Elon Musk wstrzymuje zakup Twittera. Poszło o fałszywe konta
Saga z przejęciem Twittera trwa w najlepsze. Portal podał statystyki dotyczące fałszywych i spamujących kont. Miliarder ogłosił, że zaczeka z transakcją, aż te dane się potwierdzą. Nie wiadomo jednak, czy jest zaskoczony ich dużą skalą, czy może nie dowierza, że jest ich tak mało.
Choć wydawało się, że już wszystko jest dopięte na każdy guzik, Elon nie daje o sobie zapomnieć. Kilka dni temu napisał na Twitterze, że jednym z jego priorytetów będzie usunięcie z platformy botów spamowych. Wiadomo, Twitter to portal społecznościowy, na którym kwestia transparentności jest niemal zupełnie nieprzestrzegana, a anonimowe konta to przeważająca większość użytkowników. Rosyjska dezinformacja też zwykle na Twitterze radzi sobie najdoskonalej, angażując w swe działania nie tylko swoich trolli, ale też wielu pożytecznych idiotów. Elon chce to zmienić.
W reakcji na jego tweeta firma szybko zareagowała i podała, że fałszywe lub spamowe konta to mniej niż 5 proc. wszystkich użytkowników, którzy widzieli w serwisie reklamy (229 mln kont). Dodatkowo firma napisała w oświadczeniu, że do czasu zamknięcia umowy z Muskiem stoi przed kilkoma zagrożeniami. Jednym z nich ma być obawa o to, czy reklamodawcy będą chcieli dalej wydawać pieniądze na reklamy, skoro istnieje "potencjalna niepewność co do przyszłych planów i strategii Twittera".
Musk zareagował na to oczywiście na Twitterze. "Umowa z Twitterem jest tymczasowo wstrzymana w oczekiwaniu na szczegóły potwierdzające te obliczenia" - napisał miliarder. Nie wiadomo jednak, czy zaskoczyły go one pozytywnie, czy może negatywnie.
Choć umowa nie została jeszcze zamknięta, Musk już snuje wizje, a firma podejmuje pierwsze kroki związane z przejęciem Twittera. Jak podał New York Times, wczoraj szef portalu Parag Agrawal zwolnił dwóch dyrektorów najwyższego szczebla, wstrzymał nowe zatrudnienia i ogłosił cięcie wydatków. Wszystko z potrzeby "zmiany trajektorii biznesowej". Jednocześnie Agrawal zaznaczył, że nie planuje zwolnień, a cięcia związane są z tym, że Twitter nie osiągnął celów w zakresie wzrostu przychodów i liczby użytkowników.
Sam Musk z kolei na Twitterze znów poruszył temat Donalda Trumpa. "Chociaż uważam, że mniej dzielący kandydat byłby lepszy w 2024 roku, nadal uważam, że Trump powinien zostać przywrócony na Twitterze" - napisał.
Umowa na przejęcie Twittera przez Elona Muska opiewa na 44 mld dol.