REKLAMA

Microsoft w końcu redukuje problem z pobieraniem ogromnych gier

Pod koniec ubiegłego tygodnia na konsole Xbox One trafiła nowa wersja Windows 10. Zmian widocznych gołym okiem dla użytkownika jest mało. Pod maską zmieniło się jednak coś, co w przyszłości będzie bardzo istotne.

09.07.2018 10.56
FastStart
REKLAMA
REKLAMA

Producenci konsol mają pewien problem. Z jednej strony bardzo im zależy, byś korzystał z ich sklepów z grami i aplikacjami. Z drugiej jednak tworzą sprzęty o ogromnej mocy obliczeniowej z bardzo dużą ilością pamięci. By ją wykorzystać, gry muszą zawierać w sobie bardzo wiele informacji. Tytuł zajmujący kilkadziesiąt gigabajtów to już powszechność. Powoli zaczynają się pojawiać też gry, które zajmują sto i więcej gigabajtów.

W teorii jako posiadacz wydajnego, stałego łącza nie powinienem narzekać. Ale i tak to oznacza, że gdy przypomnę sobie o jakiejś grze, muszę poczekać kilkadziesiąt minut, aż ta się pobierze. Nie chcę planować grania w jakieś tytuły z wyprzedzeniem. A jak przypomnę sobie, że znaczna część z graczy na świecie dysponuje dużo mniej wydajnym łączem, to pozostaje mi tylko smutno westchnąć.

Sony i Microsoft częściowo rozwiązały ten problem.

Obie firmy wprowadziły do swoich konsol bardzo podobne do siebie rozwiązania, które pozwalają uruchomić daną grę przed jej całkowitym pobraniem. Twórca gry mógł dzielić swoją produkcję na dwie części – po pobraniu pierwszej gracz mógł już uruchomić grę, okrojoną o zawartość tej drugiej. Problem z tym rozwiązaniem jest jednak jeden: grę można podzielić tylko na jeden sposób, a twórcy gier na dodatek niespecjalnie się przykładali do jego wdrażania.

Znaczna część gier jakimi się bawię, pozwala tylko na zagranie malutkiego fragmentu gry po pobraniu pierwszego fragmentu. Taka mikra wersja demo, która kończy się po paru minutach zabawy. Albo w tylko jeden tryb – według prawa Murphy’ego zazwyczaj ten, który mnie w grze najmniej obchodzi. Rozwiązanie to jest więc dość teoretyczne. Inżynierowie Microsoftu dostrzegli ten problem. A oto propozycja na jego rozwiązanie.

Mechanizm FastStart w lipcowej aktualizacji systemu Xbox One.

W ramach aktualizacji Windowsa 10 do wersji 1807 na Xbox One otrzymamy możliwość tworzenia grup gier i aplikacji, które potem możemy przypinać do ekranu głównego (nie rozumiem sensu, ale ok) oraz zyskamy wszechdostępność do wyszukiwarki – w dowolnym miejscu interfejsu konsoli wywołamy tę wyszukiwarkę jednym wciśnięciem przycisku Y.

Najważniejszą zmianą jest jednak mechanizm FastStart. Stanowi on uzupełnienie powyższego rozwiązania o algorytmy sztucznej inteligencji. Celem FastStartu jest wybranie w ten sposób plików gry do pobrania, by tą jak najszybciej dało się uruchomić, w taki sposób, jaki odpowiada każdemu z użytkowników.

FastStart ocenia wydajność naszego łącza, by w odpowiedniej kolejności ułożyć pliki gry do pobrania. Analizuje też naszą typową konsumpcję gier: jeżeli preferujemy tryb dla pojedynczego gracza od trybu online, to odpowiednie pliki będą wciśnięte przed kolejkę. Dla gracza preferującego zabawę online będą to inne pliki. Co ważne, FastStart nie polega na implementacji dokonanej przez twórcę gry. To algorytm funkcjonujący wewnątrz chmury Microsoftu.

Pomysł dobry. FastStart ma jednak pewną wadę.

Gra musi najpierw zostać przetestowana i sprofilowana przez Microsoft. Nie można przecież na oślep żonglować jej plikami, licząc na to, że nic się nie stanie. To z kolei oznacza, że skuteczność tego rozwiązania będzie zależała od danej gry. A przede wszystkim nie każda gra, przynajmniej nie od razu, będzie objęta działaniem FastStartu.

Widać to dziś, w chwili debiutu mechanizmu. Listę gier zaprezentuję pod koniec tego tekstu, ale już teraz mogę powiedzieć, że nie jest ona przesadnie długa czy wypełniona nowościami. Lista ma się oczywiście sukcesywnie i ponoć dość szybko wydłużać, ale nawet w najbardziej optymistycznym założeniu pełne wdrożenie FastStartu może zająć nie kolejne dni czy tygodnie, ale nawet i miesiące. Zwłaszcza że na samym początku jego działaniem objęte będą tylko gry w angielskiej wersji językowej. W przyszłości FastStart ma decydować, który pakiet językowy dla gry pobrać najpierw (i wybrać polski dla większości z nas).

Nie zmienia to jednak faktu, że sam pomysł jest bardzo dobry. Nawet w dużych miastach typowa wydajność łącza to około 100 Mb/s przy pobieraniu. Niby sporo, ale dla gry zajmującej 90 GB oznacza to i tak długie czekanie na możliwość zabawy. Skrócenie tego czasu o znaczącą wartość to cenna nowość, z której wszyscy powinniśmy być zadowoleni.

Lista gier obsługujących FastStart (początek lipca 2018 r.):

Gry Xbox One:

  • Arcade Game Series: Pac-Man
  • Devil May Cry HD Collection
  • Don Bradman Cricket 17
  • Don’t Starve Together: Console Edition
  • Game of Thrones - Episode 1: Iron from Ice
  • Magic Duels
  • Minecraft: Story Mode - Season Two - Episode 1
  • Naruto: Ultimate Ninja Storm
  • Neverwinter
  • Pac-Man Championship Edition 2
  • Rivals of Aether
  • ScreamRide
  • Tales from the Borderlands - Episode 1: Zer0 Sum
  • The Flame in the Flood
  • The Walking Dead: The Complete First Season
  • Tropico 5 - Penultimate Edition
  • Ys Origin

Gry Xbox 360:

  • Dead Space 2
  • Toy Story 3
  • Viva Piñata
REKLAMA

Gry Xbox:

  • Destroy All Humans!
  • Fuzion Frenzy
  • Sid Meier’s Pirates!
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA