REKLAMA

Przetestowałem najtańszy telewizor OLED, co mogło pójść nie tak? LG OLED A1 - recenzja

LG OLED A to zupełnie nowa seria telewizorów, a ja miałem przyjemność testowania pierwszego jej reprezentanta. Sprawdziłem, czy gdzieś tkwi haczyk. Czemu ten telewizor jest sporo tańszy od doskonałego modelu C1? Ja już wiem – wieści mam przeważająco pozytywne.

LG OLED A1 recenzja
REKLAMA

Ceny telewizorów OLED niegdyś sięgały astronomicznych poziomów – co było trudne do przyjęcia, biorąc dodatkowo pod uwagę znaną również z telewizorów plazmowych możliwość wypalenia na ekranie statycznych elementów. To, na szczęście, dawno się zmieniło. Na dziś wspomniane ryzyko wypalenia jest bardzo, bardzo niskie. Ceny również znacząco zmalały: 55- i 65-calowe telewizory OLED są właściwie w tych samych cenach, co telewizory wysokiej klasy wykorzystujące LCD/LED.

REKLAMA

To jednak nadal ceny telewizorów wysokiej klasy. W żadnym razie absurdalne – ale też często powyżej zdolności zakupowych przeciętnego konsumenta. Dlatego też z dużym zainteresowaniem śledziłem wieści na temat LG OLED A – czyli nowej linii produktowej, która przeznaczona jest właśnie dla tych oszczędniejszych użytkowników.

Do tej pory wybór u LG był dość jasny. LG OLED B – to model dla oszczędnych. LG OLED C – to model oferujący pełnię jakości i funkcjonalności. Kolejne modele różnią się już tylko zewnętrzną formą, a więc obudowami wykonanymi z luksusowych dodatków. Czym więc jest model LG OLED A1? Czego w nim zabrakło?

Najpierw przypomnijmy sobie o zaletach telewizorów OLED. Czemu entuzjaści mają na ich punkcie bzika?

 class="wp-image-1965353"
LG OLED A1

Klasyczne telewizory LCD/LED, w bardzo dużym uproszczeniu, składają się z dwóch elementów. Ciekłokrystalicznej matrycy wyświetlającej obraz oraz doświetlających go LED-ów. A więc w telewizorze Ultra HD 8 294 400 pikseli (rozdzielczość 3840 x 2160 px) jest rozświetlanych przez znajdujące się za nimi diody. Z przyczyn technicznych liczba tych diod nie odpowiada liczbie pikseli, co rodzi pewien problem.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której telewizor LCD ma za zadanie wyświetlić biały napis na czarnym tle. Na krawędziach liter znajdą się więc zarówno piksele mające wyświetlić biały kolor w bezpośrednim sąsiedztwie wyłączonych (czarnych) pikseli. Z poprzedniego akapitu wynika, że doświetlające piksele LED-y są dużo większe od samych pikseli. Efektem tego jest jasna poświata wokół wspomnianego napisu. Telewizory LCD nie radzą sobie w efekcie z wyświetlaniem koloru czarnego, jeżeli na ekranie jest jakakolwiek treść. Zamiast czerni mamy ciemnoszary (w matrycach VA) lub niebieskoszary (w matrycach IPS/ADS). Wpływa to nie tylko na opisywany tu szczególny przypadek, ale i ogólnie na kontrast – jeden z kluczowych parametrów obrazu wysokiej jakości.

