REKLAMA

Prognoza NASA: burza słoneczna uderzy w Ziemię. To dobra wiadomość dla fanów zórz polarnych

Amerykańska agencja kosmiczna NASA prognozuje, że między 31 lipca a 1 sierpnia do naszej atmosfery może dotrzeć silna burza słoneczna. Co to za zjawisko?

31.07.2019 10.02
Prognoza NASA: burza słoneczna uderzy w Ziemię. Co trzeba wiedzieć?
REKLAMA
REKLAMA

Burze słoneczne potrafią być bardzo spektakularne. Zjawisko to nazywamy koronalnymi wyrzutami masy (CME), a jego wynikiem jest oddzielanie się od powierzchni Słońca ogromnych obłoków plazmy, składających się głównie z elektronów i protonów.

Te z obłoków, które lecą w naszym kierunku, docierają nad powierzchnię naszej planety przeważnie po ok. 20-70 godzinach i natrafiają na ziemską magnetosferę. Tak właśnie powstają burze magnetyczne. Zjawisko to jest potencjalnie niebezpieczne dla wszelkiej maści urządzeń elektronicznych i sieci energetycznych. Skutkuje też pięknymi zorzami polarnymi.

Burza słoneczna - zjawisko to odkryliśmy dość niedawno

nasa-burza-sloneczna-lipiec-2019 class="wp-image-980014"
Burza słoneczna - wizualizacja

Pierwszy rozbłysk słoneczny, co zarazem jest zazwyczaj zwiastunem burzy, został zaobserwowany w 1705 r. przez Stephena Gray’a. Kolejna udokumentowana obserwacja nastąpiła jednak ponad sto lat później. Rozbłysk dostrzegł w 1859 r. Richard Carrington, amerykański astronom-amator. O burzach słonecznych świat astronomii dowiedział się jednak dużo później. Z bardzo prostej przyczyny: by je wykryć, potrzebna jest nowoczesna aparatura.

A tę ludzkość wynalazła dopiero w ubiegłym stuleciu. Pierwsze obserwacje Słońca w zakresie rentgenowskim i nadfioletu zostały przeprowadzone za pomocą aparatury badawczej umieszczonej w rakiecie V2, tuż po zakończeniu II Wojny Światowej. Dopiero pod koniec lat sześćdziesiątych, dzięki wspaniałemu wynalazkowi, jakim okazał się sztuczny satelita, rozpoczęto stałą obserwację naszego Słońca w wyżej wspomnianym zakresie. Wtedy też odkryto, że na powierzchni Słońca dzieją się dużo gwałtowniejsze rzeczy, niż wcześniej uważano. Sklasyfikowano wtedy nowe zjawisko, które do dziś określa się właśnie jako koronalny wyrzut masy.

Czy burza słoneczna jest groźna?

Mimo paniki, jaką nieraz sieją popularne media - zjawisko to jest najczęściej absolutnie nieszkodliwe. Jedyne realne zagrożenie to intensywne promieniowanie nadfioletowe kierowane w nasze satelity krążące wokół Ziemi. Są one pozbawione ochrony, jaką zapewnia nam ziemska magnetosfera, przez co promieniowanie może uszkodzić ich panele słoneczne, a inne cząstki doprowadzić do awarii zaszytej w nich elektroniki.

Na Ziemi jest znacznie bezpieczniej. Znaczna ilość cząstek jest przechwytywana przez ziemską magnetosferę, po czym, w myśl zasad rządzących naszym polem magnetycznym, przemieszczają się one w okolice bieguna. Efektem tego są spektakularne zorze polarne. Bardzo intensywne burze wpływają też na pracę urządzeń radiowych, zmniejszając ich zasięg. Właśnie dlatego podczas intensywnych burz słonecznych loty nad Arktyką są odwoływane.

REKLAMA

Najbardziej ekstremalny przypadek działania burzy słonecznej odnotowano w marcu 1989 r. Wtedy to wywołane burzą zaburzenia magnetosfery spowodowały, że w liniach wysokiego napięcia zostało wywołane zjawisko indukcji napięcia, co doprowadziło do uszkodzenia wielu transformatorów. Nigdy w historii bardzo pilnej obserwacji Słońca nie odnotowano poważniejszego incydentu.

Nie należy się więc tych tajemniczych burz obawiać. Jeżeli jakimś cudem podczas jednej z nich znajdziecie się w północnej Skandynawii, tańczcie i skaczcie z radości. Bo to oznacza, że czeka was niesamowity spektakl zórz polarnych. Jeżeli jednak wolicie spędzać czas w cieplejszych krajach, śpijcie spokojnie. Nasza ziemska magnetosfera chroni nas od tysiącleci bardzo skutecznie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA