REKLAMA

Wirusy z innych planet nie będą dla nas groźne. Nie wiedzą jak atakować człowieka, bo go nigdy nie widziały

Wyobraźcie sobie, że nagle po dekadach poszukiwań odkrywamy istnienie obcej cywilizacji. Co więcej, nie tylko dostrzegamy jej za pomocą teleskopów, ale spotykamy jej przedstawicieli. Warto o czymś pamiętać.

wirus kosmos
REKLAMA

Krótko mówiąc, jeżeli przylecą do nas przedstawiciele obcej cywilizacji, to przywiozą ze sobą jeszcze kogoś innego. Tak samo jak ludzie lecący na Księżyc w przeszłości, czy na Marsa w przyszłości, tak i „obcy” dostarczyliby na Ziemię multum swoich bakterii i wirusów, mikroorganizmów, które wyewoluowały w zupełnie innym środowisku niż obecne na Ziemi.

Tutaj od razu do głowy przychodzą wszystkie firmy science fiction o tajemniczych wirusach z kosmosu mordujących ludzi w tajemniczych okolicznościach.

REKLAMA

Wirusy z kosmosu nie będą groźne

REKLAMA

Paul Davies, astrobiolog z Uniwersytetu Stanu Arizona uspokaja i przekonuje, że filmy rządzą się swoimi prawami, a rzeczywistość swoimi. W rzeczywistości mogłoby być zupełnie inaczej - wirusy, które powstały i rozwinęły się na obcej planecie, są niebezpieczne dla przedstawicieli tamtejszej cywilizacji, a nie dla nas. W toku ewolucji nie miałyby możliwości rozwinięcia możliwości infekowania i roznoszenia się między ludźmi.

Jak przekonuje w rozmowie z dziennikiem The Guardian „niebezpieczne są te wirusy, które dostosowały się do swoich nosicieli. Stąd też kosmiczne wirusy raczej dla nas nie stanowiłyby żadnego zagrożenia”.

Można tutaj przywołać przypadek Europejczyków docierających kilkaset lat temu do Ameryki Środkowej i Południowej z wirusami ospy prawdziwej, które momentalnie rozniosły się od Mezoameryki aż po Andy. Tutaj mamy jednak do czynienia z ludźmi odwiedzającymi ludzi, więc choć ekipa Hernana Cortesa dotarła do nieznanej wtedy cywilizacji, wirusy nie widziały większej różnicy między jednymi ludźmi a drugimi. W przypadku obcych cywilizacji, które wyewoluowały na różnych planetach, sytuacja byłaby zupełnie inna.

Póki co jednak są to rozważania czysto teoretyczne. Jakby nie patrzeć jak dotąd nie odkryliśmy żadnego innego globu we wszechświecie, na którym istnieje jakiekolwiek życie. Może się zatem okazać, że nie ma innych bakterii we wszechświecie, tak samo jak nie ma żadnych innych cywilizacji. Może się też okazać, że owszem życia we wszechświecie jest mnóstwo, ale jest ono od nas tak odległe, że nigdy nie będziemy w stanie spotkać się z nim fizycznie. Wtedy temat przenoszenia bakterii z jednej planety na drugą pozostanie jedynie czysto teoretyczną gimnastyką umysłową. Nie jestem pewien czy to nie byłoby najlepsze wyjście.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA