Czy tak wygląda iPhone 15? Mam nadzieję, że nie, bo przypomina tandetny smartfon z marketu
Pomimo tego, że iPhone 15 zadebiutuje dopiero we wrześniu, to już pojawiają się plotki o nim. Kilka dni temu zobaczyliśmy pierwsze rendery, które pokazywały jak będzie wyglądać złącze USB-C, a teraz do sieci trafiły rzekome zdjęcia iPhone'a 15, na których ten wygląda jak smartfon za 500 zł.
Przyzwyczaiłem się do tego, że Apple wyznacza standardy designu na kilka lat do przodu. Do dzisiaj pamiętam jak razem z połową internetu śmiałem się z pierwszego notcha, żeby później ze zgrozą zauważyć, że kolejne telefony z Androidem dostawały ten dyskusyjny element urody, ale za to mocno okrojony pod względem możliwości względem oryginału. Gdy rok temu zobaczyłem Dynamiczną Wyspę, to byłem pewien, że za chwilę wszyscy będą chcieli wprowadzić ją w swoich telefonach. Nie pomyliłem się. To jest po prostu prawidłowość - Apple zaokrągla iPhone'a - konkurencja robi to samo, Apple wprowadza kanciasty design - rynek podąża w tym kierunku. Obawiam się jednak tego, że ta sytuacja wkrótce się zmieni, bo przecieki dotyczące iPhone'a 15 nie są ekscytujące.
iPhone 15 szokuje wyglądem
Leaker Unknownz21 udostępnił na Twitterze zdjęcia iPhone'a 15 z gniazdem USB-C i brakiem notcha. Oglądam je i mam ochotę się zapytać: panie Timie Cooku, kto panu tak tego iPhone'a zepsuł.
Nie wiem, co tu się wydarzyło, ale ktoś powinien natychmiast zadzwonić do Jony'ego Ive'a z prośbą o powrót. Wygląda na to, że Dynamiczna Wyspa będzie tak mała, jak tylko się da. Albo nie będzie jej w ogóle, bo i takie głosy słychać w internecie. Niestety zdjęcia mają celowo obniżoną jakość, żeby utrudnić wytropienie źródła przecieku. Całą sprawę utrudniają również znaki wodne. Obecność dynamicznej wyspy potwierdzają ostatnie rendery, powstałe na bazie plików CAD, które trafiły do sieci:
Ostatecznie przychylam się do jej obecności, bo trudno mi sobie wyobrazić, żeby Apple w 2023 roku chciał zaprezentować trzecią generacją iPhone'a 12. Widzimy również złącze USB-C, którego kolor to jakaś pomyłka, mam nadzieję, że w finalnej wersji Apple zdecyduje się na czarne wypełnienie, a nie beżowe jak na zdjęciach.
Inne przecieki nie nastrajają zbyt pozytywnie.
iPhone 15 znów ma mieć odświeżanie o częstotliwości 60 Hz, a tryb Always on Display ponownie zostanie zarezerwowany dla wersji Pro i Pro Max. Warto ponownie podkreślić, że to nie wynika z ograniczeń technologicznych, tylko ze świadomej decyzji Apple, żeby napędzić sprzedaż droższych modeli. Nadchodząc model ma otrzymać odrobinę większy ekran - jego przekątna wzrośnie z 6,1 cala do 6,2 cala. Co ciekawe - ma mieć mniejsze zużycie energii niż ekran w iPhonie 14.
Apple zamierza konsekwentnie trzymać się polityki dwóch aparatów z tyłu w bazowym modelu, co trochę dziwi w obecnych czasach. Z roku na rok coraz bardziej widać różnicę generacyjną pomiędzy wersjami bazowymi a wersją Pro i Pro Max. Dowiedzieliśmy się ostatnio, że topowe odmiany będą miały 8 GB pamięci RAM, a podstawowy nadal będzie bazował na 6 GB. Różnica będzie jeszcze bardziej widoczna, jeżeli Apple faktycznie wprowadzi w tym roku model Ultra.
Złośliwi powiedzą, że brak nowości to dobra sprawa. Wystarczy już, że Apple da Dynamiczną Wyspę i USB-C w każdym modelu, bo lepiej nie szokować użytkowników zbyt wieloma nowościami, bo jeszcze na zawał zejdą. Na szczęście nie jestem złośliwy, więc wyrażę tylko ubolewanie z takiego podejścia giganta z Cupertino, ale jego wyniki finansowe jasno pokazują, kto w ostateczności ma rację.