REKLAMA

SpaceX rozgląda się za potencjalnymi miejscami lądowania na Marsie

Uwaga, sprawa robi się poważna. Przynajmniej odrobinę. Firma SpaceX rozpoczęła poszukiwania najdogodniejszego miejsca lądowania swojego statku Starship na Marsie. Na razie pod uwagę branych jest 9 lokalizacji.

Chińczycy stworzą bazę w najbardziej marsjańskim miejscu na Ziemi
REKLAMA
REKLAMA

Całą sprawę odkrył Robert Zimmerman, pisarz science-fiction, który w wolnym czasie bardzo lubi przeglądać zdjęcia publikowane przez NASA. Po przejrzeniu nowej partii fotek z Mars Reconnaissance Orbiter NASA, Zimmerman zauważył kilka zdjęć z tytułami, które zawierały słowa „Candidate Landing Site for SpaceX Starship”.

Lądowanie Starship na Marsie

Każde lokalizacja opisana, jako kandydat na miejsce do lądowania, charakteryzuje się płaską powierzchnią i dużymi złożami lodu, ukrytymi tuż pod powierzchnią Czerwonej Planety. Ten drugi czynnik jest równie ważny, co ukształtowanie terenu. Marsjański lód można bowiem teoretycznie wydobywać, topić i zamieniać w cenne zapasy: wodę, powietrze i paliwo rakietowe.

Zdjęcia, na które natrafił Zimmerman pochodzą z HiRISE, teleskopu obsługiwanego przez Uniwersytet Arizony, zamontowanego na statku kosmicznym MRO. Aparat teleskopu może sfotografować obiekty powierzchni w rozdzielczości nawet 1 stopy na piksel - trzykrotnie większej niż Ziemia w Google Maps i na równi z satelitami szpiegowskimi.

Wszystkie wyróżnione jak dotądd miejsca lądowania są stosunkowo płaskie, ciepłe, pozbawione głazów i przypuszczalnie oblodzone. Warunki te odpowiadają planom Elona Muska, który chce aby Starship - statek kosmiczny, który poleci na Marsa w pełni nadawał się do ponownego użycia. Ponowne tankowanie na Marsie jest kluczem do tego planu, dlatego też napęd marsjańskiego statku wykorzystuje metan, jako swoje paliwo.

Musk twierdzi bowiem, że wykorzystując energię słoneczną (lub nuklearną) i proces zwany reakcją Sabatiera, może przekształcić wodę i dwutlenek węgla w cienkiej marsjańskiej atmosferze w metan. Paliwo to wraz z tlenem pochodzącym z wody można wykorzystać do tankowania statków kosmicznych na loty powrotne na Ziemię, a także wykorzystać w produkcji tlenu i wody pitnej dla załogi, która zostanie na Marsie.

Osiem z dziewięciu możliwych miejsc lądowania znajduje się na granicy dwóch głównych regionów o nazwie Arcadia Planitia (na północy) i Amazonis Planitia (na południu). Regiony te są najprawdopodobniej bogate w źródła lodu pod powierzchnią - być obejmują one masywne, pogrzebane pod powierzchnią, marsjańskie lodowce. To byłoby całkiem wygodne.

Miejsca te są również odległe od czap polarnych Marsa, co sprawia, że są nieco cieplejsze, pada na nich więcej promieni słonecznych (ważne dla gromadzenia energii słonecznej) i są stosunkowo nisko położone. Powietrze gęstnieje na niższych wysokościach, więc to położenie może pomóc maszynom Sabatier w bardziej efektywnym zasysaniu dwutlenku węgla w celu produkcji paliwa metanowego.

Nie od razu Marsa skolonizowano

Wszystkie te przymiarki możemy traktować na razie z przymrużeniem oka. Na tym etapie firma SpaceX nie dysponuje bowiem statkiem kosmicznym, zdolnym do osiągnięcia marsjańskiej orbity, nie mówiąc już o samym lądowaniu na na Czerwonej Planecie. Elon Musk również pozostaje tajemniczo małomówny, jeśli chodzi o technologie i metody pozwalające na efektywne wydobycie lodu spod marsjańskiej powierzchni, budowę bazy marsjańskiej, czy systemy podtrzymywania życia dla jej stacjonarnej załogi.

Jedynym namacalnym atutem, którym dysponuje aktualnie SpaceX jest silnik Raptor, zasilany metanem. 25 lipca napęd ten został przetestowany na prototypowym statku Starhopper, który wzbił się na wysokość 150 metrów nad południowym Teksasem i bezproblemowo wylądował w wyznaczonym do tego miejscu.

REKLAMA

Firma buduje aktualnie dwa większe prototypy: Starship Mark 1 w Boca Chica w Teksasie i Starship Mark 2 w Cocoa na Florydzie. Musk napisał na Twitterze, że SpaceX spróbuje wystrzelić je na wysokość ok. 20 km w październiku. Następne w kolejce będą loty dookoła Ziemi. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem Muska, SpaceX może zacząć oferować pasażerom loty na Księżyc i przymierzać się do pierwszej misji na Marsa w połowie 2020 roku.

Chociaż coś mi mówi, że te ambitne czasowo plany mojego ulubionego ekscentrycznego miliardera zostaną brutalnie zweryfikowane przez rzeczywistość i zaliczą drobną obsuwę. Mam jednak nadzieję, że się mylę.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA