REKLAMA

Tysiące pustych samolotów lata po niebie. Bo Brukseli chyba mało było absurdów prawnych

Podczas gdy ty wyłazisz z siebie, żeby segregować śmieci, ograniczać ślad węglowy, pić z papierowych rozmokłych słomek i być w miarę eko, Lufthansa musi zaliczyć 18 tys. pustych lub prawie pustych przelotów. Powód? Rozdwojenie ekologicznej jaźni w Komisji Europejskiej.

Puste samoloty
REKLAMA

Ograniczenie emisji CO2 to nadrzędny ekologiczny cel ostatnich lat. Trąbią o tym naukowcy, trąbią ekolodzy, zaś wielkie korporacje robią, co mogą, by przerzucać ciężar odpowiedzialności na konsumentów i przykryć fakt, że to nie my, a one odpowiadają za znakomitą większość emisji gazów cieplarnianych na świecie. Mięsożercy zaś uparcie powtarzają, że prawo do jedzenia mięsa jest prawem człowieka, a że produkcja mięsa powoduje więcej emisji niż cały przemysł transportowy to oj tam, oj tam, kto by się tym przejmował. Ale dzisiaj nie o tym.

REKLAMA

Podczas gdy konsumenci godzą się na wszystkie mniejsze i większe eko-kompromisy i zastanawiają się, do którego z 12 koszów na śmieci wyrzucić karton po mleku (uwaga: wcale nie do tego na papier), Lufthansa wykonała sobie 18 tys. pustych przelotów - tylko tej zimy.

Gwoli przypomnienia, sektor awiacji odpowiada za 2-3,5 proc. emisji CO2 globalnie i 12 proc. emisji CO2 w sektorze transportowym. Jest jednym z najszybciej rosnących źródeł emisji gazów cieplarnianych na świecie. Szacuje się, że przy obecnym tempie wzrostu emisje wzrosną 3-krotnie do 2050 r.

Emisje CO2 w sektorze awiacji. Źródło: The Guardian
Emisje CO2 w sektorze awiacji. Źródło: The Guardian

Można by pomyśleć, że to relatywnie niewiele, ale skalę problemu oddaje dopiero fakt, że np. jeden przelot z Londynu do Rzymu generuje więcej CO2 niż przeciętny mieszkaniec Afryki przez rok. A już jeden lot transatlantycki z Frankfurtu do Nowego Jorku więcej, niż średnio generują rocznie mieszkańcy 60 krajów świata.

To wciąż mniej niż światowa produkcja mięsa, odpowiadająca za 14 proc. globalnych emisji CO2, ale my nie o tym.

Lufthansa lata pustymi samolotami. To wina Komisji Europejskiej.

O ile łatwo byłoby wieszać psy na przewoźniku za robienie pustych przebiegów, nie jest to wcale wina Lufthansy. Przewoźnik został zmuszony do tego zachowania, aby spełnić wyśrubowane oczekiwania dostępu do lotnisk ustalone przez Komisję Europejską na czas pandemii. Jak donosi belgijski serwis The Bulletin, Lufthansa musi wykonać 18 tys. pustych lub prawie pustych przelotów, w tym 3 tys. pod banderą Brussels Airlines, aby uniknąć odebrania praw do startu i lądowania na największych lotniskach.

Wszystko to z powodu regulacji Komisji Europejskiej, które wymagają, aby przewoźnik utrzymał minimum 80 proc. planowanych przelotów. Po nastaniu pandemii ta ilość spadła do 50 proc., lecz mimo to ze względu na rozliczne obostrzenia pandemiczne przewoźnicy nie byli w stanie zapełnić samolotów na tyle, by latać z pełnym obłożeniem i wymaganą przez KE częstotliwością.

Efekt? Samoloty kursowały bez pasażerów, zaś belgijski minister transportu Georges Gilkinet właśnie wystąpił do Komisji Europejskiej z prośbą o zrewidowanie tych zasad, które są "niezrozumiałe z punktu widzenia ekonomii i ekologii". Sama Lufthansa zaś planuje anulować 33 tys. połączeń do końca marca ze względu na spadek rezerwacji wynikający z szalejącego wariantu Omikron.

Ekologia przegrała z pandemią

REKLAMA

Jak widać, dbałość o redukcję emisji CO2 w Komisji Europejskiej blednie w obliczu pandemii. Ta sama Komisja, która wyśrubowała normy emisji do tego stopnia, że producentom samochodów nie opłaca się już produkować tanich w zakupie i eksploatacji, małolitrażowych, praktycznych samochodów jak Skoda Fabia Combi, z radością utrzymuje w powietrzu tysiące pustych samolotów.

To kolejny przykład tego, jak ekologia przegrywa z pandemią i jej następstwami. Jeśli nie zabiją nas tysiące postpandemicznych odpadów trafiających do oceanów, to zrobią to bezsensowne regulacje, które zamiast walczyć z problemem, tylko go nasilają.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA