Niby paździerz, a jednak świetny pomysł. Projekt Polki na dom nagrodzony
Dominika Bednarek (zbieżność nazwisk przypadkowa), studentka czwartego roku architektury na Politechnice Wrocławskiej zaprojektowała domki z betonu konopnego. To jej pomysł na to, jak współczesne budownictwo może walczyć z katastrofą klimatyczną. Rozwiązanie spodobało się tam, gdzie jej skutki już są odczuwalne - w Kalifornii. Podobne osiedle z powodzeniem mogłoby stanąć również w Polsce.
W konkursie kalifornijskim konkursie "Architecture at Zero" praca Polki okazała się najlepsza spośród propozycji zgłaszanych przez studentów z całego świata. Przyszli architekci mieli stworzyć zeroemisyjne osiedle, które mogłoby stanąć w Kalifornii - obszarze dotkniętym przez susze i pożary, a więc konsekwencje katastrofy klimatycznej.
Beton konopny kluczem do zeroemisyjności
Jak mówi Dominika Bednarek w rozmowie z "Wyborczą", beton konopny ma tendencję do pochłaniania nadmiaru CO2 z otoczenia i jest materiałem odnawialnym. Zapobiega grzybom i pleśniom, a przy tym jest niepalny. Gdzie jak gdzie, ale w Kalifornii to akurat bardzo ważne.
Beton konopny jest materiałem do zastosowania również w chłodniejszym klimacie. Jest dobrym izolatorem, eliminuje mostki termiczne, czyli miejsca, przez które ucieka ciepło - opisuje przyszła architektka.
W Polsce pierwszy budynek z betonu konopnego powstał już w 2014 roku. To budynek gospodarczy na terenie Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu.
Serwis hemplo.pl tłumaczy, że beton konopny powstaje ze zmieszania pociętych fragmentów łodyg (paździerz konopna), łączonych ze spoiwem, którym jest najczęściej wapno plus woda i niewielkie ilości np. piasku i cementu.
Profesor Jerzy Mańkowski, którego zespół opracował pierwszy polski budynek z betonu konopnego, zwraca uwagę, że jeden hektar uprawy konopi, z której potem powstaje beton, asymiluje około 8 ton CO2 podczas jednego okresu wegetacji. Wytworzenie surowca jest więcej niż zeroemisyjne - bilans dwutlenku węgla, który dostaje się do atmosfery, jest ujemny. Co więcej, gotowy materiał także pochłania CO2.
To wszystko brzmi pięknie, ale problemem jest wytrzymałość
Dom z betonu konopnego stałby 20-30 lat. W Stanach Zjednoczonych są bardziej przyzwyczajeni do czasowości takich konstrukcji, zaś w Polsce od domu wymaga się, aby był schronieniem dla kilku pokoleń.
Dlatego też w projekcie Polki mowa o domkach robotniczych, a więc kojarzonych z pewną tymczasowością. Nie da się jednak ukryć, że efektem katastrofy klimatycznej będzie masowa migracja ludzi. Pewne regiony przestaną być zdatne do życia, inne po jakimś czasie też stracą swoje przyjemne walory. W sytuacji, kiedy domy przestaną być niezbędne "aż do śmierci", a wędrówka stanie się koniecznością milionów, ekologiczne, tańsze w budowie i łatwe w utylizacji domy mogą stać się popularne.
Polscy architekci są nagradzani
Polscy architekci coraz częściej zgarniają wyróżnienia za swoje architektoniczne projekty. Pola Kopras z Wydziału Architektury PWr zdobyła pierwsze miejsce w międzynarodowym konkursie architektonicznym "Homestead: Design a farmhouse". Jury doceniło jej projekt domu i gospodarstwa rolnego w hiszpańskim regionie Castilla-La Mancha. Założenie było proste: dom ma się przenikać z otoczeniem.
Całe założenie składałoby się z czterech budynków, z których część byłaby podzielona na więcej segmentów i połączona zadaszeniami. Większość projektowanego terenu przeznaczyła pod uprawy. Zaprojektowała też poszczególne nasadzenia w systemie pasów równoległych i prostopadłych, przeplatających się wzajemnie z zaplanowaną architekturą. Wiejskie domostwo tworzyłyby dom jednorodzinny przeznaczony dla 6 osób, towarzyszące mu przestrzenie mieszkalno-rekreacyjne oraz budynki dla zwierząt hodowlanych (2 krowy, 3 konie i 15 kur) i magazyny.
W projekcie domu uwzględniłam zwyczaje i stylu życia hiszpańskiej rodziny – opowiada autorka. – Dlatego scenariusz funkcjonalno-przestrzenny tego budynku jest stosunkowo prosty, bazuje na otwartych przestrzeniach, skupia życie mieszkańców w strefie jadalnianej i salonowej oraz uwzględnia licznych gości.
Inna ciekawa praca to dzieło, za które odpowiedzialne są Julia Śliwka i Zuzanna Orłowska, studentki architektury na PWr. Wygrały międzynarodowy konkurs Co-life 2.0. Wyzwaniem było zaprojektowanie przestrzeni co-livingowej dla 50 seniorów w Kapsztadzie w RPA. Mieszkania także byłyby ekologiczne.
– Istotą naszego projektu było także stworzenie zielonej enklawy, która zmieniłaby mikroklimat wewnątrz osiedla – podkreśla Zuzanna Orłowska. – Dlatego zaplanowałyśmy system zbiorników retencyjnych i dużą liczbę roślin, w tym także na zielonym dachu.
Ściany budynku miałyby powstać z cegieł z plastiku, zaprojektowanych w 2018 r. przez Kenijkę Nzambi Matee
Do ich produkcji wykorzystuje się rozdrobiony plastik, którego nie da się ponownie wykorzystać w recyklingu. Następnie miesza się go z piaskiem i gliną, by potem ułożyć w kształt cegły.
Cegły z plastiku są kontrowersyjnym tematem, bo nadal trwają dyskusje na temat potencjalnych skutków ubocznych, np. efektów oddziaływania promieni słonecznych lub wody na ten budulec. Dlatego zaproponowałyśmy zabezpieczenie go od strony zewnętrznej tynkiem, który chroni przed promieniowaniem UV oraz nie wchodzi w interakcję z wodą – wyjaśnia studentka.