REKLAMA

Czas poważnie przemyśleć karierę. IBM myśli o masowych zwolnieniach i automatyzacji

Gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji, w szczególności tej generatywnej, bardzo korzystnie wpływa na wiele zawodów. Narzędzia SI znacząco oszczędzają roboczogodziny, dając pracownikowi dużo więcej czasu. Zdaniem niektórych, zbędnego.

02.05.2023 14.42
IBM SI praca zwolnienia
REKLAMA

Narzędzia takie, jak ChatGPT, Microsoft 365 Copilot czy Adobe Firefly pojawiły się niemalże znikąd i szturmem podbiły rynek, w ekstremalnych przypadkach notując setki milionów nowych użytkowników. Nic dziwnego: przełom zapewniony przez duże modele językowe pozwala na daleko idącą automatyzację wykonywanych zadań.

REKLAMA

Ową przewagę można wykorzystać na dwa sposoby. Dla przykładu, autor tekstu podobnego do aktualnie przez was czytanego, mógłby błyskawicznie uzupełnić go o jakieś dodatkowe, ciekawe i istotne w kontekście poruszanego tematu dane posługując się Bing Czatem. Praca i research do tej pory zajmujące dziesiątki minut są skracane do dziesiątek sekund. Autor może więc rozbudować tekst o nowe myśli, bo ma na to czas. Lub zrealizować zupełnie nowe służbowe zadanie.

Jest jednak i drugie podejście. By kontynuować powyższą analogię, skoro 10 autorów celem stworzenia 50 tekstów nie potrzebuje już 100 roboczogodzin, a 40 (przykładowe dane wyssane z palca) - to może to sygnał, że warto zaoszczędzić na firmowym budżecie i zwolnić nadmiarowych pracowników. To drugie podejście będzie miało niemało zwolenników. Głos zabrał prezes IBM-a.

IBM wstrzymuje planowane szerokie zatrudnianie. Myśli o zwolnieniu tysięcy pracowników i zastąpieniu ich sztuczną inteligencją.

Prezes Arvind Krishna, w wywiadzie dla Bloomberga, dość bezceremonialnie ogłosił, że jego firma planuje wstrzymanie zatrudnienia w związku z dostępnością omawianej nowej technologii. Niemal 7800 stanowisk, które IBM zamierzał obsadzić, stoi pod znakiem zapytania. Firma chce jak najwięcej z nich zastąpić działaniem mechanizmów sztucznej inteligencji.

Na tym jednak nie koniec. IBM na dziś zatrudnia około 26 tys. wewnętrznych pracowników, a więc tych, którzy nie mają styczności z klientami (na przykład dział zasobów ludzkich). - Bez trudu widzę zwolnienia na poziomie 30 proc. na rzecz SI i automatyzacji w okresie najbliższych pięciu lat - oświadczył Krishna.

Prezes IBM nie uważa jednak, by specjalistyczna siła robocza była zastępowalna przez SI - przynajmniej w jego firmie i przynajmniej w przewidywalnej przyszłości. Jego zdaniem rutynowe zadania, takie jak listy weryfikacyjne pracowników lub przenoszenie personelu między działami, zostaną całkowicie zautomatyzowane, podczas gdy niektóre funkcje HR, takie jak ocena składu siły roboczej i wydajności, nie będą dotknięte omawianą rewolucją przez następne dziesięć lat.

To cenna wskazówka dla wszystkich planujących zawodową przyszłość.

REKLAMA

Na dziś nie jest możliwym przewidzenie co właściwie oznacza gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji dla rynku pracy. Jedno jednak wydaje się relatywnie oczywiste: zawody polegające na bezrefleksyjnym przetwarzaniu informacji mają coraz mniejszą przyszłość. Stają się całkowicie zastępowalne przez nie czujące zmęczenia, niedrogie i nieproszące o urlopy automaty.

Podczas planowania zawodowej przyszłości i dalszej kariery warto brać pod uwagę te kierunki rozwoju, które związane są z podejmowaniem decyzji i kreatywnością. Starać się ignorować stanowiska wymagające od pracownika dużej liczby prostych i powtarzalnych czynności. Chyba że celem jest znalezienie pracy w najlepszym razie tymczasowej.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA