Jelitowy układ nerwowy, czyli do czego służy nasz drugi mózg?
O tym, że nasze jelita pokryte są gęstą siecią komórek nerwowych wiemy już od kilkudziesięciu lat. Dlatego zresztą często nazywane są naszym drugim mózgiem, o którym wiemy naprawdę niewiele.
Twórcą terminu "drugi mózg" jest dr Michael Gershon z Columbia University Medical Center. To on zresztą oszacował, że w ludzkich jelitach znajduje się ok. 100 mln neuronów, czyli trochę mniej, niż w mózgu, ale więcej, niż w naszym obwodowym układzie nerwowym i w rdzeniu kręgowym.
Jelita: drugi mózg człowieka
Tak duża liczebność komórek w jelitach, które w mózgu odpowiadają m.in za naszą pamięć i inteligencję nadal stanowi zagadkę dla naukowców. Niektórzy twierdzą, że nasz drugi mózg jest tak rozbudowany ze względu na złożoność procesów trawienia, wchłaniania i wydalania. Bez neuronów w jelitach, te w mózgu mogłyby nigdy nie znaleźć czasu na to, żeby zająć się myśleniem.
Hipoteza ta brzmi nieźle, ale bez dowodów pozostaje tylko hipotezą. Tą kwestią postanowili zająć się naukowcy z australijskiego Flinders University. 11-osobowy zespół, korzystając z nowej techniki obrazowania, był w stanie zaobserwować koordynację aktywności neuronalnej w jelitach z aktywnością mięśniową w tym obszarze, odpowiedzialną za transport i trawienie pokarmów.
Nie brzmi to zbyt imponująco, ale przy tak niskim poziomie wiedzy na temat aktywności neuronów w naszych jelitach, odkrycie to można równie dobrze nazwać przełomowym. Naukowcy np. nadal nie mają pojęcia dlaczego nasz drugi mózg ma tak duże zapotrzebowanie na serotoninę i dopaminę. 95 proc. tego pierwszego neuroprzekaźnika i 50 proc. tego drugiego zużywane jest właśnie w jelitach.
Nasz układ trawienny skrywa jeszcze kilka tajemnic.
Kolejną tajemnicą, znajdującą się w jelitach jest mikrobiom, czyli zróżnicowana społeczność komensalnych, symbiotycznych i patogennych mikroorganizmów. Naukowcy już od jakiegoś sugerują bezpośredni związek mikrobiomu zamieszkującego jelita z funkcjonowaniem naszego mózgu.
Najnowsze badania chińskich naukowców z University First Hospital w Pekinie, potwierdzają na przykład, że zaburzenia jelitowe, takie jak biegunki, czy wzdęcia można traktować, jako symptomy pojawiające się u osób cierpiących na autyzm. Wiem, że brzmi to niedorzecznie. Niestety, wraz z rozwojem nauki (w tym neurogastroenterologii) okazuje się, że człowiek jest znacznie bardziej skomplikowanym organizmem, niż nam się dotychczas wydawało.
Badanie tych skomplikowanych zależności i procesów zaprocentuje w przyszłości.
Dokładne poznanie i zmapowanie procesów, za które odpowiedzialne są neurony w naszych jelitach jest niezwykle ważne. Chociażby z perspektywy medycyny regeneracyjnej. Powoli zbliżamy się do momentu, w którym lekarze będą w stanie wyleczyć większość schorzeń i zaburzeń przy pomocy edycji genów pacjenta.
Wstępne terapie tego typu zostały już dopuszczone do użycia na terenie Stanów Zjednoczonych. Żeby jednak skorzystać w pełni z możliwości medycyny regeneracyjnej, musimy najpierw stworzyć kompletną mapę naszych genów i funkcji poszczególnych komórek w naszym organizmie. W tym też naszego drugiego mózgu, o którym nadal wiemy tyle, co nic.