Latanie dronem z iPhone’em w kontrolerze bywa koszmarem. Dlatego zadebiutował DJI Smart Controller
Próbowaliście kiedyś latać nowoczesnym dronem DJI wykorzystując do tego iPhone’a lub inny smartfon z notchem? Jeśli tak, wiecie, że to katorga. Na szczęście DJI ma rozwiązanie.
Jako użytkownik dronów DJI, a jednocześnie tester nowych smartfonów, widzę jeden zasadniczy problem, o którym DJI raczej nie zdawało sobie sprawy projektując kontroler do serii Mavic i Spark.
Ramiona kontrolerów DJI mają przytrzymywać smartfona. Problem polega na tym, że smartfony mają coraz węższe ramki. W przypadku urządzeń z tzw. notchem, czyli wcięciem w ekranie, owy notch znajduje się dokładnie w miejscu mocowania na ramieniu kontrolera.
To oznacza, że czujnik światła jest całkowicie zakryty, a więc smartfonowi wydaje się, że znalazł się w ciemnym pomieszczeniu, więc redukuje podświetlenie ekranu do minimum. Przy słonecznej pogodzie rezultat jest taki, że podgląd jest niewidoczny, dopóki nie zmienimy manualnie jasności ekranu. Niestety nie zawsze jest to łatwe, bo rozsunięcie menu ustawień zza górnej krawędzi jest trudne, ponieważ przykrywa ją… ramię kontrolera. Szczególnie, jeśli mocno zaciśniemy uchwyty kontrolera na smartfonie.
Jestem pewien, że to jeden z powodów dla których DJI w końcu pokazało kontroler wyposażony we własny ekran.
DJI Smart Controller to nowe urządzenie do sterowania dronami wyposażonymi w łączność OcuSync 2, a więc mowa głównie o serii Mavic 2 Zoom i Mavic 2 Pro. Kontroler ma własny ekran o przekątnej 5,5 cala i rozdzielczości Full HD. Oczywiście jest on dotykowy.
Najbardziej zaskakuje jasność kontrolera wynosząca 1000 nitów. To zdecydowanie więcej niż w przypadku nawet topowych smartfonów. iPhone XS może uzyskać maksymalną jasność 725 nitów, ale tylko na ekranie głównym. W aplikacjach widzimy 660 nitów dla całego ekranu, z ewentualną jasnością szczytową 769 nitów dla małego obszaru wielkości 1 proc. ekranu. Tysiąc nitów na całym ekranie kontrolera DJI jest wartością, która sprawdzi się nawet w najbardziej słoneczny dzień.
Kontroler jest wyposażony w aplikację DJI GO 4 znaną ze smartfonów, a także w kilka innych aplikacji. Całość napędza de facto system Android, na który można wgrać dowolną aplikację firmy trzeciej, np. Instagram do szybkiego udostępniania zdjęć. Do dyspozycji mamy 16 GB pamięci z możliwością rozszerzenia jej o karty micro SD. Na pokładzie jest też mikrofon oraz głośniczek, które mogą się sprawdzić np. w streamowaniu obrazu z drona na żywo.
DJI Smart Controller ma też wbudowany akumulator o pojemności 5000 mAh, który pozwoli na 2,5 godziny działania. Całkiem sporo. Gdyby energii zabrakło, sprzęt można naładować np. z powerbanka, przy użyciu przewodu USB-C. Jeśli chodzi o zestaw przycisków, jest on znany z kontrolera Mavica 2 Pro, a do tego nie zabrakło odkręcanych drążków ułatwiających transport kontrolera. Smart Controller może działać w ekstremalnych warunkach pogodowych, wliczając w to temperatury od –20 do +40 st. Celsjusza.
Te wszystkie możliwości niestety kosztują niemało, bo aż 649 euro. Cóż, w tej cenie wolę jednak pomęczyć się z rozjaśnianiem ekranu smartfona. Chętni mogą już zamówić nowy kontroler ze strony DJI.