Bycie na czasie nie musi być drogie. ZTE Axon 11 5G - pierwsze wrażenia
Modemy łączące się z siecią 5. generacji nie są domeną wyłącznie tych najdroższych smartfonów. Sprawdzamy, jak wypada w praktyce model ze średniej półki, czyli ZTE Axon 11 5G.
Kilka lat temu, gdy LTE dopiero raczkowało, dostęp do nowej jak na tamte czasy technologii transmisji danych miały w zasadzie tylko te najdroższe, topowe urządzenia. W przypadku 5G, chociaż ta nowa sieć jeszcze na dobre nie ruszyła — ciągle czekamy na aukcję częstotliwości — przez smartfony wspierające sieć 5. generacji już teraz obstawione są najróżniejsze półki cenowe.
Jednym z urządzeń, które mają odpowiedni moduł transmisji danych, ale nie kosztują przy tym fortuny, jest dostępny obecnie tylko w sieci Plus smartfon ZTE Axon 11 5G. Miałem okazję spędzić z nim już kilka chwil i miło się zaskoczyłem już po wyjęciu z pudełka. Urządzenie wygląda bardzo estetycznie, a pod względem zastosowanych podzespołów też jest niczego sobie.
ZTE Axon 11 5G — wyświetlacz
Nowe urządzenie w ofercie chińskiej firmy cechuje się ogromnym, bo aż 6,47-calowym wyświetlaczem typu AMOLED. Wyświetla on 2340 na 1080 pikseli, co przekłada się na proporcje 19,5:9 i zagęszczenie pikseli na poziomie 398 ppi. Pojedyncze punkty nie są widoczne gołym okiem.
Wyświetlacz jest jasny i da się z niego korzystać bez większych problemów nawet w ostrym słońcu. Jest tutaj tylko jedna rzecz, która może okazać się problemem, a mianowicie zaokrąglone krawędzie — nie wszystkim przypadną one do gustu i warto się im przyjrzeć przed zakupem.
Po zgaszeniu ekranu telefon wygląda dzięki temu rozwiązaniu nowocześnie i bardzo estetycznie, ale podczas korzystania z niego, zwłaszcza poza domem, załamują światło. Do tego wyświetlana przy krawędzi treść, taka jak np. boczne litery na klawiaturze ekranowej, jest zniekształcona.
Na wykonanie telefonu ZTE nie ma jednak co narzekać.
Aluminiowa ramka oraz plecki na froncie i na pleckach to już branżowy standard, tak samo, jak notch — w tym przypadku w kształcie łezki. Ramki dookoła ekranu są wąskie, ale nie tak jak w topowych modelach innych firm i wyświetlacz zajmuje 87,9 proc. frontu. Szkoda jedynie, że górna i dolna nie są równe.
Wzrok przykuwa za to przycisk blokady — ma on ząbki i czerwony kolor, dzięki czemu łatwo wyczuć go pod palcem w kieszeni, a po wyjęciu z niej telefonu od razu rzuca się w oczy, podobnie jak wyspa z poczwórnym aparatem głównym. W obudowie znalazło się też miejsce na port USB-C i tackę karty SIM oraz microSD.
Z urządzenia dzięki zaokrąglonym krawędziom i grubości 7,9 mm korzysta się wygodnie, chociaż mierzy aż 159,2 mm wysokości i 73,4 mm szerokości. Jego waga to z kolei 168 gramów — to mało i to na tyle, że zastanawiam się, czy producent nie powinen go czymś dociążyć. Co zaś miłe, w pudełku znalazło się gumowe etui.
Specyfikacja ZTE Axon 11 5G
Sercem urządzenia jest układ Qualcomm Snapdragon 765G wykonany w litografii 7 nm, na który składa się osiem rdzeni: 1x 2,4 GHz Kryo 475 Prime, 1x 2,2 GHz Kryo 475 Gold i 6x 1,8 GHz Kryo 475 Silver. W testowanym przeze mnie egzemplarzu znalazło się też 6 GB pamięci operacyjnej, co okazało się w pełni wystarczające.
