Na Messengerze będzie nowy bot. Szef Facebooka powiedział, nad czym pracują
Wygląda na to, że plotki o zaawansowaniu prac Mety nad konwersacyjną sztuczną inteligencją były mocno przesadzone. Zespół mający pracować nad konkurencją dla Bing AI i Google Bard dopiero powstaje.
Sto milionów użytkowników w kilka tygodni. Sukces ChatGPT od OpenAI dał całemu światu technologicznemu mocno do myślenia. Pewną przewagę ma tu Microsoft, jako jeden z głównych inwestorów OpenAI: miał szansę z wyprzedzeniem zapoznać się z technologią swojego partnera i wykorzystać ją do ulepszenia wyszukiwarki Bing. Wszyscy dostawcy usług cyfrowych chcą w jakiś sposób podłączyć się pod szał na konwersacyjną sztuczną inteligencje. Czego Google się ponoć bardzo obawia.
W branżowych kuluarach krążyły plotki, że coś bardzo ciekawego i zaawansowanego ma do pokazania Meta. Świadczyć miały o tym zatrudniony personel i nakłady finansowe, jakie właściciel Facebooka przeznaczał na badania sztucznej inteligencji. Zuckerberg zapowiedział też udostępnienie modelu językowego Mety (LLaMA) do wspólnych badań z zewnętrznymi podmiotami. Dzisiejsza zapowiedź nieco studzi entuzjazm.
Meta tworzy dream team od sztucznej inteligencji. Czy to będzie dobra odpowiedź na ChatGPT?
Prezes Mety ogłosił, że połączy swoje zespoły rozwijające sztuczną inteligencję w jedną grupę. Ten ruch, zdaniem Zuckerberga, zapewni gwałtowne zwiększenie tempa prac nad gotowymi produktami, które mają towarzyszyć użytkownikom WhatsAppa, Messengera i Instagrama. Choć nie jest jeszcze do końca jasne w jaki sposób.
Zuckerberg zastrzega jednak, że przed nowoutworzonym zespołem jest dużo pracy u podstaw zanim powstaną prawdziwie futurystyczne doświadczenia. Czyli nieprędko pojawi się coś prawdziwie przełomowego i użytecznego. Meta nie ma jednak na razie powodów do zmartwień. Jej sztandarowe usługi social media są niezmiennie użytkowane przez setki milionów użytkowników. To daje firmie pewien zapas czasu na nadgonienie ewentualnych zaległości za konkurencją.