Żal mi Twittera. Źli ludzie wykorzystują serwis w niecnych celach, bo słowo harcerza nic już nie znaczy
Twitter zablokował Cambridge Analytica. Firma nie może publikować już reklam. Kolejny gigant mediów społecznościowych napisał dobre przepisy, które łamią źli ludzie.
![Twitter zablokował Cambridge Analytica](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2018%2F04%2Ftwitter-zablokowal-cambridge-analytica.jpg&w=1200&q=75)
Twitter zablokował wszystkim kontom prowadzonym lub nadzorowanym przez Cambridge Analytica możliwości publikowania reklam. Uzasadnia to tym, że firma działa według modelu biznesowego, który stoi w całkowitej sprzeczności z akceptowalnymi przez Twitter Ads praktykami biznesowymi.
Twitter sprzedaje dane, czyli właściwie co?
Informacje, które sprzedaje Twitter, są w większości ogólnie dostępne dla każdego. Trzeba mieć tylko czas i ochotę przedzierać się przez gąszcz opublikowanych na portalu postów. To mało wdzięczne zajęcie, dlatego Twitter oferuje firmom ładne spakowane i proste w wykorzystaniu bazy danych. Mogę je sobie na własne potrzeby analizować, ale muszą przestrzegać kilku zasad.
Twitter wyraźnie zakazuje korzystania z pozyskanych danych w celu uzyskiwania informacji politycznych albo zestawiania ich z pozyskanymi z innych źródeł informacjami. Takie zasady łamaliby tylko źli ludzie, więc nie ma problemu. Firmy kupując dane, kładą rękę na sercu i dają słowo harcerza, że danych nie wykorzystają do politycznego profilowania i nie będą ich zestawiać z innymi bazami. Nawet nie umieszczą ich w folderach obok siebie.
Twitter zablokował Cambridge Analytica, bo złamała te zasady.
Co jest prawdą, a przynajmniej jej częścią. W 2015 r. Aleksander Kogan, naukowiec, który opracował słynny quiz na Facebooka, kupił dane od Twittera, żeby wykorzystać je w sposób całkowicie zgodny z wszelkimi zapisami rozćwierkanej platformy. Stały się one w ten sposób własnością firmy Kogana, czyli Global Science Research. Firmy, która powstała po to, żeby zbierać i opracowywać dane dla SCL, która założyła Cambridge Analytica. Twitter zdaje się blokadą sugerować, że jednak kupione przez Kogana dane jakimś cudem zostały potem wykorzystane w politycznej kampanii prowadzonej przez Cambridge Analytica.
Twitter płaczący nad tym, że ich dane zostały wykorzystane niezgodnie z regulaminem, przypomina Facebooka, który po wystosowaniu komunikatu „proszę, skasujcie wszystko'”, umywa ręce. Powoli zaczyna mi być żal tych firm technologicznych - źli ludzie je tak niecnie wykorzystują.
W 2017 r. przychód ze sprzedaży danych wyniósł 13 proc. całkowitych przychodów Twittera.