REKLAMA

Czołg szkieletowy był lekki jak piórko. Oto historia niezwykłego pojazdu

Pod koniec I wojny światowej, gdy na polach bitew zaczęły się pojawiać pierwsze czołgi, w Stanach Zjednoczonych powstał projekt bardzo nietypowego pojazdu pancernego. Był to eksperymentalny prototyp, który miał być znacznie lżejszy i szybszy od europejskich maszyn, ale równie skuteczny w pokonywaniu okopów i rowów. Niestety, w ewolucji czołgów, okazała się to ślepa uliczka.

Czołg szkieletowy
REKLAMA

Koszmar I wojny światowej zaowocował narodzinami kilku morderczych maszyn. Wśród nich były czołgi, które wypełzły na błotniste, pokryte okopami i lejami po wybuchach, pola zachodniej Europy. Nie przypominały one w niczym współczesnych szybkich pojazdów opancerzonych. Te stalowe, ociężałe kolosy były raczej jak słonie. Nic więc dziwnego, że dość szybko pojawił się pomysł na uczynienie czołgu zwinniejszym pojazdem. Pomysł dość nietypowy.

REKLAMA

W 1918 r. zaprojektowany został przez firmę Pioneer Tractor Company z Winona w Minnesocie tak zwany czołg szkieletowy. Firma ta specjalizowała się w produkcji ciągników rolniczych, ale postanowiła spróbować swoich sił w dziedzinie wojskowej. Główną ideą projektu było stworzenie lekkiego czołgu, który mógłby się poruszać po trudnym terenie z większą prędkością i zwrotnością niż ciężkie i wolne brytyjskie oraz francuskie modele. Jednocześnie czołg szkieletowy miał zachować zdolność do przekraczania szerokich okopów, dzięki kształtowi rombu, który nadawały mu gąsienice.

Czołg szkieletowy był naprawdę lekki

Czołg szkieletowy był naprawdę nietypowym pojazdem. Jego nazwa pochodziła od faktu, że jego kadłub nie był w pełni zabudowany, lecz składał się z metalowych rur. Tworzyły one szkieletową ramę, swego rodzaju klatkę, na której zamontowano gąsienice i zawieszono opancerzony przedział bojowy załogi. W przedziale tym znajdowały się dwa silniki benzynowe o mocy 50 KM każdy, skrzynia biegów i wieżyczka z karabinem maszynowym kalibru 7,62 mm. Załoga składała się z dwóch osób: kierowcy i dowódcy-strzelca. Pancerz przedziału miał grubość 12,7 mm, co było porównywalne z grubością pancerza innych czołgów z tamtego okresu.

Czołg szkieletowy miał 7,6 m długości, 2,57 m szerokości i 2,9 m wysokości. Ważył tylko 8,2 t, czyli znacznie mniej niż brytyjskie Mark IV i Mark V (28-29 t) czy francuskie Schneider CA1 i Saint-Chamond (13,5-23 t). Jego maksymalna prędkość wynosiła 8 km/h, co również było lepszym wynikiem niż u konkurentów. Zasięg pojazdu wynosił 100 km.

Więcej ciekawych artykułów o niezwykłych czołgach znajdziesz na Spider's Web:

Próby i losy projektu

Czołg szkieletowy został ukończony w październiku 1918 r. i skierowano go na próby. Kosztował zaledwie 15 tys. dol., co dziś odpowiadałoby 310 tys. dol. Współczesne czołgi kosztują kilka, a nawet kilkanaście milionów dolarów. Niestety, pojazd nie spełnił oczekiwań. Okazało się, że jego konstrukcja była zbyt słaba i podatna na uszkodzenia. Metalowe rury łatwo się wyginały i pękały pod wpływem obciążenia oraz wstrząsów.

Czołg szkieletowy
REKLAMA

Ponadto czołg szkieletowy był bardzo głośny, nawet jak na ówczesne standardy i trudny w obsłudze. Nie miał też żadnej ochrony przed gazami bojowymi, które były często używane podczas I wojny światowej. W rezultacie projekt został zarzucony, a jedyny egzemplarz czołgu szkieletowego trafił do muzeum wojskowego w Aberdeen w stanie Maryland, gdzie można go oglądać do dziś.

Czołg szkieletowy był ciekawym eksperymentem, który miał na celu stworzenie lekkiego i szybkiego czołgu. Niestety, jego konstrukcja była zbyt nietypowa i niepraktyczna, aby mógł się sprawdzić na polu walki. Projekt ten pokazuje, jak wiele pomysłów i prób było podejmowanych w czasie I wojny światowej, aby stworzyć skuteczną broń pancerną. Czołg szkieletowy był jednym z nich, ale nie jedynym. Kto wie, być może z rozwojem nowych technologii, materiałów i dronów, koncepcja ta wróci jeszcze do życia.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA