Myślałem, czy nie pożegnać się z abonamentem na Adobe. Tą zmianą zatrzymają mnie na dobre
Adobe Creative Cloud to zestaw jednych z najlepszych w branży narzędzi do profesjonalnej obróbki zdjęć i wideo. Niestety, ma to swoją wysoką cenę, być może nawet zbyt wysoką. Czy warto płacić tyle gotówki? Adobe skusi nieprzekonanych sztuczną inteligencją o nazwie Firefly.
Nazwy takie jak Photoshop, Lightroom czy Premiere Pro są zapewne dobrze znane nie tylko specjalistom od zdjęć czy wideo. Aplikacje te są tylko jednymi z licznych, jakie Adobe udostępnia w ramach usługi Creative Cloud. Istnieją oczywiście alternatywy względem oprogramowania Adobe, wiele bardzo udanych, niektóre może nawet lepsze. Są jednak i tacy, którzy bez takiego Lightrooma nie istnieją, w tym ja. Trudno się rozstać z potęgą oprogramowania Adobe.
Decyzję o zerwaniu uzależnienia od tego oprogramowania z pewnością ułatwia jego cena. Pakiet Adobe Creative Cloud to miesięczna opłata w kwocie 64 euro dla użytkowników indywidualnych lub 73 euro dla użytkowników firmowych. Dla osób żyjących przede wszystkim z fotografii, to zapewne relatywnie niska opłata. Jednak Creative Cloud jako zestaw narzędzi uruchamianych przy okazji, a nie przede wszystkim - wychodzi dość drogo.
Tyle że Adobe zaoszczędzi nam jeszcze więcej czasu. Technologia Firefly trafi do Photoshopa, Premiere Pro i reszty.
Firefly to technologia sztucznej inteligencji, rozwijana przez Adobe i którą można już testować. Klienci Adobe mają dostęp do aplikacji webowej, która na dziś specjalizuje się w generowaniu grafiki. Używam z fascynacją Firefly bardzo często - mechanizm działa błyskawicznie, a interfejs aplikacji zapewnia bardzo szerokie możliwości dostosowania grafiki lub zdjęcia do swoich potrzeb. Bo tak, Firefly potrafi generować również fotorealistyczne grafiki. Co więcej, był w pełni etycznie szkolony, na danych graficznych do których Adobe uzyskało stosowne prawa.
Firefly to na dziś eksperyment, ale Adobe już zapowiada znacznie poważniejsze względem niego plany. Technologia ta ma trafić do aplikacji z rodziny Creative Cloud jeszcze w tym roku. – Wyobraźcie sobie, jakie możliwości daje możliwość zmiany pory dnia na nagranym wideo za pomocą jednego polecenia. Tak samo jak znalezienie stosownej przebitki czy tworzenie nieskończonej liczby wariacji danego klipu - pisze Adobe, sugerując, że Firefly trafi też do aplikacji Premiere Pro i Premiere Rush.
Innymi słowy i dla przykładu, w narzędziach pokroju Photoshopa czy Lightrooma nie trzeba już będzie drobiazgowo manipulować kolejnymi maskami czy filtrami. Spraw, by tło było jaśniejsze, zastosuj estetykę bliską bokeh - i już. No, przynajmniej teoretycznie, bo nawet świetny Firefly nadal często się myli, tworząc grafiki.
To potencjalnie ogromna oszczędność czasu przy pracy ze zdjęciami i wideo. Jeżeli obietnica, jaką niesie za sobą Firefly, znajdzie odzwierciedlenie w gotowym produkcie, jaki ma się pojawić jeszcze w tym roku - to te 64 / 73 euro miesięcznie zaczynają wyglądać jak nie lada okazja.