Kozerki 2.0 - w Polsce działa już 100 Pracowni Orange  

Lokowanie produktu

Jak zorganizować w swojej miejscowości miejsce, które będzie pełne nowych technologii, otwarte i dostępne dla wszystkich – i to za darmo? Przede wszystkim potrzeba do tego dużo zapału, pomysłowości i mobilizacji. Przekonałem się o tym, odwiedzając wieś Kozerki, w której na początku  lutego zaczęła działać setna Pracownia Orange. 

08.02.2018 07.01
pracownie orange

Pracownie Orange to dobrze wyposażone, multimedialne świetlice tworzone w salach domów kultury, świetlicach gminnych i w innych budynkach użytku publicznego. Bez korporacyjnego wsparcia takie miejsca przypominają bardziej muzea techniki, niż placówki, w których okoliczni mieszkańcy mogą szlifować swoje umiejętności z zakresu nowych technologii.

Technologie i umiejętności są tu na wyciągnięcie ręki.

pracownie orange class="wp-image-675583"

Żeby przyjrzeć się z bliska tej pracy u podstaw realizowanej przez Orange Polska wybrałem się do Kozerek. To mała wieś niedaleko Warszawy, w której mieszka ok. 600 osób. I to bardzo aktywnych – potrafili  zebrać w internetowym głosowaniu ponad 18 tys. głosów, dzięki którym setna Pracownia Orange powstała właśnie w ich miejscowości. Jej opiekunem jest Dominika Staniaszek, kobieta-orkiestra, dzięki której świetlica w Kozerkach została w błyskawicznym tempie wyremontowana i przygotowana do nowej roli.

Sama pracownia mieści się w jednej z sal świetlicy. Fundacja Orange dostarczyła tam komputery, drukarkę, konsolę do gier oraz mnóstwo gier i zabawek edukacyjnych. Dzięki takiemu wsparciu lokalne dzieciaki w wieku przedszkolnym próbują swoich sił w tworzeniu grafiki komputerowej, uczą się podstaw programowania, a “po godzinach” oddają się cyfrowej rozrywce. Gry komputerowe nie są jednak najpopularniejszą formą spędzania wolnego czasu. Dzieci z Kozerek chcą się uczyć. Najchętniej programowania robotów.

pracownie orange class="wp-image-675589"

To, co spodobało mi się najbardziej w tej inicjatywie  to wsparcie wykraczające daleko poza zapewnienie ładnego sprzętu do świetlicy. Fundacja Orange organizuje też regularnie szkolenia dla bywalców swoich pracowni, dopasowane do potrzeb konkretnej grupy mieszkańców. I tak, dzieci i młodzież poznają podstawy programowania, a dorośli uczą się jak korzystać z sieci, by ułatwić sobie życie.

Jak to się wszystko zaczęło?

pracownie orange class="wp-image-675586"

W 2012 roku Fundacja Orange przeprowadziła badania, z których wynikało, że w porównaniu do większych aglomeracji, wykorzystanie internetu i nowych technologii w mniejszych miasteczkach i na wsi jest bardzo małe. A ponieważ częścią społecznej misji fundacji jest integracja cyfrowa i dbanie o to, aby każdy mógł korzystać z możliwości nowych technologii bez względu na umiejętności czy miejsce zamieszkania, zrodził się pomysł stworzenia multimedialnych świetlic.

W wielu miejscowościach Pracownie Orange stały się lokalnymi centrami aktywności, często jedynymi tak prężnie działającymi w okolicy. Niektóre odwiedzane są nawet przez 200 osób na tydzień, czego sporym odsetkiem są dzieci i młodzież. Przychodzą do pracowni, żeby się bawić, odrobić lekcje, wziąć udział w kreatywnych warsztatach i nauczyć się czegoś nowego. Niektóre z nich nazywają swoje lokalne pracownie drugim domem.

Każda pracownia ma też swój unikalny charakter. Część została wyposażona w mini-studia nagrań, inne w studia fotograficzne, w kolejnych znajdziemy z kolei projektory do wspólnego oglądania filmów. Sprzęt to jednak nie wszystko. Najmocniejszym punktem Pracowni Orange są ich opiekunowie, których najważniejszym zadaniem jest animacja lokalnej społeczności i zachęcanie dzieciaków do bycia ciekawym świata.

Lokalna aktywność liczona w punktach.

pracownie orange class="wp-image-675592"

Za wszystkie zorganizowane kursy, szkolenia i lokalne inicjatywy dana pracownia otrzymuje punkty na wewnętrznej platformie Pracowni Orange. To świetny sposób, aby premiować ośrodki działające najprężniej i po części samonapędzający się mechanizm. Jeśli lokalna społeczność w danej miejscowości wykorzystuje swoją pracownię do granic możliwości, Orange zapewnia im modernizacje sprzętu i przysyła nowe “zabawki”.

Taka wewnętrzna platforma jest też miejscem, w którym opiekunowie mogą wymieniać się swoimi doświadczeniami i uczyć się od siebie nawzajem. Po kilku godzinach spędzonych w Kozerkach nie tylko byłem pod ogromnym wrażeniem tej inicjatywy. Byłem również oczarowany tym, jak cały ten system funkcjonowania Pracowni Orange został zaprojektowany.

Dlatego mocno trzymam kciuki za Pracownie Orange.

Nie wydaje mi się bowiem, żeby jakakolwiek inicjatywa państwowa zdołała kiedykolwiek dorównać poziomem działaniom tej prywatnej fundacji. Tu nawet nie chodzi o budżet (chociaż ma on ogromne znaczenie – w przypadku pracowni Orange wydał już na sprzęt i internet ponad 3 mln zł). W tym przypadku równie ważny jest sam pomysł na funkcjonowanie i zarządzanie takimi placówkami. Mierzenie ich aktywności przy pomocy grywalizacji to już w ogóle majstersztyk.

Chciałbym za kilkanaście lat przeczytać artykuł o jakimś wybitnym polskim programiście, projektancie czy grafiku, który swoje pierwsze kroki w zawodzie stawiał właśnie w jednej ze 100 działających na terenie Polski pracowni Orange. I po tym, co zobaczyłem w Kozerkach wierzę, że jest to bardzo prawdopodobny scenariusz.

Lokowanie produktu
Najnowsze