REKLAMA

Można tworzyć, ale i usuwać fikcyjne wspomnienia. Pierwsze takie badanie ludzkiej pamięci

Wspomnienia człowieka można sfabrykować, modyfikować, ale także usunąć. A sposób, w jaki zrobili to naukowcy, jest nie mniej ciekawy, niż sam wynik badania.

31.03.2021 18.50
Fałszywe wspomnienia można cofać.
REKLAMA

Okazało się to zaskakująco proste, ale po kolei. Ludzka pamięć jest zawodna - to wiemy doskonale. Jedne rzeczy pamiętamy lepiej, drugie gorzej - zwłaszcza im dalej w przeszłość. Zapominamy, mimowolnie zmieniamy swe wspomnienia. Tym bardziej wiedzieli to naukowcy, teraz jednak wygląda na to, że - jak sami twierdzą - dokonali odkrycia historycznego. Okazało się bowiem, że można cofnąć… fałszywe wspomnienia. Czyli: człowiek "pamięta" coś, co się nie wydarzyło, ale można mu to "wspomnienie" wykasować. Taki reset pamięci.

REKLAMA

A było tak: grupa psychologów pod przewodnictwem Aileena Oebersta z Uniwersytetu w Hagen w Niemczech zaprosiła do badania 52 osoby różnej płci i w różnym wieku. Najpierw jednak badacze wybrali się do rodziców tych osób i poprosili o opowiedzenie kilku wspomnień z dzieckiem z dawnych lat oraz wymyślenie dwóch takich, które zabrzmią jak prawdziwe, ale nie miały miejsca.

Następnie naukowcy wybrali się z tymi informacjami do badanych. Nie da się ukryć, że w tym momencie poleciała klasyczna socjotechnika, bowiem w trakcie rozmowy badany słyszał o swych prawdziwych wspomnieniach, jak i tych fałszywych. Naukowcy wpletli jedne w drugie, w efekcie czego więszość osób wierzyła w każde ze wspomnień z osobna. W trakcie trzech spotkań odbywających się co 2 tygodnie badani coraz lepiej "przypominali" sobie także te fałszywe. Proporcje nie były przeważające. Na 52 osoby badane 29 uwierzyło w fałszywki. To w zaokrągleniu 56%.

To właśnie przykład fałszywego wspomnienia. O tym, że da się je "wgrać" do ludzkiej pamięci, wiadomo było od dawna. Ot, klasyczna wkrętka.

Ale ważniejsze dla naukowców było to, co zdarzyło się dalej.

W drugiej części badania postanowili bowiem… odkręcić wkrętkę. Czyli usunąć z pamięci badanych fałszywe wspomnienia, które sami im wtłoczyli. Zrobili to za pomocą dwóch metod: uczulania i uświadamiania.

Ta pierwsza polega na próby zidentyfikowania źródła tego wspomnienia. Z kim się ono kojarzy? Co pierwsze samemu sobie badany przypomina? Wtedy niektórzy orientują się, że faktycznie jest to wspomnienie przekazane przez rodziców. Więc może oni coś pokręcili? A może ankieter się pomylił?

Druga metoda to wytłumaczenie, czym są fałszywe wspomnienia i w jaki sposób presja czy nietypowe okoliczności mogą je wywołać. A w tym badaniu wywoływało je przecież samo… badanie.

REKLAMA

W ten sposób w drugim etapie badania aż u 74% badanych udało się rozpoznać fałszywe wspomnienia. I choć cytowani w mediach naukowcy zastrzegają, że mowa o badaniu w laboratoryjnych warunkach, to jednak jest to pierwszy raz, gdy badania pokazały, że cofanie wspomnień jest możliwe.

I można mieć wątpliwości, czy to dobrze, czy źle. Sam Aileen Oeberst, który przewodniczył grupie naukowców, zwraca uwagę, że nawet obecnie w ten sposób mogą być fałszywie przywoływane wspomnienia na przykład u przesłuchiwanych świadków lub na sesjach terapeutycznych. Jednak kluczowy wniosek, na jaki zwraca uwagę psycholog Robert Nash w rozmowie z "Gizmodo", to sam sposób dojścia do wyników. Jak widać bowiem, ludzka pamięć jest meta-pamięcią, zlepkiem wspomnień, na które wpływają i które deformowane są przez okoliczności".

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA