Intel jest już gotowy na 10-nm procesory. Pierwsze układy powstaną jeszcze w tym roku
Intel jest już gotowy na rozpoczęcie produkcji procesorów w litografii 10 nm. Pierwsze układy tego typu wyjadą z fabryk jeszcze w tym roku.
Część czytelników zapewne pamięta, że Intel jeszcze kilka lat temu wydawał swoje procesory zgodnie z zasadą Tick-Tock, gdzie “Tick” oznaczał obniżenie procesu technologicznego, zaś “Tock” wdrożenie nowej architektury. Intel każdego roku wprowadzał nową generację procesorów, która znacznie różniła się od poprzedniej.
To jednak bezpowrotnie się zmieniło.
Od kilku lat Intel ma ogromne problemy z przejściem na nowy, 10-nanometrowy proces technologiczny. Widać to na pierwszy rzut oka, ponieważ w sklepach zadebiutowała już czwarta generacja układów korzystających z litografii 14 nm. I choć każda z nich wnosi drobne usprawnienia, to nie są one tak znaczące jak kilka lat temu. Jest to spora skaza na wizerunku Intela, który jest największym producentem procesorów na świecie i od bardzo długiego czasu pchał świat PC-tów do przodu.
Na szczęście sytuacja ta niebawem ulegnie zmianie. Brian Krzanich, dyrektor generalny Intela, ogłosił bowiem, że pierwsze procesory zbudowane w oparciu o nowy proces technologiczny wyjadą z fabryk jeszcze w tym roku. Oczywiście nie oznacza to, że wtedy trafią one na półki sklepowe. Pierwsze komputery z nowymi procesorami prawdopodobnie pojawią się pod koniec pierwszej połowy 2018 roku, zaś pełna dostępność tych układów nastąpi kilka tygodni lub miesięcy później.
Kto odczuje korzyści płynące z wykorzystania procesu 10 nm?
Przede wszystkim użytkownicy komputerów przenośnych. Układy wykonane w nowej litografii mają zapewnić o 25 proc. wyższą wydajność oraz o 40 proc. lepszą sprawność energetyczna od poprzedników. Oznacza to, że laptopy wyposażone w nie będą cechować się zauważalnie dłuższym czasem pracy bez ładowania. Dlatego gdybym planował wymianę notebooka, wstrzymałbym się z nią kilka miesięcy.
Zalet użycia nowej litografii nie zauważył posiadacze komputerów stacjonarnych, przynajmniej nie w krótkofalowej perspektywie. Nowocześniejszy proces technologiczny pozwoli bowiem na tworzenie w przyszłości wydajniejszych modeli dopiero za kilka lat, gdy zostanie dopracowany. Dlatego jeżeli zamierzaliście kupić stacjonarkę już teraz, nie macie na co czekać. Wydane za rok procesory do desktopów nie będą dużo lepsze od obecnych na rynku chipów Coffee Lake.
Warto odnotować też, że pozycja Intela powoli staje się zagrożona.
Na rynku procesorów coraz lepiej radzi sobie AMD, które niebawem przesiądzie się na proces technologiczny 12 nm i planuje wykorzystywanie już za kilka lat jeszcze nowszej, 7-nanometrowej technologii. Oznacza to, że możemy doczekać czasów, w których to układy AMD będą nowocześniejsze od procesorów Core.
Do takiej sytuacji może jednak dojść najwcześniej za kilka lat, w trakcie których Intel może wyciągnąć kilka asów z rękawa. Tak jak zrobił to w 2006 roku, podczas premiery procesorów Intel Core 2 Duo. Wówczas jednym ruchem zepchnął swojego głównego konkurenta na rynkowy margines, mimo że ten był na fali wznoszącej.