REKLAMA

Perseidy 2018: noc spadających gwiazd - jak, kiedy i gdzie oglądać?

W dzieciństwie nazywaliśmy je spadającymi gwiazdami. Przesuwające się szybko po niebie smugi przecież przypominały gwiazdy, które z jakiegoś powodu postanowiły uciec z nieba.

06.08.2018 13.54
Perseidy 2018: jak, kiedy i gdzie oglądać? Przygotuj się na noc spadających gwiazd.
REKLAMA

Dziś wszyscy wiemy że to meteory - kawałki skał rozgrzane w atmosferze ziemskiej. Tak gorące, że świecą własnym światłem. Lato to doskonała pora do ich obserwacji.

REKLAMA

Najlepsze widowisko funduje nam co roku przejście Ziemi przez radiant Perseidów. Dzieje się to w lipcu i sierpniu każdego roku, z maksimum przypadającym zawsze około 10-13 sierpnia. W tym roku właśnie noc z 12 na 13 sierpnia będzie momentem, w którym będziemy mogli zaobserwować najwięcej spadających gwiazd. Maksymalne natężenie rozpocznie się około północy.

Perseidy 2018: jak, kiedy i gdzie oglądać? Przygotuj się na noc spadających gwiazd.
Radiant perseidów (Oryginalnym przesyłającym był Blueshade z polskiej Wikipedii - Na Commons przeniesiono z pl.wikipedia., CC BY-SA 3.0, Link)

Maksymalne, to znaczy jakie? Będzie to aż do stu zjawisk na godzinę - oznacza to że przeciętnie co 45 sekund będziemy mieli okazję na zobaczenie jednego spadającego meteoru.

Jeśli pozwoli na to pogoda, warto wybrać się na małą nocną wycieczkę i spróbować obserwacji przechodzenia Ziemi przez radiant meteorów.

  • Na miejsce obserwacji wybierzmy miejsce zaciemnione - najlepiej z dala od świateł miasta.
  • Dobrze, jeśli będzie można się położyć - zbocze pagórka lub łąka są idealne, nie zapomnijmy koca.
  • Skierujmy wzrok w wybrany fragment nieba - mamy większe szanse na zaobserwowanie Perseidów, jeśli będziemy w tym konsekwentni. Przenosząc wzrok z miejsca na miejsce zapewne przegapimy większość meteorów.

Skąd wzięły się Perseidy?

REKLAMA

Nazwa wzięła się od pozornego miejsca skąd wylatują meteory - znajdującego się w konstelacji Perseusza. Nazwę tę nadał im w 1835 r. belgijski astronom Adolphe Quetelet. Dopiero jednak w 1866 r Włoch Schiaparelli (znany z zaobserwowania rzekomych kanałów na Marsie) odkrył zależność między kometami i deszczami meteorytów.

Dziś wiemy, że większość odłamków, które stanowią rój perseidów, pochodzi z komety Swifta-Tuttle'a. Za każdym razem, gdy kometa ta zbliża się do słońca, nagrzewa się i gubi część swojej materii. Te właśnie odłamki stanowią większość roju perseidów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA