Backup na wakacjach, czyli jak nie stracić zdjęć z podróży
Zdjęcia to dla mnie najważniejsza pamiątka z każdego wyjazdu. Jak zadbać o backup poza domem? Nie trzeba kupować dodatkowych urządzeń, bowiem do kopii zapasowej wystarczy smartfon. Pokażę to na przykładzie Samsunga Galaxy S10+ Performance Edition.
Kiedy jedziemy na wakacje, z pewnością chcemy przywieźć ładne zdjęcia. Dla wielu osób wyjazd jest okazją do fotografowania w znacznie ciekawszych warunkach niż na co dzień, co działa motywująco i pobudza kreatywność w szukaniu kadrów. Niewiele osób myśli w takich warunkach o możliwości utraty zdjęć, ale prawa Murphy’ego są nieubłagane. Z tego powodu warto zadbać o kopię zapasową.
Mówi się, że ludzie dzielą się na dwie grupy osób: tych którzy robią backup i tych, którzy dopiero zaczną
Należę do tej pierwszej grupy, choć dołączyłem do niej dopiero po bolesnym doświadczeniu. Podczas mojej podróży poślubnej straciłem kartę pamięci, a wraz z nią 3 dni zdjęć z miejsca, do którego prędko nie wrócę, czyli z miasta Ubud na Bali. Tę historię opisałem kiedyś na Spider’s Web.
W dużym skrócie: aparat wywołał błąd zapisu na karcie pamięci. Błąd był na tyle poważny, że materiału nie udało się odzyskać konwencjonalnymi metodami. Trzeba było rozłożyć kartę, wlutować się do kości pamięci i zgrać surowy materiał w postaci ciągu zer i jedynek. Następnie trzeba było stworzyć algorytm dekodujący, po czym zrobić wirtualny kontroler, który – być może, po filtracji błędów – przekształciłby surowy zapis w pliki. Koszt takiej operacji to 2 tys. zł za diagnozę i drugie tyle za odzyskanie danych, ale tylko po pozytywnej diagnozie.
Jeśli fotografujesz smartfonem, życie jest prostsze
W dzisiejszych czasach smartfon jest najprostszym, najszybszym i najbardziej dostępnym narzędziem do fotografowania. Jedynym ograniczeniem jest pojemność pamięci. Jedno zdjęcie waży od kilku do ok. 10 MB, ale czasy szybko się zmieniają. Niedawno pisałem o nowych matrycach, jakie stworzył Samsung. Sensory mają 64 i 108 megapikseli i niebawem zawojują rynek. Jedna fotografia z 64-megapikselowej matrycy zajmuje ok. 50 MB, a więc 20 zdjęć zajmie aż 1 GB pamięci.
Nawet jeśli twój smartfon robi zdjęcia w niższej rozdzielczości, to pamięci smartfonów nie są z gumy… choć mogą być. Warto wybrać urządzenie wyposażone w slot na kartę microSD, dzięki któremu rozszerzymy pamięć o kolejne gigabajty. W 2019 roku problem pojemności może jednak odejść w zapomnienie, o ile wybierzemy odpowiednie urządzenie. Obecnie korzystam ze smartfonu Samsung Galaxy S10+ Performance Edition, wyposażonego w 1 TB pamięci. To 1024 GB miejsca na dane. Szczęśliwcy, którzy nabędą takie urządzenie, mogą zupełnie zapomnieć o braku miejsca.
Mimo wszystko warto zadbać o backup, chociażby na wypadek utraty smartfonu.
Jeżeli fotografujesz aparatem, smartfon również jest twoim sprzymierzeńcem
Mobilny backup danych to w fotografii temat dość skomplikowany. Zasadniczo najlepiej jest skorzystać z komputera, do którego co wieczór zgrywalibyśmy materiał, ale przecież nie po to jedziemy na wakacje, by tracić czas przy ekranie.
Inną możliwością są mobilne, samodzielne zewnętrzne dyski SSD, do których możemy przełożyć kartę SD z aparatu, po czym dysk sam wykona kopię zapasową materiału. Rozwiązanie brzmi jak ideał, ale niestety jest piekielnie drogie. Ceny wahają się w zależności od pojemności, a za dysk w wariancie 1 TB zapłacimy ok. 2500 zł. Dość sporo jak na urządzenie o tylko jednej funkcji.
Jeżeli nie chcesz zabierać komputera i nie chcesz wydawać dużej kwoty na samodzielny dysk SSD, twoim najlepszym sprzymierzeńcem staje się smartfon. Jak wykonać backup zdjęć z dedykowanego aparatu na smartfonie? Ponownie, pokażę to na przykładzie Galaxy S10+ Performance Edition.
Aby skopiować zdjęcia z aparatu do smartfonu, możesz wykorzystać jedną z trzech dróg
Pierwszą jest skopiowanie plików przez Wi-Fi i aplikację producenta aparatu. Na wakacjach ta opcja jest zdecydowanie najsłabsza z uwagi na długi czas przesyłania materiału.
Kolejna możliwość to podłączenie aparatu do smartfonu przewodem. W moim przypadku mogę to zrobić kablem USB-C - USB-C, po czym w menedżerze plików mogę skopiować wybrany materiał do pamięci smartfonu.
Trzecia opcja jest najmniej oczywista. Jest nią przełożenie karty pamięci z aparatu do smartfonu. Aparaty mają najczęściej gniazdo SD, a smartfony microSD, ale nie musi to być problemem. Wystarczy, że zaopatrzymy się w kartę microSD z adapterem do SD. Adapter w żaden sposób nie spowalnia działania karty, a dzięki niemu można będzie korzystać z gniazd micro- jak i pełnowymiarowych SD. Co więcej, karta microSD to jeden odlew plastiku, więc nie ma szans się rozpaść. Jeżeli coś ulegnie fizycznemu uszkodzeniu, to najpewniej jedynie adapter, który możemy łatwo i bardzo tanio wymienić na nowy.
Po przełożeniu karty do smartfonu możemy przekopiować zdjęcia bezpośrednio do pamięci tego drugiego. Następnie z pomocą przyjdzie nam jakakolwiek usługa chmurowa, która wykona backup, kiedy tylko znajdziemy się w zasięgu sieci Wi-Fi. W ten sposób utworzymy kopię zapasową zdjęć z aparatu już w trakcie podróży, do tego bez generowania żadnych kosztów. Wystarczy smartfon z internetem.
Ograniczeniem jest pojemność smartfonu, dlatego warto wybrać model o dużej pojemności
W tej kategorii absolutnym liderem jest Samsung Galaxy S10+ Performance Edition wyposażony w 1 TB przestrzeni na dane. Tak dużej pojemności w praktyce nie sposób zapełnić zdjęciami, nawet przy podróży dookoła świata. 1 TB to przecież pojemność odpowiadająca 16 kartom SD o wielkości 64 GB.
Szczęśliwcy, którzy kupią ten smartfon, dostaną nie tylko pamięć zmieniającą zasady gry, ale też kapitalny aparat, który jest klasą samą w sobie. Pamiętajcie jednak o kopii zapasowej, bo utrata 1024 GB danych może być bardzo bolesna. Szczególnie na wakacjach.
*Materiał powstał we współpracy z firmą Samsung.