Byłem w miejscu przyjaznym dla dzieci, a jeszcze nigdzie nie byłem
To jest odwieczne pytanie każdego rodzica, szczególnie gdy pada deszcz, co ja mam zrobić z dziećmi, gdzie pojechać? Przecież wszędzie już byliśmy. Sprawdziłem aplikację Polska dla dzieci, żeby dowiedzieć się, czy na to pytanie padają tam jakieś odpowiedzi.
Podobno kiedyś dzieci bawiły się na ulicy kapslami po piwie i nie potrzebowały żadnych zabawek. Równie dobrze, można powiedzieć to samo o cukrze, że go nie potrzebowaliśmy, gdy w sklepach go nie było. Takie gadanie to dorabianie smutnej ideologii do braków w zaopatrzeniu. Nie było też zwyczaju, że rodzice bawili się z dziećmi, czy spędzali z nim czas, z samego tylko powodu, że warto spędzać czas z dziećmi. Dzieci po prostu były i w sposób naturalny ten czas sobie brały. Teraz jest inaczej i trzepak nie jest centrum życia kulturalnego. Rodzice starają się, by ten wspólny czas istniał i żeby jeszcze miał odpowiednią jakość, a nie przybierał formy zalegania przed telewizorem. Ciągle poszukują nowych atrakcji i myślą, jaką rozrywkę sobie i dzieciom zapewnić, w swoim mieście i w trakcie podróży. Czas nie może się sam wypełniać, na czas trzeba mieć plan.
Informacji w sieci jest aż za dużo
Nie sposób też ogarnąć wszystkich dostępnych informacji, przeczytać wszystkie podróżnicze blogi i wysnuwać własne wnioski z opinii rozsianych po sieci. Sprawę organizowania wolnego czasu zostaje znacznie ułatwiona, gdy ktoś nam coś poleci. Powie, idź tam w ciemno, to dobre jest, a to nieopodal, to nie ma sensu, bawiliśmy się tam źle.
Czy takim znajomym może być aplikacja Polska dla dzieci? Znajdziemy tu ponad 400 opisanych miejsc, atrakcyjnych dla rodzin dziećmi, a dostępna jest na oba najpopularniejsze systemy operacyjne — Android i iOS. Zainstalowałem i sprawdziłem, czy jest powód, bym z niej korzystał, gdy będę chciał znaleźć atrakcje dla siebie i dla swoich dzieci.
Aplikacja Polska dla dzieci — pierwsze wrażenia
Jest estetycznie, to jest moja pierwsza myśl i to jest dobra wiadomość. Aplikacja ma przejrzystą formę, dobrej jakości zdjęcia, jest przyjemna w odbiorze. Bałem się trochę, że zastanę gąszcz filtrów i tysiąc opcji sortowania. Nic takiego nie ma miejsca, ten zbiór danych podany jest w przemyślany sposób.
Możemy podać swój adres i rodzaj atrakcji, które nas interesują, by wyszukać je w pobliżu swojego miejsca zamieszkania (lub w innym), albo skorzystać z interaktywnej mapy. Można też wybrać przedział wiekowy naszego dziecka, by zapoznać się za atrakcjami przeznaczonymi do jego wieku. Bo po co jechać na drugi koniec miasta, żeby zobaczyć, że dziecko nie będzie bawić się tam dobrze. Za te przedziały wiekowe, duży plus.
Luźne przeglądanie ma sens
Inną opcją jest wybranie kierunku naszej podróży, którym może być często odwiedzane miasto w Polsce lub całkowicie luźne przeglądanie. Wbrew pozorom ma ono sens, bo takie przewijanie atrakcji, bez żadnego planu, może podpowiedzieć nam, dokąd pojechać. Taka odpowiedź na pytanie "co ja bym porobił w ten weekend...".
Dobrze, że każdej z lokalizacji towarzyszy opcja Nawiguj, bo ułatwia podjęcie decyzji o ruszeniu się z domu. Przenosi nas do nawigacji w telefonie i możemy od razu poznać czas i opcje dojazdu. Możemy też łatwo udostępnić interesującą nas pozycję za pośrednictwem komunikatorów, bez uciążliwego kopiowania adresu URL, choć jest i tak opcja. Można też skorzystać z opcji Zadzwoń, jeśli chcemy dopytać o jakieś szczegóły, choć aplikacja od razu serwuje nam ich podstawową porcję. Poznamy godziny otwarcia, czy zalecany przedział wiekowy.
W swoje głowie użyteczność tej aplikacji podzieliłem tak: przyda mi się, gdy szukam aktywności na weekend w swoim mieście, ale także, gdy planuję wyjazd. Ta pierwsza sprawa to na razie potencjał do doskonalenia.
Atrakcje w pobliżu miejsca zamieszkania
Po wpisaniu nazwy mojej ulicy objawił się pierwszy kłopot, a zarazem nadzieja na rozwój tej aplikacji. Tych miejsc w pobliżu nie było zbyt wiele. Przed tym wyzwaniem stoi wiele aplikacji, które opierają się na aktywności użytkowników, żeby była kura, najpierw musi być jajko. W moim mieście, które jest miastem wojewódzkim, aplikacja podpowiedziała mi cztery przyjazne miejsca, a jedna z nich to Muzeum Cebularza, a ja nie cierpię cebularzy. To zostały mi trzy. Żadne z tych miejsc nie miało też jeszcze opinii płynących od użytkowników.
Im więcej życia będzie w tej aplikacji, tym więcej będziemy mogli znaleźć w niej dobrych rzeczy. Samo się nie zrobi, jak to mawiał klasyk. Baza miejsc nie jest zaciągana z zewnątrz, tylko tworzą ją użytkownicy. Przebywając w miejscu wartym polecenia innym rodzinom, mogę je od razu opisać, dodać zdjęcie i zgłosić za pomocą aplikacji. Każde zgłoszenie podlega weryfikacji, czy opis odpowiada rzeczywistości. Wyraźnie postawiono na jakość, a nie na ilość.
Mogę też ocenić miejsce, które dodał już ktoś wcześniej. Dopóki użytkownicy nie przekonają się do tej formy dzielenia się informacjami o atrakcyjnych miejscach, tych miejsc nie będzie wiele, choć już teraz jest ich ponad 400 i codziennie przybywają nowe.
W drugiej części mojej szufladki było znacznie lepiej. Jedną godzinę drogi od domu odkryłem atrakcję, o jakiej wcześniej nie słyszałem. Pod przeglądanym miejscem wyświetlały się podpowiedzi, które miały mnie zainteresować. No to się zainteresowałem.
Plany wyjazdowe na weekend
Mam więc już plan na weekend, pojadę tam, gdzie podpowiedziała mi aplikacja. Miejsce mi pasuje, co potwierdziło wskazanie, że jest odpowiednie dla wieku obojga moich dzieci. Znam czasu przejazdu, obejrzałem sobie zdjęcia, a gdybym przypadkiem chciał przebyć tę odległość na rowerze, wiem, że na miejscu czeka parking rowerowy. Może nie jest to akurat kluczowa informacja, bo rower można przypiąć do każdego drzewa, ale to, że jest tam punkt gastronomiczny, już nią jest. Wiem, że nie muszę brać kanapek na drogę, a nie lubię ich tylko nieco mniej od cebularzy.
Chętnie poznałbym też ceny wstępu, ale widocznie właściciel tego miejsca nie zdecydował się wykupić opcji prezentacji cennika, więc podpowiedziany został mi przedział cenowy (trzy poziomy). Dla firm, które chcą zaistnieć w tej aplikacji, jest również przewidziana możliwość samodzielnego, darmowego zgłoszenia.
Jest też coś dla rodziców, dla których opinie innych użytkowników nie są wystarczające. Dodatkowym potwierdzeniem jakości jest Certyfikat Polska dla dzieci, o który mogą ubiegać się obiekty dodane na mapie. Certyfikat ten jest gwarancją, że dane miejsce spełnia regulaminowe warunki i jest przyjazne rodzinom z dziećmi.
Filtrowanie ma sens
Mnie bardziej zainteresowała możliwość filtrowania umieszczonych tu miejsc. Najważniejsza sprawa w Polsce, czy da się zaznaczyć tylko miejsca darmowe? Tak, da się. A oprócz tego inne ważne zmienne, jak już wspomniany przedział wiekowy, region Polski, czy nawet takie szczegóły jak to, czy na miejscu znajdziemy wanienkę do kąpieli dziecka. Po tej liście atrybutów już widać, że rodzaj i przekrój obiektów jest spory. Znajdziemy miejsca do jedzenia, spania, zabawy i to w całkiem odległym mieście.
W rodzinnym mieście chwilowo się nie naszalałem, ale przy najbliższej wizycie w innej miejscowości chętnie zaplanuję coś przy użyciu tej aplikacji. Są też spore szanse, że rozegram tak całą weekendową wycieczkę, gdzie celem będzie miejsce wyszukane w aplikacji. Zaznaczę region, to co mnie interesuje i wio. Pozwoli mi tu uniknąć wpisywania w wyszukiwarkę frazy "atrakcje dla dzieci w...", wchodzenie na strony znalezionych atrakcji i czytanie opinii blogerów, którzy tam już byli (ta aplikacja jest tworzona przez blogerów podróżniczych). Pomysłowi zebrania "weekendu z dziećmi" w jedno miejsce kibicuję. Dobrych pomysłów na czas spędzony z dziećmi nigdy nie za wiele.
PS Czekam, aż ktoś doda do tej bazy jakiś atrakcyjny trzepak.