REKLAMA

Przepiękna bestia. Tak wygląda Lexus LF-1 Limitless, który... może nigdy nie powstać

Gdyby można było zagłosować, który model studyjny powinien przerodzić się 1:1 w samochód produkcyjny, chyba nie mielibyśmy większych problemów z wyborem. 

Piękna bestia - Lexus prezentuje model LF-1 Limitless
REKLAMA
REKLAMA

Wielki, piękny i z niemal obojętnie czym pod maską. Taki jest nowy model studyjny Lexusa - mierzący sobie ponad 5 m długości Lexus LF-1 Limitless.

 class="wp-image-662830"

„Z obojętnie czym” należy tutaj traktować dosłownie - Lexus deklaruje, że pod maską mógłby się znaleźć zarówno silnik spalinowy, jak i elektryczny, hybrydowy, hybrydowy typu plug in albo układ zasilany ogniwami wodorowymi.

 class="wp-image-662905"

Co ostatecznie napędzi auto zbudowane (o ile jakieś powstanie) na bazie LF-1? Tego nie wiadomo.

 class="wp-image-662836"

Do 2025 każdy model Lexusa ma być jednak albo w pełni elektryczny, albo zelektryfikowany.

 class="wp-image-662914"

Rodzaj napędu to jednak w modelach studyjnych często sprawa drugorzędna. LF-1 ma przede wszystkim zwiastować potencjalny język stylistyczny przyszłych modeli Lexusa.

 class="wp-image-662875"

I chyba nikt nie ma wątpliwości, że współpraca z kalifornijskim CALTY Design Research nad tym projektem zakończyła się sukcesem.

 class="wp-image-662902"

Część detali - jak to w modelu studyjnym bywa - jest bez wątpienia przerysowana (np. 22-calowe obręcze kół albo gigantyczny grill), ale efekt jest i tak niezwykły.

 class="wp-image-662923"

Wrażenie to utrzymuje się zresztą także wtedy, gdy zajrzymy do środka. Oczywiście ekranów i paneli dotykowych jest pod dostatkiem.

 class="wp-image-662929"

Ale i tak chyba największe wow robią panele drzwiowe z perforacją, przez którą do wnętrza dostaje się delikatne światło z diod umieszczonych pod panelami.

 class="wp-image-662893"

Poza tym, jak to na projekt przyszłości przystało, pozbyto się niemal wszystkich fizycznych przełączników - zastąpić je ma sterowanie oparte o gesty.

 class="wp-image-662881"

Kilka przycisków ostało się natomiast z tyłu, gdzie wygospodarowano dla pasażerów dwa osobne miejsca.

 class="wp-image-662932"

Choć ok, może i nie są to przyciski z prawdziwego zdarzenia, za którymi tęskni wielu właścicieli samochodów.

 class="wp-image-662866"

Niewielu z nich prawdopodobnie tęskni natomiast za nawigacją „4D”, bo prawdopodobnie nigdy o niej nie słyszało.

 class="wp-image-662851"

Czwartym wymiarem w przypadku Lexusa ma być czas. Nawigacja uwzględni więc potrzeby kierowcy i pasażerów w zależności od czasu podróży.

 class="wp-image-662857"

I tak np. będzie w stanie zasugerować postój na tankowanie, jedzenie albo zarezerwować nam hotel.

 class="wp-image-662887"

A jeśli zajdzie taka potrzeba, auto w trybie szofera będzie w stanie zająć się samodzielnie prowadzeniem. Choć Lexus nie określa, którego poziomu autonomicznej jazdy możemy oczekiwać (padło jedynie określenie hands-free).

REKLAMA
 class="wp-image-662845"

Na razie nie ma żadnych informacji na temat planów produkcyjnych samochodu bazującego na modelu LF-1, ale z całą pewnością nikt nie miałby nic przeciwko temu, żeby zobaczyć takie auto na publicznych drogach...

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA