Od rybackiej mieściny do poligonu rozwiązań inteligentnego miasta. Na Huawei Connect pokazano różne oblicza miasta przyszłości
Zarządzanie światłami, inteligentne lotniska, smart zakupy, telemedycyna. Na towarzyszącej konferencji Huawei Connect 2018 wystawie zaprezentowano wiele rozwiązań spod znaku inteligentnego miasta.
Hasłem konferencji Huawei Connect 2018 jest Activate Intelligence. Skupiona wokół rozwiązań opartych o sztuczną inteligencję i przetwarzanie danych w chmurze nie mogła się obyć bez tematów związanych ze smart city.
Inteligentne miasto na Huawei Connect 2018.
Piękna biała wystawa, wyglądająca jak fragment intro do Westworld (w wersji dla miłośników Netflixa: jak z Casa de Papel), prezentuje wykorzystanie sztucznej inteligencji w przemyśle i życiu codziennym. Poruszając specjalną kierownicą, można podziwiać przykłady zastosowania sztucznej inteligencji od monitorowania samochodów i ruchu, przez produkcję samochodów, po pomoc w zakupach i życiu codziennym.
Takich zakupowych wystaw jest zresztą wiele, a każde pokazuje nieco inne zastosowanie sztucznej inteligencji. Są kamery skanujące sylwetkę i analizujące, jakie kolory mamy na sobie i w jakim stylu się ubieramy, co pozwala szybciej dobrać ubranie pod nasz gust. Są sklepy spożywcze, które mogą wyświetlić na naszych smart goglach informacje o produkcie, na który patrzymy. Nie trzeba nadrabiać zajęć WF-u, schylając się, żeby zobaczyć produktu na najniższych półkach lub skacząc po te na najwyższych. Wystarczy rzut okiem, a wszystkie niezbędne informacje pojawią się przed naszymi oczyma.
Poza tym rządzą rozwiązania promujące telemedycynę, kamery służące do zarządzania ruchem, inteligentne parkingi, a nawet inteligentne hydranty. Wystawcy prześcigają się w zastosowaniu sztucznej inteligencji do analizy Big Data i wykorzystania jej do zarządzania obszarem miasta wchodzących w zakres ich biznesu.
Od rybackiej mieściny do poligonu rozwiązań inteligentnego miasta, czyli Shenzen.
Choć Huawei wdrożył różnego rodzaju rozwiązania w ponad 160 miastach w ponad 40 krajach, za jedno z głównych pól eksperymentów ze smart city służy Shenzhen. Historia tego miasta jest niesamowita i w pewnym sensie dobrze oddająca to, co dzieje się w Chinach. To miasto, które jeszcze niedawno było niepozorną rybacką wioską, obecnie jest jednym z najważniejszych i najnowocześniejszych miast Państwa Środka. W 1980 r., zaledwie rok po tym, jak Shenzen uzyskało status miasta, otwarto w nim pierwszą chińską strefę ekonomiczną. W ciągu kilku zaledwie dekad ściągnęła do niego śmietanka chińskich korporacji. Teraz kwaterę główną ma tam Huawei, Tencent, czy ZTE.
To właśnie w Shenzen testowanych jest wiele rozwiązań spod znaku inteligentnego miasta. Tamtejsi mieszkańcy już od roku stoją w korkach ze świadomością, że ruchem ich samochodów, naciskania gazu i hamulca kieruje najedzona big data sztuczna inteligencja. Jak deklaruje Matt Ma, odpowiedzialny za rozwiązania chmurowe w Huawei, na tych obszarach, gdzie system jest testowany, korki zmniejszyły się o 15 proc.
Jednymi z najważniejszych problemach stojących na drodze rozwoju inteligentnych miast jest brak odpowiedniego ekosystemu i pewna nieprzewidywalność finansowa rozwiązań. Mimo że inteligentne miasta powstają i rozwijają się od lat, nadal trudno oszacować koszty wdrożenia rozwiązań i wycenić korzyści z nich. Każde miasto to osobny przypadek, który wymaga osobnego namysłu. Wiadomo, że zmniejszenie korków przyczynia się do zmniejszenia zanieczyszczenia, pozwala ludziom spędzać więcej czasu poza środkami transportu i dobrze wpływa na zdrowie, ale trudno te informacje przełożyć na łaknący konkretów język finansów.