Tylko kamerka sportowa zaoferuje unikalne nagrania z wakacji. W tych zastosowaniach bije smartfony na głowę

Lokowanie produktu

GoPro to klasa sama dla siebie, jeśli chodzi o jakość nagrań z podróży i zdjęć selfie. Kamerki sportowe mają jednak multum innych zalet, które sprawiają, że warto wrzucić je do plecaka przed wyruszeniem w drogę.

Tylko kamerka sportowa zaoferuje unikalne nagrania z wakacji. W tych zastosowaniach bije smartfony na głowę

Nareszcie mamy sezon wakacyjny, który w końcu może przynieść nieco orzeźwienia po zimie i wiośnie spędzanych pomiędzy kolejnymi lockdownami. Życie powoli wraca do normy, a podróże są tym, czego najbardziej nam brakowało.

Będziemy chcieli uwiecznić powrót do czasów sprzed 2020 roku, kiedy przekraczanie granic państwowych nie było niczym nadzwyczajnym. Zapewne mamy już w kieszeniach urządzenia, które dobrze się do tego nadają – smartfony mogą robić szczegółowe zdjęcia i kręcić filmy, ale czasami lepiej postawić na bardziej dopasowany sprzęt.

Kamery sportowe wrócą do łask.

Kamery sportowe są z nami już od ponad 15 lat. Pierwsze modele korzystały jeszcze z klisz do aparatów i wielkością przypominały klasyczne aparaty fotograficzne. Dziś są już jednak malutkimi dziełami sztuki, pokazującymi, jakie technologie możemy zmieścić w niewielkiej formie.

Sam podczas podróży uwielbiam korzystać z kamer sportowych. Dzięki rybiemu oku i świetnej stabilizacji pozwalają na łatwe tworzenie wysokiej jakości nagrań. Korzystając z dodatkowego sprzętu do filmów i zdjęć oszczędzam również baterię w telefonie, więc nie muszę zabierać ze sobą power banka. To jednak dopiero początek wyliczanki unikalnych cech kamer sportowych, których flagowym przedstawicielem jest GoPro HERO9 Black, który obecnie kosztuje 1799 zł.

 class="wp-image-1425611"

Rybie oko

Dla jednych zaleta sprawiająca, że filmy wyglądają bardziej dramatycznie, dla innych wada przekłamująca rzeczywistość. Decydując się na korzystanie z kamery sportowej, trzeba być świadomym jej właściwości. GoPro stawia bowiem na obiektywy szerokokątne – ten w „dziewiątce” ma kąt widzenia 132 stopni, więc przy przekładaniu go na obraz płaskiej matrycy naturalnie pojawiają się przekłamania. Tym większe, im dalej od centrum obrazu jesteśmy. To właśnie przez rybie oko nagranie ze spaceru po górskiej grani może nas przyprawić o palpitacje serca na widok przepaści po oby stronach skały.

 class="wp-image-844868"

Szeroki kąt widzenia oznacza również, że w kadrze mieści się nieco więcej.  Łatwiej dzięki temu o dobrze wyglądające selfie czy uchwycenie decydującego momentu w czasie zjazdu na rowerze ze wzgórza. A skoro już o wyczynowych zastosowaniach mowa:

Wiele możliwości montażu

O ile do smartfona można jeszcze teoretycznie dokupić nakładkę na obiektyw z rybim okiem, to raczej nie zamontujemy go na kasku motocyklowym i nie przytwierdzimy do nadgarstka w czasie pływania. Multum możliwości konfiguracji jest niewątpliwą zaletą kamer sportowych, dzięki bogactwu akcesoriów. Mamy przyssawki do samochodowej karoserii, pasy ma klatkę piersiową czy głowę. Kamerę można zamontować do plecaka czy podczepić do drona.

Warto jednak pamiętać, że każde z tych akcesoriów trzeba dokupić oddzielnie. Ramka to koszt blisko 500 zł, ale już za uchwyt np. do selfie zapłacimy dwukrotnie mniej.

Wodoodporność w standardzie

Nawet najtańszy z wymienionych modeli GoPro jest wodoszczelny do głębokości 10 metrów. Nie potrzebuje do tego żadnych obudów zamykanych na zatrzaski. W przypadku smartfonów wodoszczelnością mogą się pochwalić m.in. najnowsze modele Samsunga czy iPhone’y. Producenci mówią o zgodności z normą IP68, co oznacza ciągłe zanurzenie. Nie daje to jednak pewności, co do głębokości, na jakiej telefon skapituluje pod ciśnieniem napierającej wody. W praktyce nie sprawdzałbym tego nigdzie indziej niż w misce z wodą.

Świetna stabilizacja

Oglądając nagrania z kamer GoPro, można pokusić się o podejrzenie, że wykonane zostały z użyciem dodatkowego gimbala. Choć można go dokupić za 1100 zł, to najczęściej wystarczającą stabilizację oferuje już sama kamerka. Im nowszy sprzęt, tym działa ona lepiej - do „dziewiątki” smartfony po prostu nie mają startu. Obraz wygląda płynnie, nawet kiedy kamerkę trzymamy w ręce.

Kamera sportowa, jako kamera internetowa?

Kamery sportowych można odpowiednio wykorzystać również bez wychodzenia z domu – szczególnie w czasie pandemicznych lockdownów. Praca zdalna coraz częściej dominuje w korporacjach, przez co multum czasu spędzamy na calach ze współpracownikami. Tymczasem kamery w laptopach nie należą do najbardziej szczegółowych – a przecież: jak cię widzą, tak cię piszą.

Dlatego począwszy od wersji „8” GoPro może współpracować z aplikacją Webcam App i służyć za kamerkę internetową dla Zooma, Teamsów czy Webexa. Wystarczy podłączyć ją do komputera kablem USB C, który dołączany jest do zestawu.

Dodatki uprzyjemniające życie

Dzięki temu, że GoPro ma jasno sprecyzowany cel, kamerka może rozwijać się w kierunku dostarczania użytkownikom kolejnych funkcji ułatwiających rejestrację momentów wartych zapamiętania. Służy temu choćby opcja HindSight, która nagra wszystko, co wydarzy się 30 sekund przez naciśnięciem przycisku migawki - i będzie nagrywać tak długo, jak zadecydujemy. Dzięki temu nie ominie nas już wyjątkowy trick na desce czy skok do wody znajomego. Zrobienie selfie ułatwi zaś mniejszy ekranik z przodu konstrukcji.

Ciekawie prezentuje się również tryb planowania nagrań, który może działać w tle nawet przez 24 godziny. Polega on na tym, że kamera budzi się w określonym momencie i nagrywa film o zdefiniowanej długości. Dzięki temu sama będzie w stanie nagrać wschód słońca, gdy my będziemy jeszcze spali. Takich opcji można szukać ze świecą w świecie smartfonów.

Najważniejsze jest jednak coś innego:

Świetna jakość nagrań

Nagrania z GoPro to od lat światowa czołówka, jeśli chodzi o filmowanie. Korzystają z niej przecież profesjonaliści. Jeszcze kiedy pracowałem w redakcji Sondy 2, w czasie nagrań bardzo często korzystaliśmy z tych kamerek, aby pokazać eksperymenty z unikalnej perspektywy. Nagrania są ostre, imponują płynnością ruchu i świetnie oddanymi kolorami. GoPro oferuje również bardzo niewielką kompresję, dzięki czemu materiał można poddawać intensywnej postprodukcji. Zwłaszcza jeśli nagrywamy z użyciem płaskiego profilu.

Smartfon będzie jednak lepszym rozwiązaniem w kontekście zdjęć. Różnica będzie tym większa, im trudniejsze warunki oświetleniowe zaoferuje nam otoczenie. Smartfony uczyniły w tym względzie ogromne postępy, wprowadzając tryb nocny, który potrafi wyciągnąć szczegóły w naprawdę ciemnych pomieszczeniach.

Sam w czasie swoich podróży preferuję korzystanie z trio produktów: smartfona do adhokowych zdjęć i nawigacji, aparatu ze szkłem 50 mm do fotografii ulicznej i GoPro do filmowej dokumentacji podróży. Takie połączenie sprawdza się tym lepiej, że wideo z GoPro można szybko edytować na smartfonie za pomocą aplikacji Quik i wrzucić w media społecznościowe. I tego sobie i wam na najbliższe wakacje życzę – abyśmy mieli jak najwięcej momentów wartych zapamiętania i uwiecznienia.

A przed wyjazdem na wakacje zerknijcie do oferty MediaMarkt, gdzie znajdziecie najnowsze generacje kamer GoPro (także 360 stopni!) i akcesoriów.

*Artykuł powstał we współpracy z MediaMarkt.

Lokowanie produktu
Najnowsze