Mieli poddać recyklingowi 100 tys. sprzętów Apple'a, ale je sprzedali. Apple uruchamia prawników
Wyobraź sobie, że twój iPhone dokonał żywota, a ty zamiast wyrzucać go do kosza, oddajesz go do recyklingu. Jeden z partnerów Apple zrobił na tym niezły biznes. Zamiast rozebrać 100 tys. urządzeń na części, sprzedawał je ponownie.
Co zrobić ze starym sprzętem elektronicznym? Na to pytanie Apple ma tylko jedną odpowiedź: poddać go recyklingowi. Jeżeli sprzęt nie nadaje się już do użycia, możesz go zwrócić w ramach Apple GiveBack. Jeśli sprzęt jest w miarę nowy, Apple przyzna ci zniżkę na nowe urządzenie.
Niezależnie od wieku urządzenia, sprzęt ma być poddany recyklingowi przez jednego z partnerów Apple. Apple chwali się, że rocznie poddaje recyklingowi ok. 8 mln urządzeń przetwarzając w ten sposób prawie 50 tys. ton elektrośmieci, które bez powtórnego wykorzystania zalegałyby na wysypiskach. W efekcie nowe Macbooki Air i Maki Mini mają obudowy, do wykorzystania których użyto aluminium pochodzącego w stu procentach z recyklingu.
Jeden z partnerów Apple miał poddawać i-sprzęty recyklingowi. Jakoś tak wyszło, że zamiast rozbierać je na części, sprzedawał urządzenia ponownie.
Mowa o firmie Geep Canada, z którą Apple ma umowę dotyczącą recyklingu. To długoletni partner, z którym Apple współpracuje od 2014 r.
Na przełomie 2017 i 2018 r. pracownicy Apple zauważyli nieścisłości w raportach dostarczanych przez swojego partnera. Pracownicy Apple policzyli, że w latach 2015–2017 Geep Canada powinna poddać recyklingowi dokładnie 531966 iPhone’ów, 25673 iPadów i 19277 Apple Watchy.
Okazało się, że gdzieś zaginęło 103845 urządzeń, a mówimy tu tylko o urządzeniach wyposażonych w łączność LTE. Apple przyznaje, że sprzęty z samym Wi-Fi (czyli niektóre iPady i Watche) mogą dodatkowo zwiększyć tę liczbę. Apple sprawdziło numery seryjne urządzeń, co do których ma pewność, że zaginęły, po czym okazało się, że aż 18 proc. z nich aktualnie działa w sieciach operatorów, a powinny być już dawno poddane recyklingowi.
Geep Canada prześwietliło proces recyklingu i przyznało, że ponad 100 tys. urządzeń faktycznie opuściło firmę. Pracownicy firmy znaleźli miejsca, które nie są pokryte monitoringiem i po prostu wynosili urządzenia. Na przestrzeni kilku lat ukradli w ten sposób ponad 100 tys. urządzeń, a w całym procederze miało uczestniczyć zaledwie trzech pracowników.
Apple żąda zwrotu pełnej kwoty sprzedaży oraz odszkodowania w wysokości ok. 23 mln dol.
Apple pozwał Geep Canada, a firma już zapowiedziała, że przerzuci odpowiedzialność na trzech pracowników, którzy wynosili urządzenia.
Apple z pewnością nie odpuści. Recykling jest ważną częścią wizerunku marki. Na każdej konferencji Apple chwali się skutecznymi programami recyklingu, a w najnowszych produktach nie dodaje do pudełek zasilaczy sieciowych. Wiele osób uważa, że jest to podyktowane kwestiami finansowymi, ale Apple odbija piłeczkę mówiąc o ekologii.
Na szali leży nie tylko wizerunek, ale i pieniądze. Recykling jest częścią corocznych raportów finansowych i ekologicznych Apple. Inwestorzy z pewnością widzą tego typu potknięcia, więc Apple nie może pozwolić sobie na pobłażliwość.
Przez Apple kolejny proces, ale wynik wydaje się być raczej przesądzony. Z jednej strony mamy superkorporację o nieprzebranych zasobach finansowych, a z drugiej firmę, która przyznała się, że nie dopilnowała własnych pracowników. Po kilku latach robienia Apple na szaro, przyjdzie czas na konsekwencje.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News. (