REKLAMA

Elon Musk jak wujek z wesela. Wytłumaczył właśnie światu czym jest wolność słowa

Elon Musk udzielił wywiadu, w którym wypowiedział się na temat swoich planów dotyczących Twittera. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Musk przedstawił własną definicję wolności słowa.

Wolność słowa według Elona Muska: Ktoś, kogo nie lubisz, mówi rzeczy, których nie lubisz
REKLAMA

14 kwietnia świat obiegła informacja o ofercie Elona Muska, który chce wykupić Twittera za sumę 43 mld dolarów amerykańskich. Jeszcze tego samego dnia, podczas konferencji TED, Elon Musk został zapytany przez prowadzącego Chrisa Andersona o to "jak serwis [Twitter] podszedłby do problemu wolności słowa będąc jego własnością".

REKLAMA

Niewzruszony Elon Musk odpowiedział Andersonowi:

Dobrym znakiem, czy istnieje wolność słowa jest to, że ktoś kogo nie lubisz może powiedzieć coś, co ci się nie podoba? Jeśli tak jest, mamy wolność słowa. To cholernie irytujące, gdy ktoś, kogo nie lubisz, mówi coś, czego nie lubisz. To znak zdrowej, funkcjonującej wolności słowa.

Musk tłumaczy ją zaspokojeniem potrzeby posiadania „niewykluczającej areny wolności słowa" i wyraził zainteresowanie udostępnieniem algorytmu Twittera w modelu open-source w celu "zmniejszenia wszelkich zakulisowych manipulacji". Musk omówił również zainteresowanie wyłączeniem "spam i scam botów".

W dalszej części wydarzenia Chris Anderson zapytał Muska o to jak zamierza sobie poradzić z problemem potencjalnego nadużycia opcji edycji Tweetów:

- Ktoś Tweetuje "Elon rocks" i jest to podane dalej przez 2 miliony ludzi, a następnie twórca tweeta edytuje go i zmienia na "Elon sucks" [...] jakbyś uniknął tego typu zmiany sensu?

- Prawdopodobnie rozwiązaniem byłoby wyzerowanie retweetów i polubień

Cały wywiad (w języku angielskim) z Elonem Muskiem można obejrzeć tutaj:

REKLAMA

Zdjęcie główne: thongyhod/shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA