Spełnia się największy koszmar Microsoftu
Brytyjski Competition and Markets Authority oraz amerykańska Federalna Komisja Handlu przyglądają się sojuszowi Microsoftu i OpenAI. Jeżeli analiza wykaże ku temu powody, ruszy oficjalne postępowanie antymonopolowe. To dla firmy Satyi Nadelli potencjalna katastrofa.
Microsoft to jedna z największych i najpotężniejszych firm informatycznych na świecie, ale już od dawna trudno ją określić liderem innowacji. Swoją rynkową siłę zawdzięcza solidnym informatycznym koniom roboczym - jak Windows czy Microsoft 365 - oraz rozwiązaniom infrastrukturalnym z Azure na czele. Nie to, by Microsoft nie potrafił już skutecznie przeforsować na rynku żadnego dobrego pomysłu, trudno jednak to porównywać z Apple’em, Google’em. Czy mniejszymi, zwinniejszymi firmami.
Sytuacja kompletnie się odwróciła, gdy światło dzienne ujrzał ChatGPT. Ten co prawda nie pochodzi od Microsoftu, a od firmy OpenAI - Microsoft jest jednak jednym z największych inwestorów i sojuszników spółki. Za sprawą ChatGPT świat oszalał na punkcie generatywnej sztucznej inteligencji (GenAI), dostrzegając w Dużym Modelu Językowym GPT rewolucję na miarę smartfonu czy publicznej chmury. Microsoft tym samym stał się podmiotem kontrolującym potencjalnie największy przełom w informatyce od lat, a może i dekad. I nie marnuje czasu, integrując GPT z własnymi rozwiązaniami SI i IT - czego efektem jest chociażby Microsoft Copilot. Konkurencja jest na razie mocno w tyle.
Najnowsze teksty o sztucznej inteligencji:
Microsoft jak mało która firma zdaje sobie jednak również sprawę z konsekwencji bycia liderem ogromnego rynku. Tacy liderzy podlegają szczególnym przepisom prawnym, by nie byli w stanie uniemożliwić na danym rynku konkurencji. To właśnie dlatego Microsoft nie zdecydował się na całkowite przejęcie OpenAI, mając udział nieznacznie mniejszy niż kontrolny - by nie dać powodów urzędnikom do wprowadzenia specjalnego nadzoru lub, nie daj losie, uniemożliwić Microsoftowi i OpenAI dawną współpracę.
Wygląda na to, że się nie udało. Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zaniepokojone sojuszem firm Microsoft i OpenAI
Brytyjski CMA poinformował, że zapewnia sposobność analizowanym podmiotom oraz zainteresowanym stronom okazję na oficjalne złożenie komentarzy, mające zwrócić uwagę urzędników na ewentualne problemy, które wymagają analizy i potencjalnego śledztwa. Urząd przy tym podobno zwiększył swoje zainteresowanie sytuacją w wyniku zamieszania w zarządzie OpenAI, w którym swój udział miał też Microsoft. CMA ma poświęcić szczególną uwagę analizie faktycznej niezależności OpenAI od Microsoftu i czy istotnie w OpenAI - jak twierdzi spółka - Microsoft nie ma decydującego głosu.
Podobne czynności mają być podejmowane w amerykańskiej FTC. Ta co prawda jeszcze nie wystosowała oficjalnego komunikatu, ale o postępowaniu informuje rzetelny Bloomberg. Podobnie jak w przypadku CMA, na dziś FTC nie uruchamia jeszcze śledztwa antymonopolowego, a analizuje czy takowe jest zasadne.
Konsekwencje ewentualnego oficjalnego postępowania antymonopolowego przez którykolwiek z powyższych podmiotów są trudne do przewidzenia. Mogą jednak oznaczać dla Microsoftu bardzo poważne kłopoty. Wynalazek OpenAI jest wdrażany do większości produktów i usług firmy, które za jego sprawą zyskują istotne korzyści. Konkurencja, mimo zaległości, nie marnuje jednak czasu. W nadrobienie zaległości za Microsoftem ogromne pieniądze inwestują chociażby Google i Meta.
Microsoft ma jednak duże szanse wybronić się przed postępowaniem. Co prawda ma priorytetowy dostęp do GPT i prawdopodobnie wpływ na kierunek jego rozwoju, ale też samo GPT jest dostępne w ofercie OpenAI dla innych firm. Rozwiązania Microsoftu mają wyróżniać się nie tyle obecnością samego GPT, co umiejętnym połączeniem rzeczonego GPT z innymi technologiami SI giganta z Redmond. Dobrą ilustracją powyższego są czatboty ChatGPT i Copilot - oba wykorzystujące GPT i oba istotnie się od siebie różniące.
Nie ma jednak wiele wątpliwości, że samo ewentualne postępowanie antymonopolowe będzie miało ogromny wpływ na Wall Street i inwestorów. Na dziś jednak kurs akcji Microsoftu utrzymuje tendencję wzrostową.