Żal mi Twittera. Źli ludzie wykorzystują serwis w niecnych celach, bo słowo harcerza nic już nie znaczy
Twitter zablokował Cambridge Analytica. Firma nie może publikować już reklam. Kolejny gigant mediów społecznościowych napisał dobre przepisy, które łamią źli ludzie.
Twitter zablokował wszystkim kontom prowadzonym lub nadzorowanym przez Cambridge Analytica możliwości publikowania reklam. Uzasadnia to tym, że firma działa według modelu biznesowego, który stoi w całkowitej sprzeczności z akceptowalnymi przez Twitter Ads praktykami biznesowymi.
Twitter sprzedaje dane, czyli właściwie co?
Informacje, które sprzedaje Twitter, są w większości ogólnie dostępne dla każdego. Trzeba mieć tylko czas i ochotę przedzierać się przez gąszcz opublikowanych na portalu postów. To mało wdzięczne zajęcie, dlatego Twitter oferuje firmom ładne spakowane i proste w wykorzystaniu bazy danych. Mogę je sobie na własne potrzeby analizować, ale muszą przestrzegać kilku zasad.
Twitter wyraźnie zakazuje korzystania z pozyskanych danych w celu uzyskiwania informacji politycznych albo zestawiania ich z pozyskanymi z innych źródeł informacjami. Takie zasady łamaliby tylko źli ludzie, więc nie ma problemu. Firmy kupując dane, kładą rękę na sercu i dają słowo harcerza, że danych nie wykorzystają do politycznego profilowania i nie będą ich zestawiać z innymi bazami. Nawet nie umieszczą ich w folderach obok siebie.
Twitter zablokował Cambridge Analytica, bo złamała te zasady.
Co jest prawdą, a przynajmniej jej częścią. W 2015 r. Aleksander Kogan, naukowiec, który opracował słynny quiz na Facebooka, kupił dane od Twittera, żeby wykorzystać je w sposób całkowicie zgodny z wszelkimi zapisami rozćwierkanej platformy. Stały się one w ten sposób własnością firmy Kogana, czyli Global Science Research. Firmy, która powstała po to, żeby zbierać i opracowywać dane dla SCL, która założyła Cambridge Analytica. Twitter zdaje się blokadą sugerować, że jednak kupione przez Kogana dane jakimś cudem zostały potem wykorzystane w politycznej kampanii prowadzonej przez Cambridge Analytica.
Twitter płaczący nad tym, że ich dane zostały wykorzystane niezgodnie z regulaminem, przypomina Facebooka, który po wystosowaniu komunikatu „proszę, skasujcie wszystko'”, umywa ręce. Powoli zaczyna mi być żal tych firm technologicznych - źli ludzie je tak niecnie wykorzystują.
W 2017 r. przychód ze sprzedaży danych wyniósł 13 proc. całkowitych przychodów Twittera.