Telewizory OLED nie wykorzystują LED-ów. W nich każdy piksel świeci własnym światłem, precyzja doświetlenia jest więc absolutnie doskonała – a co za tym idzie, doskonały jest również i kontrast. Na poziomie nieosiągalnym dla żadnego telewizora LCD. OLED-y cechują się też równie doskonałymi kątami widzenia i równie doskonałym odwzorowaniem ruchu. Nieco odstają w kwestii odwzorowania kolorów od najlepszych telewizorów LCD. Oferują też niższą jasność, przez co nie są idealne do pomieszczeń o wysokim nasłonecznieniu. Suma ich zalet zdaje się jednak przeważać nad wadami. To nie tak, że telewizory OLED są pod każdym względem lepsze (patrz jasność i kolory). Ich doskonały kontrast kusi jednak wielu. Ze mną włącznie – sam jestem entuzjastą tej technologii.

 class="wp-image-1965356"
Telewizory OLED, jak LG OLED A1, nie zawierają doświetlenia. Mogą być dzięki temu niezwykle smukłe

Jakość obrazu. Korzystając z LG OLED A1 przez długi czas nie odczuwałem żadnej różnicy względem LG OLED C1 – topowego modelu.

No dobrze, różnicę można dostrzec od razu, jak się poczyta specyfikację tego urządzenia. Na potrzeby lektury tego tekstu udajmy jednak przez chwilę, że jej nie widzieliśmy. Na razie skupiamy się na oglądaniu filmów i seriali z klasycznej telewizji, usług VOD czy płyt Blu-ray UHD. Jak wypada telewizor LG OLED A1?

Otóż znakomicie, choć w treściach o kiepskiej jakości – na przykład, mocno skompresowanych filmów z YouTube czy przy odbiorze klasycznej telewizji kablowej – czuć delikatną różnicę na korzyść droższego modelu. Ta wynika z zastosowania starszego procesora do przetwarzania obrazu. LG OLED C1 i lepsze wykorzystują układ Alpha9, podczas gdy model A1 wykorzystuje Alpha7. To oznacza ograniczone działanie opartej o sztuczną inteligencję funkcji rekonstrukcji obrazu. Na moje oko, to w A1 nie działa ona wcale – choć bardzo trudno to jednoznacznie potwierdzić. Treści HD lub mocno skompresowane będą wyglądać nieco klarowniej na droższym modelu. Za to porównując sygnały o bardzo wysokiej jakości – na przykład z Apple TV czy z płyt Blu-ray – różnic nie ma żadnych.

Obraz cechuje się rewelacyjnym kontrastem i świetnymi kolorami. Jak już wspomniałem, topowe modele konkurencji z technologią LCD/LED oferują szersze pokrycie barwne, jest to jednak na dziś różnica głównie teoretyczna. LG OLED A1 – tak jak C1 – potrafi zachwycić jakością. Warto też pamiętać, że choć telewizory OLED nie oferują pełnego pokrycia spektrum barwnego, to nadrabiają to precyzją doświetlenia. Kontrast pośrednio wpływa też na kolory. Upraszczając przykładem: LG OLED nie umie wyświetlić tyluset tysięcy odcieni zielonego, co konkurent. Ale za to te odcienie nie są potem przekłamywane przez nieprecyzyjne doświetlenie.

Ów perfekcyjny kontrast w dużej mierze eliminuje też problem jasności: efekt HDR (A1 obsługuje Dolby Vision) nie jest tak dobitny, ale przez perfekcję w doświetleniu jasne elementy nie wpływają na sąsiadujące z nimi ciemne. Choć warto odnotować, że A1 jest nieco ciemniejszy od C1. Jeżeli ktoś w ciągu dnia będzie chciał obejrzeć film w bardzo nasłonecznionym pokoju, potrzebne będą zasłonki, firanki czy żaluzje, by nie męczyć wzroku.

 class="wp-image-1965359"
LG OLED A1

Acha, jeszcze jedno. Dźwięk. Niestety, telewizory LG OLED nigdy nie oferowały porządnego systemu audio, co wynika z ich bardzo smukłej budowy. Prawa fizyki są nie do oszukania: przy tak niewielkiej ilości miejsca na podzespoły, nie da się zmieścić w nich porządnych głośników. Dźwięk w LG C1 jest… znośny i czytelny, ale zdecydowanie do telewizora oferującego tak genialną jakość obrazu należy dokupić soundbar lub kolumny. To, co zapewnia producent, nie zapewni kinowych wrażeń. System dźwięku w A1 jest jeszcze gorszy. Wystarczy do oglądania telewizji, zepsuje jednak przyjemność z oglądania filmu akcji.

LG OLED A1 jako telewizor do PlayStation 5 lub Xbox Series X. I tu zaczyna się pewien problem.

 class="wp-image-1965314"
LG OLED A1 - dostępne złącza. Są łatwo dostępne, choć brak HDMI 2.1 boli

Ten widać już w specyfikacji samego telewizora. A1, w przeciwieństwie do C1, oferuje maksymalne odświeżanie w częstotliwości 60 Hz. Na domiar złego, nie obsługuje niezwykle ważnej funkcji dla graczy, jaką jest VRR. To synchronizacja pracy matrycy z układem graficznym konsoli do gier. Co to oznacza w praktyce?

Nic okropnego, choć zdecydowanie jest to wada tego sprzętu. Coraz więcej gier na konsole bieżącej generacji oferuje tryb 120 kl./s, dzięki któremu animacje w grach są niezwykle płynne, a same gry bardziej responsywne. Nabywcy A1 nie będą mogli cieszyć się tą zaletą. Brak VRR również boli. Ów mechanizm sprawia, że gdy konsola nie radzi sobie z obliczeniami związanymi z grą i wysyła mniej klatek na sekundę, matryca natychmiast to wykrywa i dostosowuje swoją częstotliwość odświeżania. Dzięki temu te spadki w płynności są dużo mniej odczuwalne. Nabywcy LG OLED A1 nie będą mogli docenić jednej z ważniejszych nowości związanych z konsolami nowej generacji. Choć nadal input lag jest tu nieodczuwalny, a jeżeli kogoś satysfakcjonuje granie wyłącznie w 60 kl./s, to większość powodów do narzekania znika.

Na szczęście mimo braku obsługi standardu HDMI 2.1 (4K przy 120 Hz, VRR) LG OLED A1 obsługuje protokół eARC. Dzięki niemu można w łatwy sposób rozbudować sprzęt o zewnętrzne kino domowe lub inny sprzęt audio wysokiej jakości. Zwykły ARC nie obsługuje nowych formatów dźwięku, takich jak Dolby Atmos, co rodzi konieczność tworzenia plątaniny kabli i stosowania splitterów. Tu użytkownik podłączy sprzęt audio jednym przewodem HDMI i będzie to po prostu działać.

LG OLED A1 – pilot, funkcje smart TV i wygoda obsługi.

 class="wp-image-1965317"
LG Magic Remote - pilot od LG OLED A1

Jestem dużym entuzjastą tego, co LG robi w kwestii oprogramowania swoich telewizorów. System operacyjny webOS, pod kontrolą którego pracują jego sprzęty, jest świetnie zaprojektowany. Czytelny, intuicyjny i działający bardzo responsywnie. Obsługuje bez problemu odtwarzanie przeróżnych formatów multimediów z pamięci USB, oferuje wyświetlanie programu telewizyjnego, potrafi też integrować się z systemami smart home – przez Alexę, Google Home lub LG ThinQ. Ma też bardzo szeroki wybór aplikacji – niemal każda licząca się usługa VOD jest dostępna w wysokiej jakości na system webOS.

 class="wp-image-1965344" width="581" height="581"
WebOS - czytelna i wygodna platforma smart TV od LG

W kwestii pilotów telewizyjnych, LG to mój ulubieniec. W mojej ocenie piloty LG Magic Remote to najbardziej ergonomiczne piloty na rynku. Jego najnowsza generacja, podobnie jak poprzednicy, doskonale leży w dłoni i ma idealnie dobrany zestaw przycisków. Tu LG OLED A1 jest wręcz wzorcowy.

LG OLED A1 – co mogło pójść nie tak? No w moim przypadku był pewien wypadeczek…

Wszystkie recenzje telewizorów na Spider’s Web ilustruje autorskimi zdjęciami. Moje zdolności fotograficzne są co prawda dość ograniczone, jednak wychodzę z założenia, że zdjęcia katalogowe to czytelnicy mogą sobie obejrzeć na stronie producenta, a tu szukają czegoś innego. Dlaczego więc w tym tekście ich pełno?

 class="wp-image-1965320"
Jedna ze stóp LG OLED A1. Chyba trafiła mi się trefna sztuka

Ustawiając sprzęt do sesji zdjęciowej, wykonując wszystkie czynności ostrożnie i prawidłowo, telewizor… nie wytrzymał własnego ciężaru (wypożyczony sprzęt to model o przekątnej 65 cali). Po prawidłowym zamontowaniu stopy i ustawieniu go na używanym do zdjęć blacie usłyszałem donośne pęknięcie tworzywa sztucznego. A sam telewizor zaczął się chwiać. Jestem przekonany, że nie popełniłem błędu. Zrezygnowałem z sesji, nie chcąc ryzykować uszkodzenia sprzętu. Zwłaszcza że wywrócenie się tak dużego telewizora może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla niego samego.

Jest to o tyle dziwne, że stopy sprawiają wrażenie dobrze zaprojektowanych. Przejrzałem też z ciekawości recenzje użytkowników tego telewizora – amatorskie i eksperckie. Nikt nie skarżył się na podobne problemy. Zakładam więc, że problem jest jednostkowy, dotyczy mojego egzemplarza i wręcz jestem o tym przekonany. Mogę się jednak mylić – nieuczciwością byłoby nie wspomnienie tego w niniejszej recenzji.

LG OLED A1 – czy warto? Opinia.

 class="wp-image-1965362"
LG OLED A1

55-calowy A1 to na dziś wydatek około 4500 zł. 65-calowy – 6500 zł. Dla porównania, LG OLED C1 55 cali na dziś kosztuje 5700 zł, zaś 65-calowy 8000 zł.

Zacznijmy od tego, co się w tym telewizorze nie udało. System audio jest bardzo kiepski… choć tę wadę dzieli większość telewizorów. Na dziś niemal każdy model powinien być wzbogacony o nawet tani zestaw audio. Bez niego jest płasko i bez jakiejkolwiek dynamiki. Wystarczy w zupełności do słuchania wiadomości telewizyjnych. Jednak podczas seansu z jakimś hollywoodzkim hitem większość użytkowników szybko zacznie przeglądać Internet w poszukiwaniu soundbara lub kolumn. Warto mieć to na uwadze planując wydatek na telewizor. Choć, podkreślam, to nie jest tylko wada modelu A1.

REKLAMA

Problemem jest też niska jasność tego telewizora. Po zmroku czy w zaciemnionym pomieszczeniu nie ma na co narzekać. Nie każdy jednak latem w ciągu dnia chce używać zasłonek czy żaluzji i trudno takich osób nie rozumieć. A przy bardzo jasnym świetle obraz na LG OLED A1 zaczyna męczyć wzrok. Trudno też nie zauważyć braku obsługi 120 Hz, na czym cierpią nie tylko wszelkiej maści upłynniacze, ale przede wszystkim gry wideo. Zwłaszcza że zabrakło również VRR.

Tyle że pod każdym innym względem to rewelacyjny sprzęt. Netflix, Apple TV i filmy z płyt wyglądają na nim rewelacyjnie. Da się lepiej, są to jednak już niuanse i szczegóły. Jeżeli ktoś szuka telewizora, który ma zapewniać jak najlepsze doznania w filmach i serialach, a nie ma nieograniczonego na ten cel budżetu, LG OLED A1 to doskonały wybór. Zwłaszcza w połączeniu z webOS-em, gdzie aplikacje VOD są bardzo wysokiej jakości. Być może, biorąc pod uwagę kryterium ceny, to wręcz wybór najlepszy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA