznie możliwe - najtańsze TCL-e mają tradycyjne podświetlenie Direct LED, bo jednak poniżej pewnej ceny oferowanie Mini LED nie jest ekonomicznie możliwe. Jakie są tego efekty?

TCL C805

65-calowy TCL C805 kosztuje 4500 zł (55-calowy 4000 zł, 85-calowy 9000 zł). A więc plasuje się cenowo idealnie w średnio-niskiej klasie, na którą najczęściej mogą sobie pozwolić Polacy chcący mieć fajny sprzęt i unikający życia w długach i ponad stan. Co otrzymujemy w zamian? Tak wiele, że to aż podejrzane.

TCL C805 wyposażony jest w 144-hercową (sic!) matrycę o szczytowej jasności 1300 nitów, a 65-calowa wersja ego telewizora wyposażona jest w 500 stref wygaszania. To oczywiście telewizor Mini LED z powłoką QLED, wyposażony w procesor AiPQ 3.0. Do tego Google TV 12.0, Dolby Vision i całkiem mocne stereo 30 W.  Zachęcam do znalezienia równie opłacalnej alternatywy. Poczekam.

TCL C805 niebawem w testach Spider’s Web. Bo, motyla noga, brzmi aż za dobrze.

Nie wszystko wynika z danych technicznych, dlatego też zadbaliśmy o to, by jak najszybciej wypożyczyć TCL C805 do testów. Zamierzam się mu przyjrzeć bardzo, bardzo uważnie. Tym niemniej są granice błędu, jakim obarczone są wnioski po samej analizie suchej specyfikacji telewizorów TCL-a. A te prezentują się niezwykle ciekawie.

Strategia trzymania niepewnych (w ocenie TCL-a) technologii wyłącznie w laboratorium rozwojowym pozwoliła opracować wysoce zoptymalizowane procesy technologiczne dla konkretnego typu matryc telewizyjnych. Dzięki temu Mini LED VA QLED od TCL nie tylko oferują topowe parametry, to na dodatek producentowi bardzo łatwo wprowadzić też linię przystępną cenowo, bazującą na rozwiązaniach z tej topowej. Byłoby to zapewne dużo trudniejsze, gdyby TCL miał rozdrobnioną uwagę na kilka różnych rozwiązań.

REKLAMA

W efekcie X955 stanowi bardzo kuszącą propozycję dla zamożnego konesera - same suche dane poddają w wątpliwość rzadko kwestionowany prymat OLED-ów. Z kolei C805 jest diabelnie intrygujący, bo takie parametry w 65-calowym telewizorze za mniej niż 5000 zł to co najmniej rzadkość.

Wnioski na temat tego konkretnego modelu niebawem w dedykowanej mu recenzji. A wniosek z tego tekstu? Z całą pewnością należy sobie wybić z głowy, że jedynym atutem TCL-a to tanie a dobre. Co więcej, na oswojeniu się z myślą, że TCL to również jeden z najważniejszych producentów na rynku premium również nie powinniśmy się zatrzymać. Bo może się okazać, że za niedługi czas TCL stanie się trendsetterem, którego będzie naśladować japońsko-koreańska konkurencja. Analizując bieżącą ofertę nie wydaje się to nieprawdopodobne.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA