Instagram dla dzieci to pomysł beznadziejny, fatalny, zły, syf, dno. Zgłaszam do prokuratury
Panie Zuckerberg, daj Pan spokój. Facebook od kilku miesięcy szykuje Instagram dla dzieci. Teraz prokuratorzy generalni USA wzywają Marka Zuckerberga do zaniechania prac nad projektem.
„Instagram dla dzieci” - co może pójść nie tak? Istnieje powód, dla którego najpopularniejszy fotograficzny serwis w sieci dostępny jest wyłącznie dla użytkowników powyżej 13 rż., a może i powinien być dostępny wyłącznie dla pełnoletnich. Eksperci i naukowcy jednoznacznie wskazują go jako najbardziej depresyjne medium społecznościowe, wykrzywiające zwierciadło rzeczywistości w sposób, który może mieć poważne implikacje psychologiczne.
Nic więc dziwnego, że gdy w marcu 2021 r. Facebook ogłosił, iż trwają prace nad wersją Instagrama „przyjazną dzieciom”, wiele środowisk złapało się za głowę. W kwietniu do rąk Marka Zuckerberga trafił list wystosowany przez 30 organizacji zajmujących się zdrowiem publicznym i psychologią dziecięcą, w którym można było znaleźć m.in. takie słowa:
Jako że nic nie wskazuje na to, by Zuck wziął sobie apel organizacji do serca, do akcji wkroczyła amerykańska legislatura.
Prokuratorzy generalni z USA domagają się zaprzestania prac nad Instagramem dla dzieci.
10 maja 2021 r. prokuratorzy generalni wszystkich Stanów Zjednoczonych wystosowali do Marka Zuckerberga list, w którym wzywają go do natychmiastowego porzucenia projektu, zaznaczając iż „korzystanie z mediów społecznościowych może być szkodliwe dla zdrowia i dobrostanu dzieci”.
Jako konkretne powody wskazują trzy konkretne argumenty:
- badania wykazują, iż social media mogą być szkodliwe dla fizycznego i psychicznego zdrowia dzieci, zaś Instagram wykorzystuje FOMO u młodych ludzi i ich wzajemne poszukiwanie aprobaty wśród rówieśników,
- dzieci nie posiadają odpowiedniej wiedzy i umiejętności, by korzystać z Instagrama, zwłaszcza w zakresie prywatności i oceny tego, co wypada publikować publicznie, a czego nie, co może doprowadzić do cybernękania,
- Facebook w przeszłości nie dawał sobie rady z ochroną prywatności i bezpieczeństwa dzieci w swoich platformach, pomimo zapewnień, iż jego usługi oferują ścisłą ochronę prywatności.
List prokuratorów generalnych kończy się bardzo celną konkluzją:
W treści listu znalazło się też miejsce dla zalinkowanych badań i artykułów, które obrazują istotę problemu. Gdyby ten list miał charakter formalnego wezwania do wstrzymania pracy, pomysł Facebooka zostałby powalony przez nokaut. W liście wytknięto bowiem wszystkie najbardziej istotne problemy, jakie mogłaby spowodować nowa platforma społecznościowa dla najmłodszych.
Instagram dla dzieci to chybiony pomysł. Oby włodarze Facebooka to zrozumieli.
Niestety nawet prokuratura USA nie ma władzy, by zatrzymać produkt zanim ten zostanie udostępniony. Możliwe są więc dwa scenariusze: albo Zuckerberb będzie miał ów list w głębokim poważaniu i ewentualną batalię będzie można podjąć dopiero po publikacji nowej platformy, albo szef Facebooka posłucha głosu nauki i prawa, i zaniecha dalszej próby social mediowej indoktrynacji dzieci od najmłodszych lat.
Piłka jest po stronie boiska, na której tęgie głowy w kwaterze głównej Instagrama namyślają się, co opłaca im się bardziej: ustąpić i stracić potencjalne zyski, czy wypuścić Instagram dla dzieci, narażając się na lawinę krytyki opinii publicznej i bezpośrednie starcie ze światem nauki oraz legislaturą. Zostaje trzymać kciuki, żeby ziścił się ten pierwszy scenariusz.