Ingenuity właśnie pozamiatał na Marsie. Pobił własny rekord
Gdybym miał napisać „Ingenuity wykonał dzisiaj dziewiąty lot nad powierzchnią Marsa”, to pewnie bym sobie taką informację darował. Ileż można wszak pisać o tym samym. Piszę jednak, bo Ingenuity za każdym razem przesuwa granice swoich możliwości.
W krótkim tweecie NASA właśnie poinformowała, że Ingenuity wykonał właśnie kolejny, dziewiąty już, lot nad powierzchnią dna Krateru Jezero na Marsie. Co w tym wyjątkowego? Podczas lotu helikopter pobił kilka ustanowionych przez siebie rekordów. Był to bowiem najdłużej trwający spośród wszystkich lotów, a helikopter pokonał największą jak dotąd odległość.
Pamiętacie, jak jeszcze w kwietniu wszyscy zastanawialiśmy się, czy podczas drugiego lotu nic się z Ingenuity nie stanie, kiedy spróbuje pokonać dwa metry podczas lotu?
Niecałe trzy miesiące później helikopter wykonał lot trwający niemal trzy minuty (166 sekund), w którego trakcie pokonał aż 625 metrów.
Odnieście sobie to do odległości w swoim bezpośrednim otoczeniu. 625 metrów to już porządny wynik. Jeżeli teraz dodacie do tego fakt, że jak zawsze był to lot całkowicie autonomiczny i zakończony autonomicznym lądowaniem w zupełnie nieznanym terenie na innej planecie, to musicie przyznać, że to robi wrażenie. Szczególnie w wykonaniu niepozornego helikoptera o masie zaledwie 1,8 kg, który porusza się w sto razy rzadszej od ziemskiej atmosferze.
Co ważne, łaziki marsjańskie muszą trzymać się z daleka od wielu różnych rodzajów gruntu na Marsie. Jednym z nich są wydmy marsjańskie. Inżynierowie nie pozwolą łazikowi wjechać na taki teren, bowiem ryzyko zakopania się w nich na stałe jest zbyt duże. Podczas dziewiątego lotu Ingenuity przeleciał właśnie nad takimi wydmami, wykonując ich zdjęcia z góry. Chociażby to pokazuje istotną przewagę aparatów latających nad łazikami.
Ingenuity leci po raz dziewiąty
Ingenuity pokonał na Marsie 625 metrów w ciągu niespełna trzech minut. Ta technologia ma wręcz niezwykły potencjał do zrewolucjonizowania badań Czerwonej Planety, choć być może na pierwszy rzut oka tego nie widać. Wystarczy jednak przypomnieć, że łazik Opportunity w ciągu 15 lat swojej misji pokonał łącznie 45 km. Tutaj mamy 1 procent tego dystansu w ciągu niecałych trzech minut.
Sam Ingenuity być może dużo więcej nie osiągnie (choć wszystko jest możliwe), jednak przyszłe, większe i bardziej zaawansowane helikoptery będą mogły badać naprawdę spore obszary Marsa, wysyłając łaziki tylko tam, gdzie znajdą najciekawsze miejsca i obiekty.
Mam wrażenie, że misja Ingenuity przyniesie więcej korzyści, niż ktokolwiek mógł się spodziewać, włącznie z inżynierami odpowiedzialnymi za jego skonstruowanie.