Oprócz tego na pokładzie w testowanym modelu dostępne było 128 GB przestrzeni na system i dane, a ponieważ przyzwyczajony jestem do 64-gigabajtowego dysku w swoim telefonie, nie miałem tu na co narzekać. Jedyne, co nie do końca przypadło mi do gustu, to czytnik linii papilarnych w ekranie.
Jeśli chodzi o akumulator, to za wcześnie, by go oceniać, ale warto wspomnieć, że producent zdecydował się na ogniwo o pojemności 4000 mAh ładowane kablem USB-C z mocą 18 W. Niestety w urządzeniu nie znalazł się moduł do bezprzewodowego ładowania Qi, ale jest dostępny chip NFC do płatności bezstykowych.
Podzespołami smartfona ZTE Axon 11 5G zarządza zaś system Android 10.
ZTE korzysta też z własnej nakładki na system Google’a o nazwie MiFavor 10, która przypadła mi do gustu — możliwe, że dlatego, iż wspiera gesty rodem z iPhone’a, takie jak cofanie się poprzez przeciągnięcie palcem od lewej krawędzi itp. Producent przygotował też swój własny ekran blokady z licznikiem kroków.
W oprogramowaniu nie znalazło się na szczęście zbyt wiele bloatware’u, a na pulpicie oprócz usług Google’a i przeglądarki ZTE znalazłem tylko Clean Mastera i WPS Office. Urządzenie po pierwszym uruchomieniu pobrało też od razu pliki konfiguracyjne od operatora, dzięki czemu mogłem przetestować 5G sieci Plus.
Zamontowany w urządzeniu moduł transmisji danych wspiera pasma 1, 3, 41, 78 i 79 SA/NSA. Obecnie osiągam na warszawskim Mokotowie w sieci Plus przepustowość rzędu 300 Mb/s.
W teście przeprowadzonym przez Dawida Kosińskiego w centrum stolicy uzyskiwane prędkości były jeszcze wyższe (powyżej 400 Mb/s). W obu przypadkach jest to świetny wynik w porównaniu do innych sieci 5G w Polsce, działających w oparciu o technologię Spectrum Sharing, czyli współdzielenia pasma pomiędzy użytkowników 4G i 5G.
Co jeszcze warto wiedzieć o ZTE Axon 11 5G w sieci Plus?
5G w Polsce ruszy na poważnie, gdy odbędzie się już aukcja częstotliwości z zakresu 3,4-3,8 GHz. Nadal jednak nie wiadomo, kiedy dokładnie pasma trafią w ręce operatorów — obecnie przebąkuje się o początku przyszłego roku. Posiadacze smartfonów takich jak ZTE Axon 11 5G w Plusie będą jednak na to gotowi.
Warto też wspomnieć, że ten telefon wyposażono w poczwórny aparat. Cudów nie ma się co spodziewać, aczkolwiek podobnie jak w przypadku akumulatora, z wydawaniem opinii trzeba się nieco wstrzymać i sprawdzić urządzenie w różnych warunkach. A jest co sprawdzać — te cztery obiektywy w głównym module foto to:
- główny: 64 Mpix (f/1.9, 25 mm, 1/1,72”, 0,8 um, PDAF);
- ultraszerokokątny: 8 MPix, f/2.2, 120˚, 16 mm;
- makro: 2 MPix, f/2.4;
- czujnik głębi: 2 MPix, f/2.4.
Urządzeniu z pewnością bliżej przyjrzymy się w następnych dniach — mnie zaś niezwykle ciekawi, jak poradzi sobie 5G od Plusa z usługą streamingu xCloud w ramach Xbox Game Pass. Przepustowość to w końcu jedno, ale przy strumieniowaniu gier w nomen omen grę wchodzą też opóźnienia i stabilność.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.