1,6 mln kanałów, 7,8 mln filmów i 224 mln komentarzy. Tyle treści usunął YouTube w ciągu zaledwie trzech miesięcy
Raport przejrzystości YouTube'a dotyczący trzeciego kwartału 2018 roku dzisiaj zostanie opublikowany. My już wiemy, co w nim będzie. Google pochwali się w nim przede wszystkim tym, jak szybko, jak wiele filmów udało się im usunąć z platformy dzięki współpracy ludzi i algorytmów. Niestety milczy w kwestii tego, jak wiele z nich zostało usuniętych słusznie.
Wiadomo, że ludzcy moderatorzy nie byliby w stanie sprawdzić wszystkiego, co zostaje opublikowane na YouTubie. Nie przy takiej skali. Nie byliby w stanie też szybko zareagować albo opóźniając publikację filmu, albo pozwalając, by obejrzało go wiele osób, zanim trafi on wreszcie do usunięcia.
Moderacja na YouTubie to ludzie i algorytmy.
Google od dawna do utrzymania porządku na platformie wykorzystuje pracę ludzi wspieranych przez algorytmy. Te ostatnie przeczesują pojawiające się filmy i komentarze w poszukiwaniu treści niezgodnych z Wytycznymi dla społeczności. Ci pierwsi weryfikują zgłoszenia i sprawdzają, czy algorytmy nie popełniły błędów. W odnajdywaniu podejrzanych treści pomagają im też zaufani zgłaszający i pojedynczy użytkownicy zwracający uwagę moderatorów na nieodpowiednie treści.
To połączenie ludzkiej moderacji i algorytmów ma przede wszystkim pomóc YouTube'owi zapanować nad ogromem treści, które każdego dnia pojawiają się na platformie. Choć algorytmy nie rozumieją kontekstów i nie radzą sobie za wszystkim, mają nisze, w których z rozpoznawaniem filmów radzą sobie podobno równie dobrze, co ludzie. Zalicza się do nich między innymi brutalny ekstremizm i przemoc wobec dzieci. Dwa tematy, których oglądania większość z nas wolałby uniknąć. Dzięki algorytmom 90 proc. związanych z nimi zostało usuniętych w ostatnim kwartale, zanim obejrzano je choćby 10 razy.
1,6 mln kanałów, 7,8 mln filmów i 224 mln komentarzy. Tyle treści YouTube usunął w ciągu zaledwie trzech miesięcy.
YouTube usuwa kanały, które zgromadzą trzy ostrzeżenia albo dopuściły się wyjątkowo poważnych naruszeń Wytycznych dla społeczności. Nie dostaną drugiej szansy osoby, które na przykład choćby raz umieszczą materiały promujące pornografię dziecięcą. W tym roku od lipca do września YouTube usunął aż 1,6 mln kanałów. Jak informuje platforma, większość z nich naruszała przepisy dotyczące spamu lub przemycania treści przeznaczonych tylko dla dorosłych.
W tym samym czasie usunięto 7,8 mln filmów, nie licząc tych, które zniknęły razem z zamknięciem kanałów. To więcej niż w poprzednim kwartale, w którym zniknęło „jedynie” 7,1 mln wideo. Aż 81 proc. materiałów zostało odnalezionych przez maszynę, jeszcze zanim zdążył je zgłosić do moderacji któryś z użytkowników. Nawet w tym wypadku maszyna nie była jednak zawsze dość szybka. 25,5 proc. nich miało przynajmniej jedno obejrzenie, zanim zniknęło. Po prostu nikt nie zdecydował się na ich oflagowanie, czy to dlatego, że nikt nie uznał ich za groźne, czy też nie ma w sobie żyłki internetowego szeryfa.
W trzecim kwartale pozbyto się 224 mln komentarzy. 99 proc. z nich najpierw zostało zauważonych przez algorytm. W większości był to po prostu spam.
Raport przejrzystości YouTube'a nie podaje (co najmniej) jednej istotnej danej.
Niestety YouTube nie podzielił się informacjami dotyczącymi odwołań do moderacji, tego, jak wiele ich było i ile z nich zostało zaakceptowanych. Co prawda firma zawsze powtarza, że usunięte przez nią niesłusznie firmy to jedynie ułamek procenta przypadków, ale umieszczanie tej danej w raporcie przejrzystości, mogłoby uwiarygodnić tę wypowiedź i pokazało, czy problem rzeczywiście jest tak mały, jak chciałoby Google. W kwietniu AI usunęło program Przy Kawie, w którym rozmawiano o problemach przemocy domowej. Program został wymoderowany, choć nie łamał wytycznych, a jedynie poruszał ważny społecznie temat.
Wszyscy wiemy, że błędy zdarzają się i będą zdarzać, nie ma systemów ani ludzi idealnych, ważne jest jednak, żeby głośno o nich mówić i głośno się do nich przyznać. Tylko wtedy można coś poprawić.