REKLAMA

Jedzenie przecenione o 70 proc. wystawione na specjalnej półce w Lidlu

Nowy ruch Lidla z pewnością spodoba się klientom. Dyskont prowadzi pilotażowy program, w ramach którego na specjalnie wydzielonej półce ustawia jedzenie z kończącym się terminem przydatności do spożycia. I to do nabycia za pół darmo.

25.02.2019 15.29
Jedzenie przecenione o 70 proc. wystawione na specjalnej półce w Lidlu
REKLAMA
REKLAMA

Trudno powiedzieć żeby najnowszy pomysł niemieckiej sieci był wyjątkowo innowacyjny. Półki z jedzeniem, które za chwilę powinno znaleźć się na śmietniku można znaleźć w różnych sklepach. Ja np. kojarzę je z Tesco, które mam kilkaset metrów od domu. Ale rzecz przecież nie w tym, by wprowadzić taką koncepcję, ale też – by potrafić ją potem umiejętnie sprzedać.

A Lidl to potrafi. Półka widoczna jest z daleka, a 70 proc. przecena aż bije po oczach. Dokładamy do tego chwytliwe, rymowane hasło („Kupuję, nie marnuję”) oraz obietnicę, że dzięki temu my zaoszczędzimy, a środowisko zyska. Okazało się, że nie trzeba było organizować nawet akcji promocyjnej – zdjęcie półki znalazło się na fanpage'u facebookowym Foodsharing Wrocław i zaczął krążyć po sieci.

Początkowo nie było jednak wiadomo, o jaki sklep konkretnie chodzi. Nie trzeba było długo czekać, by w komentarzach odezwali się przedstawiciele Lidla, potwierdzając, że zdjęcie zostało zrobione w ich sklepie – a dokładniej w placówce w Poznaniu przy ul. Grunwaldzkiej 104.

Na wyznaczonych półkach można znaleźć warzywa i owoce, który kończy się termin przydatności do spożycia, a także pieczywo, które zostało podpieczone i wystawione do sprzedaży dzień wcześniej.

Zero Waste i globalne ocieplenie

Nowa koncepcja niemieckiego dyskontu wpisuje się w filozofię Zero Waste polegającą na ograniczaniu ilości produkowanych odpadów. Produkcja żywności ma niemały wpływ na takie zjawiska jak globalne ocieplenie.

Według analiz naukowców z IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu) rolnictwo odpowiada za około jedną czwartą globalnej emisji dwutlenku węgla. Doliczając do tego całe zaplecze związane z pracą kombajnów czy transportem jedzenia statkami i samolotami cały proces produkcji żywności może pompować w atmosferę nawet 10 mln ton rocznie (czyli 1/3 ogólnej emisji).

REKLAMA

Pytaniem pozostaje, czy rzucenie taniego jedzenia na półki ten problem pomoże choć częściowo zmniejszyć. Może się przecież okazać, że Polacy hurtowo dojdą do przekonania, że skoro warzywa kupili za grosze, to i wyrzucić ich do śmieci szkoda jakby trochę mniej. To niestety możliwe, bo jako naród, przodujemy w całej Unii Europejskiej pod względem marnotrawienia żywności – w koszu rocznie ląduje 9 ton jedzenia. Ale takiego podejścia nie przeskoczą już nawet najlepsze pomysły.

* zdjęcie - Facebook/Foodsharing Wrocław

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA