REKLAMA

Ghostwire Tokyo na komputerze za rozsądną cenę. Czy dodanie ray-tracingu odmieniło oprawę wizualną?

Ghostwire Tokyo wygląda tak, jakby ray-tracing miał tu spory udział w oprawie graficznej, a mowa zwłaszcza o efektownych refleksach. Okazuje się, że nie do końca jest to prawda, bo wiele odbić będzie wyglądać świetnie nawet bez tej technologii.

Ghostwire Tokyo PC ray-tracing test
REKLAMA

Ghostwire Tokyo jest kolejną grą, która może się pochwalić obsługą ray-tracingu. Jak to wygląda w przypadku innych gier, doskonale wiemy. Niektóre produkcje zyskują bardzo niewiele (np. Call Of Duty: Modern Warfare), a w innych różnice są doskonale widoczne (np. Cyberpunk 2077, czy Control). Oczywiście, umówmy się, że rozmawiamy o wersjach PC, bowiem możliwości konsol pod względem ray-tracingu są wciąż dość skromne. Niezależnie jednak jak dużo ray-tracing wnosi w danej grze do oprawy graficznej, to zawsze ma spory wpływ na wydajność.

REKLAMA

Ghostwire Tokyo - test ray-tracingu na niedrogim komputerze

Ze zwiększonymi wymaganiami gier można sobie radzić przyśpieszając ich działanie na wiele sposobów. Obecnie najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie zaawansowanego skalowania obrazu. Tak się składa, że Ghostwire Tokyo obsługuje zarówno technologie DLSS, jak i FSR (FidelityFX Super Resolution). Po pierwszą z nich warto sięgnąć jeśli jesteśmy posiadaczami kart GeForce RTX, a druga zadziała zarówno na kartach Radeon, jak i GeForce GTX (RTX też, ale jeśli mamy dostęp do DLSS, to nie warto używać FSR).

Podobnie jak w przypadku testu Elden Ring, w naszym komputerze wylądowała prawie najmniej wydajna karta GeForce RTX, a konkretnie mowa o modelu 3060 (bez Ti). Wielu z was miało obiekcje, że to wcale nie jest tania karta, bo kosztuje ponad 2000 zł, ale faktem jest, że poniżej jej znajduje się już wyłącznie ekonomiczna GeForce RTX 3050. Ceny kart graficznych (pomimo tego, że nieco spadły), wciąż są wysokie i nie mamy na to wpływu.

Ghostwire Tokyo - porównanie grafiki z wyłączonym i włączonym ray-tracingiem

Porównanie jakości i wydajności z włączonym i wyłączonym ray-tracingiem (PC)

Na pierwszy rzut oka, oprócz zmiany wydajności nie widać znaczących różnic w jakości oprawy graficznej. Jeśli przyjrzymy się bliżej, zauważymy, że jakość odbić z włączonym ray-tracingiem jest wyższa, ale... hmm... szału nie ma. Dopiero gdy przyjrzymy się odbiciom elementów znajdujących się bliżej, dostrzeżemy znaczącą różnicę.

Ghostwire Tokyo PC ray-tracing off
Jakość odbić z wyłączonym ray-tracingiem
Ghostwire Tokyo PC ray-tracing on
Jakość odbić z włączonym ray-tracingiem

Jeszcze lepiej zilustruje to oficjalny trailer firmy NVIDIA, gdzie zobaczymy więcej miejsc porównawczych z włączonym i wyłączonym ray-tracingiem.

Widać, że ray-tracing w Ghostwire Tokyo robi różnicę, chociaż zauważymy to raczej tylko w przypadku odbić, a i to nie wszystkich. Ok, wygląda ładniej, ale jakim kosztem? Zaraz to sprawdzimy.

Ghostwire Tokyo - testy wydajnościowe

Wiemy już mniej więcej, czego spodziewać się po oprawie graficznej, jaki jednak dokładnie wpływ na wydajność ma włączenie ray-tracingu - i to na karcie GeForce RTX 3060, która należy do niższego segmentu średniego?

Palit GeForce RTX 3060 Dual
Palit GeForce RTX 3060 Dual

Umówmy się, że ten model nie jest żadnym gigantem jeśli chodzi o wydajność w ray-tracingu. Czy da sobie radę?

Ghostwire Tokyo PC - test w rozdzielczości FHD
Ghostwire Tokyo PC - test w rozdzielczości FHD
Ghostwire Tokyo PC - test w rozdzielczości QHD
Ghostwire Tokyo PC - test w rozdzielczości QHD

Bez włączonego ray-tracingu gra śmiga zarówno w rozdzielczości FHD, jak i QHD. Włączenie ray-tracingu (ustawienia wysokie) ma jednak potężny wpływ na wydajność - w przypadku QHD gra się wręcz robi całkowicie niegrywalna. Jedynym ratunkiem staje się tu skalowanie DLSS - dzięki niemu można śmiało grać nawet w wyższej rozdzielczości.

Faktem jest, że gra i bez ray-tracingu wygląda bardzo dobrze i oprawa graficzna będzie się prezentować znakomicie, włączając w to również wiele odbić. Jeśli jednak mamy taką możliwość (i otrzymamy satysfakcjonującą wydajność) to warto jednak go włączyć, gdyż jest on przysłowiową wisienką na torcie. Implementację ray-tracingu w grze można uznać za udaną, chociaż nie jest zmianą gigantyczną, za to na pewno mocno zasobożerną - zwłaszcza jeśli wykorzystamy wysokie ustawienia RT.

REKLAMA

Czytaj też:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA