Tani prąd od Billa Gatesa w każdym domu. Już za 10 lat
Energia tania jak barszcz i czysta jak najczystsze powietrze - firma Zap Energy, którą wspiera Bill Gates, zapowiada, że do przełomu zostało mniej niż 10 lat. Jeśli tak się stanie, ludzkość posiądzie moc słońca.
W Everett w stanie Waszyngton znajduje się maszyna zaprojektowana do ujarzmienia mocy słońca. I może pewnego dnia tak się stanie. Firma Zap Energy ma nadzieję wykorzystać swoje urządzenie Z-pinch do generowania dużej ilości energii elektrycznej w drodze syntezy jądrowej. Synteza termojądrowa napędza słońce i jeśli zadziała tutaj na Ziemi, może wytworzyć prawie 4 mln razy więcej energii niż paliwa kopalne, takie jak węgiel czy ropa naftowa.
Wielkie wyzwanie dla ludzkości
Energia z fuzji jądrowej (nazywanej też reakcją termojądrową) to marzenie wielu naukowców i inżynierów. To proces, w którym lekkie pierwiastki, takie jak wodór, łączą się w cięższe, np. hel, uwalniając przy tym ogromne ilości energii. To taki sam proces, który zachodzi w jądrze Słońca i innych gwiazd. Energia z fuzji jądrowej ma wiele zalet: jest czysta, bezpieczna, nieograniczona i tania. Nie produkuje dwutlenku węgla ani innych szkodliwych gazów cieplarnianych, nie generuje odpadów radioaktywnych, nie grozi jej wyczerpanie paliwa, a reaktory są małe i łatwe w transporcie. Brzmi jak idealne rozwiązanie dla naszej potrzebującej energii planety, prawda?
Niestety, energia z fuzji jądrowej to także wielkie wyzwanie technologiczne i naukowe. Aby połączyć lekkie atomy, trzeba je poddać bardzo wysokiemu ciśnieniu i temperaturze, rzędu setek milionów stopni Celsjusza. Taka gorąca i zjonizowana materia, zwana plazmą, musi być utrzymywana w stabilnym stanie przez długi czas, co wymaga skomplikowanych i drogich urządzeń.
Więcej o próbach z reakcją termojądrową znajdziesz na Spider`s Web:
Bill Gates zaangażował się w projekt
Dotychczasowe próby osiągnięcia fuzji jądrowej na skalę przemysłową nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Największy i najbardziej zaawansowany projekt w tej dziedzinie, ITER, jest budowany we Francji od 2007 r. i ma kosztować ponad 20 miliardów euro. Jego uruchomienie jest planowane na 2025 r., a pełną moc ma osiągnąć dopiero w 2035 r.
Na świecie istnieje jednak wiele mniejszych i bardziej innowacyjnych firm, które próbują znaleźć lepszy i szybszy sposób na uzyskanie energii z fuzji jądrowej. Jedną z nich jest Zap Energy, firma wspierana przez Billa Gatesa, założyciela Microsoftu i jednego z najbogatszych ludzi na świecie.
Zap Energy powstała w 2018 roku jako spin-off z Uniwersytetu Waszyngtońskiego. Jej założycielem i głównym technologiem jest Brian Nelson, profesor emeritus elektrotechniki i informatyki. Wraz z ponad 80 pracownikami, wśród których są absolwenci i studenci, Nelson pracuje nad stworzeniem taniego, kompaktowego i skalowalnego reaktora fuzyjnego, który nie wymaga drogich i skomplikowanych cewek magnetycznych.
Stara i najprostsza metoda
Zap Energy korzysta z metody zwanej Z-pinch, która polega na wykorzystaniu silnego impulsu prądu elektrycznego do skompresowania i podgrzania plazmy. Plazma jest umieszczona w cylindrycznym pojemniku z metalowymi drutami, które tworzą klatkę Faradaya. Gdy przez druty płynie prąd, wytwarzają one pole magnetyczne, które zaciska się na plazmie jak zacisk. W ten sposób plazma osiąga bardzo wysoką gęstość i temperaturę, co sprzyja reakcjom fuzyjnym.
Z-pinch jest jedną z najstarszych i najprostszych technik fuzji jądrowej, ale ma też swoje problemy. Głównym z nich jest niestabilność plazmy, która może się rozpaść pod wpływem zaburzeń magnetycznych. Zap Energy twierdzi, że znalazło sposób na pokonanie tej trudności, dzięki zastosowaniu specjalnych impulsów i algorytmów sterowania.
Przełom na horyzoncie
Zap Energy ma ambitne plany na przyszłość. Firma otrzymała 6,5 mln dolarów dotacji od Departamentu Energii USA na zaprojektowanie prototypu reaktora fuzyjnego, który miałby moc 100 megawatów i mógłby być podłączony do sieci elektrycznej. Taki reaktor miałby wielkość kontenera i mógłby być łatwo transportowany i instalowany w dowolnym miejscu.
Zap Energy liczy, że uda jej się osiągnąć tzw. punkt zapłonu, czyli stan, w którym reakcje fuzyjne są samowystarczalne i produkują więcej energii, niż zużywają, w ciągu najbliższych kilku lat. Jeśli to się uda, firma będzie mogła zrewolucjonizować rynek energetyczny i przyczynić się do walki ze zmianami klimatu.
Energia z fuzji jądrowej to nie tylko fantazja science fiction. To realna i obiecująca technologia, która może zmienić świat na lepsze. Zap Energy to jedna z firm, które dążą do tego celu z pasją i determinacją. A Bill Gates to jeden z ludzi, którzy wierzą w ich sukces i im pomagają. Może już niedługo będziemy korzystać z energii z fuzji jądrowej w naszych domach, biurach i fabrykach. A może nawet w naszych samochodach i statkach kosmicznych.
Kto wie co przyniesie przyszłość?